prolog
Czarny garnitur lekko opinał się na spiętych mięśniach Malika. Chodził po całym pokoju zdenerwowany. W ręku ściskając czerwone pudełko. Jeszcze raz spojrzał na zegarek i zaklnął donośnie
-gdzie on jest do kurwy nędzy
Czerwone róże w jego drugim ręku już trochę traciły na wyglądzie. Zayn spojrzał na nie zlitowanym wzrokiem i po chwili włożył je z powrotem do wazonu w kuchni. Kolacja już całkiem wystygła a jego chłopak Niall spóźniał się już dwie godziny. Jeśli ktoś jeszcze się nie domyślił Malik wysilił się przy robieniu kolacji i planował oświadczyć się blondynowi. Ten jednak totalnie go olał. Zayn westchnął głośno i poluzował krawat, którego tak nienawidził. Zrobił dla Nialla wszystko czego nienawidzi a ten go olał. Gorzej...
Zdradzał go. Drzwi otworzyły się z hukiem a do środka weszła całująca się i rozbierająca się para. Niall i Liam. Liam...
Przyjaciel Zayna, ten odpowiedzialny, przez fanów nazywany Daddy Liam albo Daddy 1D. Teraz chyba faktycznie wcielił się w rolę "daddy". I nie zauważyliby Zayna gdyby nie cichy szloch. Malik wściekły zgniótł pudełko z pierścionkiem w pięści i opuścił pokój hotelowy Nialla. Niall schylił się po zniszczone pudełko i otworzył je. Wewnątrz był piękny pierścionek zaręczynowy z diamentami. Blondyn zdziwił się, ale z myślą że jemu byłemu teraz chłopakowi szybko przejdzie wrócił do Liama.
Jednak Zayn zniknął. Znaleziono go dopiero trzy dni później u jakiejś dziewczyny na wpół żywego. Czerwone od płaczu oczy, odwodniony, wychudzony. Wrak człowieka. Najgorszym jednak było to że gdy trafił do szpitala Niall ani razu go nie odwiedził co złamało mulata jeszcze bardziej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro