Rozdział 5
Wiatr szarpał koronami drzew i wzburzał jeszcze bardziej fale na jeziorze.Gwizdał ma uszami kotów i szarpał ich futra. Niektóre z nich zataczały się od siły podmuchu z jakim wiatr w nich uderzył.
- Na klan gwiazdy! Jak mamy znaleźć jakiegoś kota w taką pogodę? Sami zaraz się pogubimy albo utoniemy! - warknął zrzędliwie Oceaniczny wiatr popchnięty przez wiatr w stronę kłujących jeżyn.
- Nie wiem po co w ogóle tam idziemy.Nigdy nie znajdziemy żadnego kota pośród wielkich fal i takiego wiatru! - Oburzała się Tygrysi ogon która zatrzymała się by wyciągnąć szarego kocura z pędów jeżyn.
- Nie wiem powinniśmy zawrócić.- Marudził kocur.- Auu!!!- Pisnął gdy krzew ostrych kolców otarł mu się o skórę od czas wyplątywania.
- Ta kotka nie miała szans przeżyć w takich falach na środku jeziora. Jak znam życie zaraz zacznie się burza albo deszcz.w tedy będziemy wykończeni. Pewnie ktoś złapie jakąś chorobę albo coś.- Miauczała kotka wyplątując kolegę z kłującego krzewu.
- To nie ma sensu! - Warknął znów tak by usłyszał go ktoś inny niż Tygrysi ogon stojąca obok.
Podeszła do nich Szafirowe serce.
- Może ma. Może uda nam się znaleźć tą kotkę.- Miauknęła z nadzieją w głosie.
- ,,Może" jest duże głębokie i szerokie..- Mruknął kocur.
- nie marudź, zawsze trzeba mieć nadzieję - Miauknęła złocista kotka.
- Nadzieja Matką głupich- Miauknął sarkastycznie kocur.
- Nadzieja umiera ostatnia.- Miauknęła Tygrysi ogon.
- No i to rozumiem - Miauknęła przyjaźnie do kotki.
******
Po pewnym czasie Oceaniczny wiatr był już wolny więc ruszyli dalej by dogonić resztę, co nie okazało się takie trudne.
- Jej! Nie uda nam się nawet długości lisa przepłynąć w takich falach!- Miauknęła zdumiona Tygrysi ogon.
- Nie, nie, nie!- Miauczała gorączkowo Szafirowe serce, gdy zobaczyła jezioro.
- Co my teraz zrobimy?- Zapytał oceaniczny wiatr.
Po chwili namysłu złota kotka odpowiedziała:
- Uratujemy żyjących...
- ale jakich żyjących? Myślałem że tylko Morska łapa zniknęła.- Zapytał kocur z konsternacją malującą się na jego pysku.
- Czyś ty jest ślepy?- wtrąciła się Tygrysi ogon.
-Spójrz na jezioro! Piaskowa gwiazda biegnie wzdłuż brzegu, a Cytrynowy pysk płynie jak szalona przez fale w miejsce gdzie ostatnio widziała Morską łapę!- Miauknęła Szafirowe serce.
- Trzeba coś zrobić! - miauknęła panicznie Tygrysi ogon.
- Musimy zatrzymać Piaskową gwiazdę i wyłowić tą szaloną brązową kotkę na brzeg.- Postanowiła Szafirowe serce.
Złota kotka podbiegła do reszty kotów i zaczęła mówić.
- Słuchajcie podzielę was na dwie grupy.Jedna pobiegnie za piaskową gwiazdą, a druga pomoże mi wyciągnąć Cytrynowy pysk.Jasne?
- Dobrze....- odparły chórem koty choć wyraźnie nie były zbyt pewne siebie.
- Tygrysie serce, kwitnący ogonie,Ostrokrzewiasta łapo i Sosnowy świcie, wy pobiegniecie za Piaskową gwiazdą.Sprowadźcie ją w to miejsce. Tu się spotykamy- Rozkazała Zastępczyni przywódcy.
- Reszta idzie ze mną po Cytrynowy pysk.- Miauknęła.
- A jak ją wyłowimy? Przez ten wiatr i szum fal nas nie usłyszy.- miauknęła zmartwiona Tygrysi ogon.
- hmmm, oto jest pytanie. Macie jakiś pomysł?- Zapytała resztę klanu.
- Nie....,nie...,nie...hmmm....- odpowiadały koty.
- Ja mam! - Nagle z tłumu wyłoniła się
Łaciata łapa. - Możemy utworzyć ,,kocią drabinę". - miauknęła spokojnie. Było wiadomo że dokładnie to przemyślała.
- Co to ,,kocia drabina''?- Zapytała zainteresowana Szafirowe serce.
- Wszyscy złączymy się w ,,kocią drabinę" czyli np. Szafirowe serce wyjdzie na przód. Ja złapie ją za ogon a ktoś mnie itd. Najsilniejsze koty pójdą na tyły aby w razie czego zaparłi się i przytrzymali ,,kocią drabinę" w miejscu, żebyśmy wszyscy nie wypłynęli na środek jeziora.- Zaczęła objaśniać Łaciata łapa.
- Doskonały pomysł!- miauknęła energicznie Zastępczyni przywódcy. - Dobrze, Ja będę pierwsza, z ogon złapie mnie Wodorostowa Stopa, za jejogon złapie Łaciata łapa, potem inni uczniowie potem reszta wojowników, a najsilniejsi na koniec. Oceaniczny wietrze bądź na samym końcu proszę.- Miauknęła do kocura.
- Dobrze!- odpowiedział klan.
*Koty łapią się za ogony na brzegu a potem wchodzą do wody*
*******
- Dobrze, płyńmy!- Wykrzyknęła Szafirowe serce. ,,Kocia drabina ruszyła n ratunek Wykończonej Brązowej kotce.
Po pewnym czasie....
- Jeszcze troszkę! - Miauczała zastępczyni.
- Cytrynowy pysku!- krzyknęła.
Cytrynowy pysk się odwróciła*
- Co ty tu na klan gwiazdy robisz?- zapytała.
- Ratuję Ci futro! - Odkrzyknęła jej Szafirowe serce.
- Ale co z Morską łapą?- Zapytała panicznie.
- Nic nie zrobisz! Cytrynowy pysku ona nie żyje.... Żaden kot nie przetrwa takiego czegoś.- miauknęła smutno zastępczyni.- Nie uda Ci się jej uratować. Wracajmy na brzeg.- miauknęła smętnie złota kotka.
- Nie! Jeśli Morska łapa żyje, Ja ją uratuję! - Miauknęła rozpaczliwie Cytrynowy pysk.
- Wracasz z nami na brzeg, to rozkaz!- Miauknęła Zastępczyni i złapała brązową kotkę za ogon.
- Ej!- Miaulnęła oburzona Cytrynowy pysk.
- Wracamy!- Mruknęła do kotki z tyłu Szafirowe serce.
* koty zaczynają się cofać i Ci silniejsi z tyłu wyciągają resztę*
********
- Szybciej, szybciej! - Krzyczał Kwitnący ogon.
Grupa która miała dogonić Piaskową gwiazdę, Starała się jak mogła, ale Piaskowa gwiazda była wiele długości lisa z przodu.
- Rozdzielmy się niech chociaż jedno z nas ją dogoni- Miauknął Sosnowy świt.
- ...a reszta z nas pobiegnie z drugiej strony jeziora.- Dodała Ostrokrzewiasta łapa.
- Dobry plan - Pochwalił ją Kwitnący ogon. Ja pobiegnę szybciej a wy biegnijcie z drugiej strony! Miauknął i wyminął koty swego patrolu.
- Okej!- miauknęła ostrokrzewiasta łapa i zawróciła.
******
Muszę ją dogonić!- postanowił w myślach Kwitnący ogon i Pobiegł jeszcze szybciej.
- Piaskowa gwiazdo!- krzyknął, ale świst wiatru zagłuszył jego wołanie.
- Lisie łajno!- Warknął i przyspieszył.
***
-Piaskowa gwiazdo!- Tym razem Przywódczyni go usłyszała i zaczęła hamować.
- Co na klan Gwiaz.......!!!- - Zaczęła Piaskowa gwiazda ale nie dokończyła, bo Kwitnący ogon nie wyhamował i wpadł z impetem na swoją przywódczynię.
Przeturlali się jeszcze parę długości lisa i zatrzymali się 3 długości ogona od reszty kotów z jego patrolu nadbiegających z przeciwnej strony jeziora.
- Co ty n klan Gwiazdy Wyprawiasz?!- Skarciła go Przywódczyni.
- Przepraszam...- miauknął zawstydzony kocur.- Musieliśmy cię jakoś zatrzymać byś z nami wróciła, a gdy się odwróciłaś ja nie zdążyłem wyhamować.- miauknął zażenowany.
- Dlaczego na klan gwiazdy chcieliści mnie zatrzymać?-Zapytała Piaskowa gwiazda.
- Piaskowa gwiazdo.... Nie znajdziemy Morskiej łapy.....Nikt nie przeżyje takiego czegoś. Przykro mi. Wracajmy n polanę z której przyszliśmy i poczekajmy na resztę.- miauknął smutno.
- Co? Jaką resztę? Co oni robią? - Zapytała przywódczyni.
- Wyławiają Cytrynowy pysk za pomocą ,,kociej drabiny" - odpowiedział jej kocur.
- Co to jest Kocia ,, drabina''?- Zapytała Piaskowa gwiazda.
- wyjaśnienia podczas drogi na tą polanę. Teraz chodźmy.- miauknął.
* Kwitnący ogon zaczyna wyjaśniać Piaskowej gwieździe co to jest ,,kocia drabina" *
Po wyjaśnieniach....
- Więc to jest ta kocia drabina..... No dobrze. - miauknęła smętnie przywódczyni. - Klanie gwiazdy, jeśli Morska łapa żyje, pozwól jej do nas wrócić...- modliła się przywódczyni.
******
Gdy już wszyscy wyszli na brzeg Szafirowe serce poprowadziła ich na polanę z której przyszli.
- Dlaczego Klanie gwiazdy? Dlaczego mi ją zabrałeś? - Pytała zrospaczona Cytrynowy pysk.
- Chodź, wracamy do obozu.- Powiedziała łagodnie Szafirowe serce do kotki.
Cytrynowy pysk rzuciła ostatnie tęskne spojrzenie na wzburzoną wodę i poszła za złotą kotką.
Ohh Morska łapo..... Czemu byłam taka głupia i pozwoliła Ci pływać w taką pogodę? - Myślałam zapłakana Cytrynowy pysk. Nie zwracała na korzenie, o które się potykała. Nie zwracała uwagi na jeżyny szarpiące jej futro.
**********
Gdy już dotarli do obozu Cytrynowy pysk Poszła do legowiska i opadła smętnie na miękki mech.
- Nie przejmuj się Cytrynowy pysku. To nie twoja wina.- Powiedziała jej Tygrysi ogon.
- A właśnie że moja! Czemu zgodziłam się na to żeby Morska łapa weszła do wody?- rozpaczała kotka.
Tygrysi ogon nie wiedziała jak ma ją pocieszyć więc poprostu położyła się obok by ją ogrzać i pocieszyć tym że nie jest sama.
- Ohh, klanie gwiazdy, dlaczego nam to robisz?- westchnęła Tygrysi ogon.
Hejka! Udało mi się napisać kolejny rozdział tej książki. Morska łapa zaginęła, Cytrynowy pysk pogrąża się w rozpaczy. Co będzie z Klanem wody? Za niedługo pełnia księżyca, czyli zgromadzenie. Co klan wody ma powiedzieć innym klanom? Że utonęła im nowa uczennica? Tego dowiecie się w dalszych rozdziałach. Wgl stwierdziłam że pomogło by wam trochę gdybym pokazała wam mapę jeziora. ( pokażę wam obrazki z bing image creator tego jeziora. Wiadomo to nie jest tak do końca idealne ale coś tam wam pomoże.
Mapa:
Las w porę Zielonych drzew( lato)
Jeszcze jak ktoś nie wie to tak mniej więcej wygląda Morska łapa( póki co)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro