Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hiszpania

Wstałem jako pierwszy o drugiej w nocy żeby nas spakować i obudzić fausti ponieważ wylatujemy do Hiszpanii oczywiście faustynka nic nie wie bo to niespodzianka, pakowanie zajęło mi około godzinę a lot mamy na szóstą rano wiec zacząłem budzić fausti wiedząc że to będzie dla mnie wyzwanie

-Kochanie wstawaj

-Bartek po co mnie budzisz? która godzina?

-Trzecia nad ranem

-Pojebało cię

-Mam dla ciebie niespodziankę wiec jak chcesz ją dostać to wstań

-Bartek nie chce mi się

-To nie chcesz niespodziankę?

-Chce

-To wstawaj i się ubieraj-wstała i ubrała na siebie czarne spodnie i szarą bluzę

-Co ty chcesz mi dać?

-Późnej się dowiesz a teraz chodź do samochodu-wzięliśmy walizki i poszliśmy do samochodu-Wsiadaj

Faustynka wsiadła do samochodu a ja spakowałem nasze walizki do bagażnika po chwili wszedłem do samochodu i spojrzałem na fausti która spała przykryłem ją kocem i pocałowałem w czoło wyglądała bardzo uroczo
i kierowałem się w stronę lotniska

Skip time już na lotnisku

-Faustynka wstajemy

-Co? Gdzie jesteśmy? Na lotnisku? Co my tu robimy?

-A jak myślisz

-Gdzie lecimy?

-Później się dowiesz

-No kochanie proszę cię

-O nie to jest niespodzianka

-Jezu No dobra

-No już się nie denerwuj

-Bartuś ja nie lubię bić dzieci

-Ale ja nie jestem dzieckiem

-Ale dziecko teściowej samo się prosi

-Oj faustynka

-Hehe dobra to idziemy

-Tak chodźmy-wyszliśmy z samochodu i poszliśmy ma lotnisko

Ale nie będę was tu zanudzać wiec robimy skip time już w Hiszpanii

-O jacie jak tu pięknie

-No to co lecimy do hotelu

-No oczywiście-poszliśmy do hotelu odstawiliśmy walizki na bok i rzuciliśmy się na łóżko-Ile tu będziemy?

-Tydzień

-To super a mogę się na chwile położyć jestem zmęczona

-No oczywiście że możesz ja też idę skarbeńku-pocałował mnie ja oddałam i zasnęliśmy

Po paru godzinach się obudziłem i widziałem faustynke która przegląda coś na telefonie patrzyłem na nią cały czas ale też postanowiłem się odezwać

-A co robi przyszła mamusia?

-O Boże wystraszyłeś mnie

-Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć

-Przecież nic się nie dzieje

-Okej

-A może idziemy na plaże?

-Tak zaraz pójdziemy tylko się przebierzemy-przebraliśmy się i byliśmy gotowi do wyjścia-faustynka masz założony strój pod ubraniami?

-Tak mam

-Dobrze późnej na przebranie też masz?

-Tak bartuś wszystko mam

-Dobrze to możemy wychodzić

Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z hotelu kierując się w stronę plaży a kiedy na niej byliśmy było przepięknie

-Jest tu pięknie co nie bartuś

-Tak a wiesz dlaczego?

-Dlaczego?

-Bo ty tu jesteś

-Awww bartuś-rozłożyliśmy koc i rozebraliśmy oczywiście mieliśmy pod tym stroje i poszliśmy do wody pocałowałam go a on oddał bawiliśmy się jeszcze chwilkę w wodzie aż wyszliśmy i usiedliśmy na koc trzęsłam się z zima ale bartuś mnie przykrył ręcznikiem-Nie jest ci zimno?

-Jest mi gorąco

-Ciekawe czemu?

-Bo jestem gorący ale jeszcze bardziej jest mi gorąco jak jesteś obok mnie

-Oj Bartek-przytuliłam się do niego a on objął mnie ramieniem

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro