SCEN-Kiedy inni myślą, że jesteście parą.
Notka: muszę wam powiedzieć, że...no co tu gadać..będzie dużo moich przypisów XD dokładnie także nie zdziwcie się jeżeli zobaczycie tu ,,dobranoc,, albo jakieś moje magiczne uwagi;)
Midoryia Izuku\ Deku
Szłaś sobie spokojnie przez dziedziniec UA aż patrzysz i widzisz Deku siedzącego pod drzewem. I jak zwykle coś mamrotał. Twą uwagę przyciągnął notatnik w jego rékach, wiéc zakradłaś się i zaczéłaś przypatrywać owemu zeszytowi. Nagle się poślizgnełaś jak ułom i upadłaś na twarz zaraz obok jego ręki. Deku poderwał się automatycznie do góry.
- C-c-co ty tu robisz?!- spytał. Potarłaś swoją obolałą twarzyczkę.
- Obserwuję...-zerknełaś na niego spod powiek- Co to za zeszyt?
- Taki tam..heh..- ahaaa ALARM chopak próbuje się wymigać od odpowiedzi! Widziałaś to swym zajebistym kobiecym instynktem!
- Mów!- nacisnęłaś słowem. Usiadł z powrotem.
- Prosz..p-patrz..- westchnął nieśmiale i przewracał strony z zapiskami. Było tego masaaa! Aż zaczeły ci opadać powieki i tak oto znalazłaś się na jego ramieniu.. On burak, ty nieświadoma, a dziewczyny z boku mdlejące...zaraz...Jakie dziewczyny z boku?
- Hej Deku!- krzykneła Mina. Zielonek zwrócił na nią oczy.
( PRZEZ TWE OCZY TWE OCZY ZIELOOONE OSZALAAAAAAAAŁEMMM sorki)
- Coś potrzebujesz?- spytał zarumieniony. No umówmy się...nie chciał cię wybudzać ze stanu łaski usypiającej..
- Koleżanki.- zaśmiała się różowa landryna. Normalnie aż oczy otworzyłaś. Jakaś pudrowa flondra ci drzemkę przerywa.. A GDZIE MANIERY?! Wstałaś nagle pobudzona.
(wgl obok mnie teraz jakaś upośledzona owocówka lata.. Gdy wlatuje w coś wydaje dźwięk jak samolot zderzający się z World Tride Centre... Masakra, aż mi tego szkoda.. Aha! Pozdrawiam spod cieplutkiej kołderki!:>)
- Czegoo?!- wychlipiałaś wściekła. No dopóki nie zrozumiałaś co tak właściwie się staneło. Wystartowałaś jak torpeda za ściané budynku, a za tobą Mina.
( AAAAAA TO MI WLECIAŁO W RÉKAW I TRZEPOCZE!!!! HELP ME!!!)
- Dobra stara! Czemu my nic o tym nie wiemy?- zapytała Momo, która nawiasem mówiąc z dupy się wzieła, a zaraz za nią Uraraka, Tsuyu, Hagakure, Mina i Jiro..cała zgraja babsztyli. Zwróciłaś swoje cierpiące spojrzenie na dziewczyny.
-Ale, że o czym?- spytałaś. Naburmuszyły się ostro.
- Że jesteś razem z Deku!- wyparowała Uraraka aż podskakując ze szczęścia. Zastygłaś.
- J-j-że..co-ja-że..-jąkałaś się, a na twojej twarzy wyrastał soczysty rumieniec.
- No ty i Izuku! Razem chodzicie, nie?- Hagakure i jej bardzo subiektywna ocena powalają na kolana. Zebrałaś resztkę honoru w sobie i oparłaś się o ścianę.
- Nie...To nie tak jak wygląda..- mruknęłaś, odwracając twarz.- Ja tylko..niechcąco usnęłam..i tyle- uśmiechnełaś się. ,,Chociaż było naprawdę przyjemnie..,, pomyślałaś z rumieńcem.
- Coś krécisz, kochana..- Ashido zmierzyła cié swoim wzrokiem, ale nie zauważając nic podejrzanego uśmiechneła sié- To co? Dalej jesteś naszą singielką?
- No ba- zachichotałaś.
- Idziemy po szkole na lody dla singielek?- spytała Momo w dobrym humorze.
- Mhm!
Nie wiedziałyście jednak, że zostawiłyście ciekawskiego brokuła pod drzewem i on sam udał się, żeby was ,,podsłuchać,, przez cały czas rumienił się jak głupi, a jego serce..no cóż..dudniło jak dzwon. Ciekawe czemu..?
Bakugo Katsuki\ Bakuś
- Bakuuuuś! BAKUUUUŚ!- jęczałaś rozwścieczonemu chłopakowi do ucha.
- CZEGO?!- już mu nerwy nie wytrzymały i krzyknął wkurzony.
- Idziemy do kina?- Zapytałaś.
- ..... Co- Stał zdezorientowany i próvował ukryć lekki róż na jego policzkach.
- Do KInA Na WolVerInA!- Zaczęłaś się śmiać jak nienormalna ze swojego rapu.
- Kiedy?- Zapytał jakby niewzruszony.
- No dziś po południu. Z nami idzie Denki, Mina i Sero. Kirishima miał wypadek i leży w szpita--- Nie skończyłaś, bo ci przerwał.
- Ten czerwony śmieć mnie nie obchodzi. Tylko próbuje mi się wbić w plany. Jeżeli umiera to niech robi to z życiem.- Zaśmiałaś się na ten żart, nawet na ustach Bakugo zagościł lekki uśmiech.
A FEW HOURS LATER
Zobaczyłaś Minę, Sero i Denkiego na widoku. Podbiegłaś i stanęłaś obok.
- Siemaneczko ziomeczki.- Przejechałaś im wszystkim po twarzach swoją mordą potykając się o swoje platfusy.
- Hejo.- Zawitał Denki.- Gdzie Bakugo?
- Nie wiem, a ty Mina?- Zapytałaś, a Mina szybko wyłączyła telefon.
- No jest już w kinie. Kupił ci bilet.- Powiedziała z uśmiechem.
- A więc jesteście parą!- Krzyknął Sero. Szybko się zaczerwieniłaś.
- Nie, nie. Jesteśmy DOBRYMI przyjaciółmi, a przyjaciele robią takie rzeczy, prawda?- Zapytałaś sama siebie nie dokońca pewna.
Todoroki Shoto\ Tadziu
Siedzieliście sobie z Todorokim na stołówce. Zresztą jako pierwsi, bo inni byli jeszcze w klasach, nie pytajcie jak. Wziełaś sobie jakieś jedzenie i sok na tacę, a Shoto..no to samo tylko inny sok, zasiadliście i nastała cisza przerywana tylko waszym chrupaniem.
DRIIIIING
- Oo..już lekcja się skończyła.- mruknełaś, biorąc kolejny kęs. Zza ściany zobaczyłaś wychodzących uczniów. Dojadłaś, wypiłaś połowę swojego soku.- Jaki masz smak?
- Hmm?-Todoroki się jakby zawiesił.
- Smak soku?- powtórzyłaś, sprawdził.
- Ym.. Grejfrutowy.- sam popatrzył na to jak na wybryk natury.
- Jeszcze takiego nie widziałam..- zastanowiłaś się, a potem uśmiechnełaś- Mogę spróbować?
- Ta.. Proszę- podał ci jeszcze nawet nie otwarty sok. I gdy się napiłaś kątem oka zobaczyłaś za tobą gadające dziewczyny z twojej klasy. Patrzyły się na was i uśmiechały. Ale miałaś to w dvpie jak zwykle!
- Mmm..- potrzymałaś sok chwile w buzi, a potem szybko połknełaś i wywaliłaś język na zewnątrz- KWAŚNY! Brr..
- Wierzę..-rozjaśniła mu się twarz, gdy zobaczył twoją minę.
- Dzięki- uśmiechnełaś się jeszcze raz i oddałaś mu sok, ale wtedy spostrzegłaś, że ma na policzku okruszki z kanapki.- Czekaj chwilę..- sięgnełaś i starłaś kciukiem przy tym obejmując jego twarz jedną ręką. ....tak *dramatic pause* TaK
-JOLO LEJ HIHUUuuUUu!!- usłyszałaś z daleka krzyk oczywiście Miny no i wtedy właśnie zorientowałaś się o co biega! *klask* *klask* jak poparzona spadłaś z krzesła w tył.
- S-sorki..- przeprosiłaś Tadzia i wstałaś. Byłaś dość czerwona na twarzy, ale twemu spostrzegawczemu oku nie umknął lekki róż i zakłopotanie Shoto.
- Nic nie szkodzi- powiedział zbyt spokojnie. Coś kręci.. Ale pierwej!
- Nie obrazisz się jeśli już pójdę?- spytałaś mając w głowie tylko jedno ,,zatłuc dziewczyny,,.
- Skąd- więc odeszłaś i ruszyłaś do damskiego, ale po drodze złapały cię właśnie te SZUJE.
- Czego?- warknełaś. Zaśmiały się.
- Już ty dobrze wiesz~- zaśpiewała Hagakure.
- Ha?- nie bardzo ogarniałaś.
- Dobra kochana.. Od kiedy jesteście razem?!- zapiszczała Momo. Twój mózg się wyłączył. Powiedział: ,,Ja nie pracuję w takich warunkach! Radź se sama!,, i nima, a ty..o zgrozo musiałaś coś wyjaśnić bez mózgu..
- Nie, nie, nieeee- ułożyłaś ręce w geście obronnym.- To tylko przyjacielski posiłek.. Nic więcej..
- Taaaaaa?- w tej chwili przed oczyma miałaś jedno.. Te zajebiste memy zaczynające się ,,Kiedy mówisz koleżankom, że to tylko przyjaciel,, właśnie tak. Byłaś po prostu w impasie i tyle.
- TAAA- spróbowałaś je przekrzyczeć. Zlustrowały cię uważnie.
- Dobra..ale pamiętaj..mamy was na OCZACH- wszystki pokazały znak nasze oczy twoje oczy i odeszły, a ty wbiegłaś do ubikacji i zaczełaś intensywnie myśleć o tej całej sprawie dopóki twoje myśli nie zeszły gdzieś indziej.. ,, Jego skóra jest taka gładka, a oczy mimo, że kolorowe to głębokie jak studnia, a ust--,, potrząsnełaś głową.
- Dość dziewczyno! Uspokój się!- i z tymi myślami wyszłaś z toalety.
Kaminari Denki\ Pikachu
----MESSENGER+kulfony 1A----
Ty: Ty mój misiu głupkowaty~
Pikachu: Mój pączuszku słodziutki~
Ty:Jak ja cię uwilbiam mój kochany~
Sero: Wiecie, że to nie miejsce na wasze miłosne amory?
Ty: Jakie?
Pikachu: Nasze co?
Mina: Nie, nie.. Kontynuujcie:3
Ty: Ale my przecież nie jesteśmy raze...oł
Ty: TO NIE TAK!!
Pikachu left the chat.
Sero: Serio~?
Ty: My się tylko WYGŁUPIALIŚMY!!
Mina: Achaaa~
Ty: NA SERIO NO!!
Ty: JA NIE MAM Z NIM NIC WSPÓLNEHO😣😬!!
Pan.Aisafa: Mam was siłą na lekcje przywrócić?
Sero: O HUUUUUU
Mina: NIEE
Ty left the chat
OFFLINE MESSENGER
W tej chwili siedziałaś w ławce i rzucałaś Minie i Sero naburmuszone spojrzenia. Przecież wy się na serio tylko wygłupialiście! Nawet Denki się zawstydził i ty w sumie..też.. Ale nie widziałaś dokładnie jego twarzy, bo ją zakrył.. Gdyby nie patrzeć, to nie wyglądało jak rozmowa pary tylko jak wygłupy..
...prawda?
( jesu jak to na początku pisałam to miałam w głowie iedno ALE ŻENUJĄCE GEEZ)
Shigaraki Tomura
Szłaś korytarzem, ciemną uliczką gdy nagle napadł cię jakiś gwałciciel.
- SPIER***AJ TY HULTAJU- krzyknęłaś. Przyłożyłaś mu kolanem w krocze.
- Kur*a to ja.... Uhhhuhh...- Klęczał na ziemi. Podeszłaś i zobaczyłaś twarz Tomury.
- Boże drogi przepraszam. - Pomogłaś mu wstać.- Potem do ciebie wpadnę. Tylko pójdę do sklepu, ok?- Zapytałaś.
Kiwnął głową w bólu i pobiegłaś. Przed sklepem zobaczyłaś gang dresów skaczących dookoła palącej się bluzy z adidasa. Prawdopodobnie odprawiali jakiś rytuał, ah ci nietutejsi! Wbiłaś do lewiatana niczym menel spod biedry żebrający o pięć złotych. Nawet ochrona już chciała cię wynosić. Ty pobiegłaś po ice tea i podbiłaś do kasjerki. Była kolejka jak każda alejka razem wzięta. Każdy siedział cicho i czekał. Czekał aż pojawi się otwarta druga kasa.
- Można otworzyć drugą kasę?! - Krzyknęłaś. Wszyscy zaczęli ci klaskać.
- Nasz bohater!- Cieszyli się. Nawet przpuścili cię na sam przód aż w końcu wyszłaś z lewiatana i pobiegłaś do baru Tomury. Rozwaliłaś kolejne drzwi, zresztą te pancerne. Przeturlałaś się do zadymiarza Kurogiriego, który właśnie rozjebał blat ścierką. Niewnikamy w jaki sposób.
- Tomura twoja dziewczyna tu jest.- Wysyczał Kurogiri. Nagle Tomura zszedł jak oparzony.
- Możemy cię przeprosić na chwilę??- Zapytał mnie Tomura i ja wyszłam. Przybyłam, zniszczyłam, wybiłam z baru, bo mnie nie chcą. Podbiegłaś pod okno kuchni barowej. Usłyszałaś bicie szklanki. Podsłuchałaś.
- PRZECIEŻ NIEJESTEŚMY PARĄ KURO!!!- To głos Tomusia.
- Jeszcze...- Powiedział zadymiarz. Zaczerwieniłaś się i usłyszałaś kolejną rozbitą szklankę. Uznałaś, że to dobra pora, żeby się wycofać.. HAAA nie zrobiłaś tego.
**********************************
Mam: 23:40 kiedy to skończyłam...jprdl..tak dzisiaj
TOKO NIEEEEEEC więc PATRZCIE!! Udało mi się ,,szybko,, wstawić nowy scenarek! Aż jestem z siebie dumna:3 noi kolejny pewnie nie długo! Ale tak serio..pls..help mi.. Aj dont fakin noł co ma być kolejne PLS wysilcie swoje paluszki i wklikajcie komenta
BŁAGAM NA KOLANACH DOSŁOWNIE AŻ bym wam zdj wstawiła, ale jestem incognito więc HEEEEEUEE
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro