9
Alison leżała rozwalona na kanapie i biadoliła nad swoim losem. Jako że było poniedziałkowe popołudnie, wróciła do domu z nową dawką pracy domowej i materiału, który trzeba było przyswoić w trybie pilnym. Dziewczynie nie chciało się nawet kiwnąć palcem, a co dopiero zająć się obowiązkami szkolnymi. W głębi duszy obiecała sobie, że więcej nie wstanie z kanapy. To była taka piękna wizja...
Nie tylko lekcje wpłynęły na samopoczucie nastolatki. Nadal czuła doskwierający ból w miejscach, które ucierpiały w pamiętny wieczór wieczór, gdy spóźniła się na spotkanie z przyjaciółkami. Jednak to nie ból okazał się najgorszy.
Gdy tylko wróciła do domu po swoich zaskakujących, aczkolwiek nie do końca miłych przeżyciach, w progu powitała ją roztrzęsiona matka. Kiedy tylko Alison pojawiła się w polu jej widzenia, została zbesztana za nieodbieranie telefonu i włóczenie się wieczorem po mieście. Jak dziewczyna wytłumaczyła, że nie miała jak otworzyć drzwi, znowu nasłuchała się o nieodpowiedzialności.
W końcu matka postanowiła przejść do tematu jej tajemniczego towarzysza, ale wtedy rudowłosa znalazła się na tyle blisko swej rodziecielki, by ta zauważyła pamiątki po jej bliskim spotkaniu z ziemią. Wtedy wystraszyła się i zaczęła mówić jeszcze bardziej nerwowo, a skończyło się na tym, że obie siadły przy kuchennym stole z kubkami gorącej czekolady, a nastolatka opwiedziała swoją historię, pomijając niewygodne szczegóły. Zapomniała wspomnieć, że winnym jej siniaków jest ów chłopak, który zaintrygował jej matkę. W końcu nie chciała sprawiać mu więcej kłopotów.
Matka spokojnie jej wysłuchała, po czym wysłała ją do łóżka. Była lekko przejęta, ale większość negatywnych emocji już ją opuściła. Alison ulżyło na myśl, że tą jedną sprawę ma już z głowy, ale martwiła się, jak pójdzie jej rozmowa z przyjaciółkami. Przecież, w końcu, nie zdążyła się z nimi jeszcze skontaktować i wszystkiego im objaśnić. Pozostawała jej nadzieja, że dziewczyny wszystko zrozumieją.
W poniedziałek podążała do szkoły, zastanawiając się w dalszym ciągu nad domniemaną reakcją przyjaciółek. Jej kroku zdecydowanie nie można było nazwać raźnym. Był on raczej smętny i ociężały.
Nastolatka ucieszyła się na widok ulubionych towarzyszek, ale radość nie była najwyraźniej odwzajemniona. Dziewczyny od razu na nią naskoczyły :
- Nie przyszłaś! - oskarżycielskim głosem wykrzyknęła jedna.
- Mogłaś przynajmniej nas uprzedzić - dodała druga, spoglądając na rudowłosą nieprzychylnym wzrokiem.
- Czemu nie odbierałaś telefonu? Dzwoniłyśmy do ciebie chyba tysiąc razy! - znów zaczęła gorączkować się pierwsza.
- Martwiłyśmy się o ciebie - dopowiedziała smutnym tonem druga.
- Co masz ma swoje usprawiedliwienie? - zapytały naraz, z tym, że jedna ze złością, a druga ze zmęczeniem w głosie.
Alison, słysząc liczne pytania i oskarżenia, westchnęła głeboko, by się uspokoić i przygotować należycie do długiej i ciężkiej rozmowy. Następnie podciągnęła długie rękawy bluzy, by pochwalić się siniakami i pokazała ślad na głowie. To uciszyło przyjaciółki, które zaczęły jeszcze niecierpliwej wyczekiwać wytłumaczenia. Alison natomiast zaczęła opowiadać.
Leżąca na kanapie dziewczyna wspominała reakcję towarzyszek. Zrobiło im się wstyd z powodu nieprzyjemnego powitania, które jej zafundowały, a do tego zadziwił je wątek z pomocnym czarnowłosym chłopakiem, który zafundował jej nieoczekiwaną przygodę. Słuchały uważnie i cierpliwie, za co rudowłosa była im wdzięczna. Po opowiedzeniu historii, atmosfera znacznie się rozluźniła, ale między dziewczynami wciąż można było wyczuć lekkie napięcie. Dlatego też nastolatka wolała spędzić wszystkie przerwy w towarzystwie powieści przygodowych, by nie narażać się na ciekawskie bądź niedowierzające spojrzenia, posyłane przez koleżanki. Do domu też wróciła samotnie, a widząc łąkę, głęboko się zamyśliła.
Gdy powtórnie przemyślała swoją sytuację, przypomniała sobie o kawałku kartki, który podarowała czrnowłosemu znajomemu. Postanowiła sprawdzić, czy nikt przypadkiem nie próbował się z nią skontaktować. Okazało się, że dostała nową wiadomość. Ktoś wysłał, z nieznanego jej numeru, zapytanie o samopoczucie po upadku. Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i zapewniła nadawcę, że czuje się całkiem dobrze, ale raczej nie ma ochoty tego powtarzać. Po chwili dostała odpowiedź. Jej autor twierdził, że w zasadzie na razie i tak nie ma ochoty powtórnie jej przewracać, jeśli ma to się wiązać z późniejszymi wspólnymi odwiedzinami u lekarza. Alison już miała dać wciągnąć się w rozmowę, gdy usłyszała dobiegający z kuchni głos, który ponaglał ją do zajęcia się sprawami szkolnymi. Zanim nastolatka posłusznie odłożyła telefon i ruszyła z tornistrem do pokoju, wysłała ostatnią wiadomość. W ten sposób miała ona nadzieję zapewnić rozrywkę na dłuższy czas swemu znajomemu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro