Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Spacer i Noc na plaży

11 czerwca 2028

-Fausti, kochanie!-zawołałem leżąc na łóżku a fausti się wychyliła za drzwi od łazienki

-Co się drzesz?

-Chcesz spędzić dziś noc na plaży

-Mamy tam spać?

-Nie, chodzi mi o to że możemy iść o dwudziestej drugiej a na przykład wrócić do hotelu o trzeciej nad ranem

-Przecież a ja tam zasnę

-Nie zaśniesz a jak zaśniesz to nic

-Zobaczymy, zobaczymy

-To co zgadzasz się?

-Oczywiście że tak co to za pytanie

-Super!-podeszła do mnie i pocałowała w policzek-Jak się czujesz?

-Bardzo dobrze, No może w nocy bolał mnie brzuch ale nie jakoś mocno

-Jak będzie się coś działo to mów mi dobrze?

-Dobrze-pocałowałem ją a ona oddała-lecę dalej się malować

-Okej-poszła do łazienki a ja zamknąłem na chwile oczy lecz zasnąłem ale po chyba dziesięciu minutach obudziła mnie fausti

-Bartek budź się

-Faustynka daj mi spać

-No wstawaj, mieliśmy iść na spacer

-Eh, No dobrze ale dasz mi pięć minut muszę się ogarnąć

-To szybko!-wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się ogarnąć a kiedy to zrobiłem to wróciłem do fausti-Dłużej się nie dało?!

-Ty się dłużej zbierasz

-Wiesz co idę sama, cześć

-O nie, nie, nie, nie puszczę cię samą-złapałem ją za nadgarstek

-Zostaw mnie, Bartek puść

-Kochanie idziemy razem sama nie pójdziesz

-Niby czemu

-Mogłoby ci się coś stać

-No dobrze, tutaj akurat masz racje

-Pamiętaj ja mam zawsze racje-puściłem do niej oczko

- Chodźmy już-uśmiechnęła się ale tak żebym nie widział ale jednak zauważyłem

-Ktoś tu się uśmiechnął w końcu

-Ja? Nie?

-Faustynka, nie kłam mi tu

-Ale ja nie kłamie

-Faustysia-zarumieniła się

-Co chcesz?

-Nie wolno kłamać

-A to ty niby nie kłamiesz?

-Ja? Yyy nie?

-Tak, tak, napewno

-Może chodźmy już na ten spacer-złapałem ją za rękę i wyszliśmy z pokoju a późnej z hotelu

-Wow ale pięknie

-Wódko ma wódko ma!(napisałam to dlatego że miałam to teraz głowie)

-Któż bez ciebie sobie w życiu radę da?

-Jesteś miła, chociaż żrąca ale dobra i pachnąca ja bez ciebie nie potrafię dłużej żyć

-Wódko ma Wódko ma, Wódko ma któż bez ciebie sobie w życiu radę da?

-Fajnie że zaśpiewałaś ze mną piosenkę o wódce

-Uwielbiam tą piosenkę to jak mogłabym jej nie zaśpiewać razem z tobą

-Haha

-A najlepiej zatańczyć to na weselu

-U nas będzie to sobie zatańczymy

-Ty się mi nawet nie oświadczyłeś

-Doczekasz się

-Ta doczekam

-A żebyś się nie zdziwiła jakbym tu teraz uklęknął przed tobą

-Żartujesz?

-Tak żartuje bo nawet pierścionka nie mam

-Wiedziałam

-Wracamy do hotelu?

-Tak chodźmy

Skip time na plaży o dwudziestej drugiej

Rozłożyłem koc usiadłem sobie a faustynka usiadła mi na kolana wtulając się we mnie też ją przytuliłem i pocałowałem w czoło

-Zmęczona jesteś?

-Troszkę

-To cię ululam

-To pewnie szybko zasnę-fausti szybko zasnęła na moich kolanach a ja kołysałem nas na boki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro