Rozdział 19
Wracaliśmy do wioski a ja nadal myślałem o wydarzeniach sprzed kilku dni. Nadal nie mogłem uwierzyć, że staruszek nazwał most, imieniem mojego ojczulka.
Idąc tak i pogwizdując, zauważyłem Sarade, która zaczęła coraz szybciej do mnie podchodzić. Zacząłem czuć zbliżające się kłopoty, ale nim zdążyłem uciec Uchiha już trzymała moje ucho w wilczym uścisku. Zaczęła na mnie krzyczeć. Słyszałem tylko z tego paplania tylko zwykłe "Co ty narobiłeś?!".
Nagle zaczęła iść w innym kierunku, a ja zobaczyłem Konohamaru. Wiedziałem już, że śmierć tego dnia mnie jednak nie ominie...
Kiedy przyszła pora na kolacje, opowiadałem im, co się wydarzyło. Irytowało ich moje postępowanie, a ja nie mogłem nadal zrozumieć, dlaczego? Przecież nie zrobiłem nic zakazaneego...
Zaczęliśmy zbierać talerze, gdy niespodziewanie nasz sensei został wezwany do Hokage. Przez chwilę myślałem w jakiej sprawie, ale moment później obchodziło mnie już zupełnie co innego, a mianowicie wygodne łóżko i jego ciepła kochanka- kołdra...
~▪~
-O czym chciałeś że mną pogadać, dziadku?- zapytał brązowowłosy, a staruszek westchnął.
-Zlecam wam misję. W czasie podróży będziecie chronić tą oto panią, w drodze do kraju skały.- wskazał na młodą blondynkę, która zaczęła bawić się palcami zawstydzona.
-Słodka...- pomyślał Konohamaru, ale zaraz się opamiętał i szarmancko uśmiechnął.
-Nie ma sprawy dziaduniu. A kiedy dokładnie?- ziewnął i spojrzał na zegarek...-Już dawno powinni spać...
-Za pięć dni. Jest tutaj na rozmowach z klanem Hyuuga. Możesz już odejść.- oznajmił Sarutobi, po czym ciemnowłosy skłonił się lekko i wyszedł machając ręką na pożegnanie.
~▪~
-Co jest...- burknął blondyn czując, że jego poduszka jest mokra.
Wstał niemrawo z łóżka i poszedł do łazienki. Od razu umył twarz, a gdy bardziej rozbudzony spojrzał w lustro zaniemowił.
-Moje piękne włosy! Czy wyście zwariowali!?- krzyknął na cały dom, a Sarada wraz z Mitsukim przybili sobie piątki, stojąc za drzwiami od łazienki, w której stał oniemiały, wkurzony i różowowłosy Boruto.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro