Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SCEN-Kiedy inni myślą, że jesteście parą.

Notka: muszę wam powiedzieć, że...no co tu gadać..będzie dużo moich przypisów XD dokładnie także nie zdziwcie się jeżeli zobaczycie tu ,,dobranoc,, albo jakieś moje magiczne uwagi;)

Midoryia Izuku\ Deku

Szłaś sobie spokojnie przez dziedziniec UA aż patrzysz i widzisz Deku siedzącego pod drzewem. I jak zwykle coś mamrotał. Twą uwagę przyciągnął notatnik w jego rékach, wiéc zakradłaś się i zaczéłaś przypatrywać owemu zeszytowi. Nagle się poślizgnełaś jak ułom i upadłaś na twarz zaraz obok jego ręki. Deku poderwał się automatycznie do góry.

- C-c-co ty tu robisz?!- spytał. Potarłaś swoją obolałą twarzyczkę.

- Obserwuję...-zerknełaś na niego spod powiek- Co to za zeszyt?

- Taki tam..heh..- ahaaa ALARM chopak próbuje się wymigać od odpowiedzi! Widziałaś to swym zajebistym kobiecym instynktem!

- Mów!- nacisnęłaś słowem. Usiadł z powrotem.

- Prosz..p-patrz..- westchnął nieśmiale i przewracał strony z zapiskami. Było tego masaaa! Aż zaczeły ci opadać powieki i tak oto znalazłaś się na jego ramieniu.. On burak, ty nieświadoma, a dziewczyny z boku mdlejące...zaraz...Jakie dziewczyny z boku? 

- Hej Deku!- krzykneła Mina. Zielonek zwrócił na nią oczy.

( PRZEZ TWE OCZY TWE OCZY ZIELOOONE OSZALAAAAAAAAŁEMMM sorki)

- Coś potrzebujesz?- spytał zarumieniony. No umówmy się...nie chciał cię wybudzać ze stanu łaski usypiającej..

- Koleżanki.- zaśmiała się różowa landryna. Normalnie aż oczy otworzyłaś. Jakaś pudrowa flondra ci drzemkę przerywa.. A GDZIE MANIERY?! Wstałaś nagle pobudzona.

(wgl obok mnie teraz jakaś upośledzona owocówka lata.. Gdy wlatuje w coś wydaje dźwięk jak samolot zderzający się z World Tride Centre... Masakra, aż mi tego szkoda.. Aha! Pozdrawiam spod cieplutkiej kołderki!:>)

- Czegoo?!- wychlipiałaś wściekła. No dopóki nie zrozumiałaś co tak właściwie się staneło. Wystartowałaś jak torpeda za ściané budynku, a za tobą Mina. 

( AAAAAA TO MI WLECIAŁO W RÉKAW I TRZEPOCZE!!!! HELP ME!!!)

- Dobra stara! Czemu my nic o tym nie wiemy?- zapytała Momo, która nawiasem mówiąc z dupy się wzieła, a zaraz za nią Uraraka, Tsuyu, Hagakure, Mina i Jiro..cała zgraja babsztyli. Zwróciłaś swoje cierpiące spojrzenie na dziewczyny.

-Ale, że o czym?- spytałaś. Naburmuszyły się ostro.

- Że jesteś razem z Deku!- wyparowała Uraraka aż podskakując ze szczęścia. Zastygłaś.

- J-j-że..co-ja-że..-jąkałaś się, a na twojej twarzy wyrastał soczysty rumieniec.

- No ty i Izuku! Razem chodzicie, nie?- Hagakure i jej bardzo subiektywna ocena powalają na kolana. Zebrałaś resztkę honoru w sobie i oparłaś się o ścianę.

- Nie...To nie tak jak wygląda..- mruknęłaś, odwracając twarz.- Ja tylko..niechcąco usnęłam..i tyle- uśmiechnełaś się. ,,Chociaż było naprawdę przyjemnie..,, pomyślałaś z rumieńcem.

- Coś krécisz, kochana..- Ashido zmierzyła cié swoim wzrokiem, ale nie zauważając nic podejrzanego uśmiechneła sié- To co? Dalej jesteś naszą singielką?

- No ba- zachichotałaś.

- Idziemy po szkole na lody dla singielek?- spytała Momo w dobrym humorze.

- Mhm!

Nie wiedziałyście jednak, że zostawiłyście ciekawskiego brokuła pod drzewem i on sam udał się, żeby was ,,podsłuchać,, przez cały czas rumienił się jak głupi, a jego serce..no cóż..dudniło jak dzwon. Ciekawe czemu..?


Bakugo Katsuki\ Bakuś

- Bakuuuuś! BAKUUUUŚ!- jęczałaś rozwścieczonemu chłopakowi do ucha. 

- CZEGO?!- już mu nerwy nie wytrzymały i krzyknął wkurzony.

- Idziemy do kina?- Zapytałaś.

- ..... Co- Stał zdezorientowany i próvował ukryć lekki róż na jego policzkach.

- Do KInA Na WolVerInA!- Zaczęłaś się śmiać jak nienormalna ze swojego rapu.

- Kiedy?- Zapytał jakby niewzruszony.

- No dziś po południu. Z nami idzie Denki, Mina i Sero. Kirishima miał wypadek i leży w szpita--- Nie skończyłaś, bo ci przerwał.

- Ten czerwony śmieć mnie nie obchodzi. Tylko próbuje mi się wbić w plany. Jeżeli umiera to niech robi to z życiem.- Zaśmiałaś się na ten żart, nawet na ustach Bakugo zagościł lekki uśmiech.

A FEW HOURS LATER

Zobaczyłaś Minę, Sero i Denkiego na widoku. Podbiegłaś i stanęłaś obok.

- Siemaneczko ziomeczki.- Przejechałaś im wszystkim po twarzach swoją mordą potykając się o swoje platfusy.

- Hejo.- Zawitał Denki.- Gdzie Bakugo?

- Nie wiem, a ty Mina?- Zapytałaś, a Mina szybko wyłączyła telefon.

- No jest już w kinie. Kupił ci bilet.- Powiedziała z uśmiechem.

- A więc jesteście parą!- Krzyknął Sero. Szybko się zaczerwieniłaś.

- Nie, nie. Jesteśmy DOBRYMI przyjaciółmi, a przyjaciele robią takie rzeczy, prawda?- Zapytałaś sama siebie nie dokońca pewna.


Todoroki Shoto\ Tadziu

Siedzieliście sobie z Todorokim na stołówce. Zresztą jako pierwsi, bo inni byli jeszcze w klasach, nie pytajcie jak. Wziełaś sobie jakieś jedzenie i sok na tacę, a Shoto..no to samo tylko inny sok, zasiadliście i nastała cisza przerywana tylko waszym chrupaniem.

DRIIIIING

- Oo..już lekcja się skończyła.- mruknełaś, biorąc kolejny kęs. Zza ściany zobaczyłaś wychodzących uczniów. Dojadłaś, wypiłaś połowę swojego soku.- Jaki masz smak?

- Hmm?-Todoroki się jakby zawiesił.

- Smak soku?- powtórzyłaś, sprawdził.

- Ym.. Grejfrutowy.- sam popatrzył na to jak na wybryk natury.

- Jeszcze takiego nie widziałam..- zastanowiłaś się, a potem uśmiechnełaś- Mogę spróbować?

- Ta.. Proszę- podał ci jeszcze nawet nie otwarty sok. I gdy się napiłaś kątem oka zobaczyłaś za tobą gadające dziewczyny z twojej klasy. Patrzyły się na was i uśmiechały. Ale miałaś to w dvpie jak zwykle! 

- Mmm..- potrzymałaś sok chwile w buzi, a potem szybko połknełaś i wywaliłaś język na zewnątrz- KWAŚNY! Brr..

- Wierzę..-rozjaśniła mu się twarz, gdy zobaczył twoją minę.

- Dzięki- uśmiechnełaś się jeszcze raz i oddałaś mu sok, ale wtedy spostrzegłaś, że ma na policzku okruszki z kanapki.- Czekaj chwilę..- sięgnełaś i starłaś kciukiem przy tym obejmując jego twarz jedną ręką. ....tak *dramatic pause* TaK

-JOLO LEJ HIHUUuuUUu!!- usłyszałaś z daleka krzyk oczywiście Miny no i wtedy właśnie zorientowałaś się o co biega! *klask* *klask* jak poparzona spadłaś z krzesła w tył.

- S-sorki..- przeprosiłaś Tadzia i wstałaś. Byłaś dość czerwona na twarzy, ale twemu spostrzegawczemu oku nie umknął lekki róż i zakłopotanie Shoto. 

- Nic nie szkodzi- powiedział zbyt spokojnie. Coś kręci.. Ale pierwej! 

- Nie obrazisz się jeśli już pójdę?- spytałaś mając w głowie tylko jedno ,,zatłuc dziewczyny,,.

- Skąd- więc odeszłaś i ruszyłaś do damskiego, ale po drodze złapały cię właśnie te SZUJE.

- Czego?- warknełaś. Zaśmiały się.

- Już ty dobrze wiesz~- zaśpiewała Hagakure.

- Ha?- nie bardzo ogarniałaś.

- Dobra kochana.. Od kiedy jesteście razem?!- zapiszczała Momo. Twój mózg się wyłączył. Powiedział: ,,Ja nie pracuję w takich warunkach! Radź se sama!,, i nima, a ty..o zgrozo musiałaś coś wyjaśnić bez mózgu..

- Nie, nie, nieeee- ułożyłaś ręce w geście obronnym.- To tylko przyjacielski posiłek.. Nic więcej..

- Taaaaaa?- w tej chwili przed oczyma miałaś jedno.. Te zajebiste memy zaczynające się ,,Kiedy mówisz koleżankom, że to tylko przyjaciel,, właśnie tak. Byłaś po prostu w impasie i tyle.

- TAAA- spróbowałaś je przekrzyczeć. Zlustrowały cię uważnie.

- Dobra..ale pamiętaj..mamy was na OCZACH- wszystki pokazały znak nasze oczy twoje oczy i odeszły, a ty wbiegłaś do ubikacji i zaczełaś intensywnie myśleć o tej całej sprawie dopóki twoje myśli nie zeszły gdzieś indziej.. ,, Jego skóra jest taka gładka, a oczy mimo, że kolorowe to głębokie jak studnia, a ust--,, potrząsnełaś głową.

- Dość dziewczyno! Uspokój się!- i z tymi myślami wyszłaś z toalety.


Kaminari Denki\ Pikachu

----MESSENGER+kulfony 1A----

Ty: Ty mój misiu głupkowaty~

Pikachu: Mój pączuszku słodziutki~

Ty:Jak ja cię uwilbiam mój kochany~

Sero: Wiecie, że to nie miejsce na wasze miłosne amory?

Ty: Jakie?

Pikachu: Nasze co?

Mina: Nie, nie.. Kontynuujcie:3

Ty: Ale my przecież nie jesteśmy raze...oł

Ty: TO NIE TAK!!

Pikachu left the chat.

Sero: Serio~?

Ty: My się tylko WYGŁUPIALIŚMY!!

Mina: Achaaa~

Ty: NA SERIO NO!!

Ty: JA NIE MAM Z NIM NIC WSPÓLNEHO😣😬!!

Pan.Aisafa: Mam was siłą na lekcje przywrócić?

Sero: O HUUUUUU

Mina: NIEE

Ty left the chat

OFFLINE MESSENGER

W tej chwili siedziałaś w ławce i rzucałaś Minie i Sero naburmuszone spojrzenia. Przecież wy się na serio tylko wygłupialiście! Nawet Denki się zawstydził i ty w sumie..też.. Ale nie widziałaś dokładnie jego twarzy, bo ją zakrył.. Gdyby nie patrzeć, to nie wyglądało jak rozmowa pary tylko jak wygłupy..

...prawda?

( jesu jak to na początku pisałam to miałam w głowie iedno ALE ŻENUJĄCE GEEZ)


Shigaraki Tomura

Szłaś korytarzem, ciemną uliczką gdy nagle napadł cię jakiś gwałciciel.

- SPIER***AJ TY HULTAJU- krzyknęłaś. Przyłożyłaś mu kolanem w krocze.

- Kur*a to ja.... Uhhhuhh...- Klęczał na ziemi. Podeszłaś i zobaczyłaś twarz Tomury.

- Boże drogi przepraszam. - Pomogłaś mu wstać.- Potem do ciebie wpadnę. Tylko pójdę do sklepu, ok?- Zapytałaś. 

Kiwnął głową w bólu i pobiegłaś. Przed sklepem zobaczyłaś gang dresów skaczących dookoła palącej się bluzy z adidasa. Prawdopodobnie odprawiali jakiś rytuał, ah ci nietutejsi! Wbiłaś do lewiatana niczym menel spod biedry żebrający o pięć złotych. Nawet ochrona już chciała cię wynosić. Ty pobiegłaś po ice tea i podbiłaś do kasjerki. Była kolejka jak każda alejka razem wzięta. Każdy siedział cicho i czekał. Czekał aż pojawi się otwarta druga kasa. 

- Można otworzyć drugą kasę?! - Krzyknęłaś. Wszyscy zaczęli ci klaskać.

- Nasz bohater!- Cieszyli się. Nawet przpuścili cię na sam przód aż w końcu wyszłaś z lewiatana i pobiegłaś do baru Tomury. Rozwaliłaś kolejne drzwi, zresztą te pancerne. Przeturlałaś się do zadymiarza Kurogiriego, który właśnie rozjebał blat ścierką. Niewnikamy w jaki sposób.

- Tomura twoja dziewczyna tu jest.- Wysyczał Kurogiri. Nagle Tomura zszedł jak oparzony.

- Możemy cię przeprosić na chwilę??- Zapytał mnie Tomura i ja wyszłam. Przybyłam, zniszczyłam, wybiłam z baru, bo mnie nie chcą. Podbiegłaś pod okno kuchni barowej. Usłyszałaś bicie szklanki. Podsłuchałaś.

- PRZECIEŻ NIEJESTEŚMY PARĄ KURO!!!- To głos Tomusia.

- Jeszcze...- Powiedział zadymiarz. Zaczerwieniłaś się i usłyszałaś kolejną rozbitą szklankę. Uznałaś, że to dobra pora, żeby się wycofać.. HAAA nie zrobiłaś tego.

**********************************

Mam: 23:40 kiedy to skończyłam...jprdl..tak dzisiaj

TOKO NIEEEEEEC więc PATRZCIE!! Udało mi się ,,szybko,, wstawić nowy scenarek! Aż jestem z siebie dumna:3 noi kolejny pewnie nie długo! Ale tak serio..pls..help mi.. Aj dont fakin noł co ma być kolejne PLS wysilcie swoje paluszki i wklikajcie komenta

BŁAGAM NA KOLANACH DOSŁOWNIE AŻ bym wam zdj wstawiła, ale jestem incognito więc HEEEEEUEE


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro