Rozdział 3 ,,Samochód"
Dwa dni później...
Obudziłam się dość wcześnie, zadzwoniła do mnie Ola.
- Hej. No i jak twój nowy projekt? – zapytała
- Ehh.. Długa historia, ale w skrócie to, gdy szłam na salę poszłam sobie kupić kawę z automatu, a nie wiedząc, że ktoś za mną stoi obróciłam się i wylałam ją na jakiegoś chłopaka.. No i okazało się, że będzie ze mną pracował. – opowiedziałam wszystko Oli.
- Haahaa, no popatrz co za zbieg okoliczności. Musimy się spotkać to wszystko mi dokładnie opowiesz. Masz czas dziś wieczorem, czy wybierasz się gdzieś? – śmiejąc się odpowiedziała
- Bardzo śmieszne. Mam nadzieję, że spotkam go dopiero jutro. A no dziś mam czas to może wpadnę tak o 17. – odpowiedziałam
- Dobrze no to do później Natka – powiedziała.
- Okej no to pa. – rozłączyłam się.
Spojrzałam na zegarek była 9. Poszłam szybko się uszykować. Wzięłam prysznic, ubrałam się i poszłam zrobić makijaż. Zjadłam śniadanie i szybko widząc która godzina założyłam buty i spakowałam wszystkie papiery do teczki, żeby nic nie zapomnieć. Zamknęłam mieszkanie i poszłam do samochodu. Wsiadłam do samochodu i ... co nie chciał odpalić, próbowałam kilka razy. Zamówiłam szybko taksówkę, gdy dojechałam pod firmę była już 11. Pół godziny spóźnienia. Poszłam się wytłumaczyć do recepcji i weszłam szybko do windy by ulotnić się jak najszybciej i zacząć pracę. Gdy wjechałam na 15 piętro, pobiegłam szybko pod moje biuro. Lecz nie spodziewałam się tak jego. Pod drzwiami czekał Łukasz. A już miałam taką nadzieje.
- Cześć. Czy ty nie miałaś być w pracy o 10.30? – powiedział patrząc na zegarek.
- Cześć. Tak miałam być, ale zepsuł mi się samochód i musiałam zamówić taksówkę. Przepraszam, ale się śpieszę, chcesz coś ode mnie? – jeszcze tego mi brakowało, nie dość, że byłam zła o samochód, bo będę musiała bo oddać do serwisu to jeszcze musiałam spotkać jego.
- W sumie to przyniosłem ci tylko umowę z projektu, jakbyś miała chwilę to proszę zapoznaj się i podpisz. Oddać możesz ją do recepcji. A i o 16 jest spotkanie z podzieleniem obowiązków, ale jak masz dużo pracy to pójdę sam i opowiem Ci co dostaniemy jak nie zdążysz. Dobrze? – powiedział
- Okej. Dziękuje. Może zdążę.- powiedziałam. Przepraszam ale mam dużo pracy. Na razie. – wzięłam umowę i otworzyłam biuro.
Weszłam do biura i szybko rozłożyłam sobie papiery na biurku. Miałam do sporządzenia jakieś 20 wykresów i 17 tabel. Jak sobie o tym pomyślałam, że muszę to dziś oddać to robiło mi się słabo. Zabrałam się do pracy. W między czasie zdążyła zrobić sobie kawę i pracowałam dalej. Została mi jedna tabela do zrobienia i słyszę pukanie do drzwi.
- Proszę. – odpowiedziałam.
- No cześć skończyłaś już? – to Łukasz, co on tu robił. Spojrzałam na zegarek.
– Co to juz ta godzina? Nie mów, że to już po zebraniu? – jak to możliwe była już 16.30, nawet nie zorientowałam się kiedy ten czas tak szybko minął.
- Tak już po zebraniu, ale nie martw się nic ciekawego nie straciłaś, Ani też nie było. Mogę usiąść, czy jeszcze pracujesz? – stał tak oparty o drzwi i uśmiechał się do mnie. Był taki przystojny.
Miał jakieś 1,95m wzrostu, więc był ode mnie wyższy o jakieś 15cm. Brunet o ciemnych oczach i onieśmielającym mnie spojrzeniu, ale także bardzo szczerym uśmiechu .
- Proszę usiądź, została mi jeszcze jedna tabele to skończenia, ale najpierw mów do czego nas przydzielili. – postanowiłam skończyć ją później.
- No więc, na początku modyfikujemy dane na wykresy i robimy z wszystkich danych które zbiorą Ania z Patrykiem prezentacje. Jak już będziemy mieć to wszystko skończone to będziemy jeździć do różnych firm w delegacje aby im to przedstawić. To co damy radę? – powiedział
- Chyba tak. – odpowiedziałam
- Zaniosłaś już tę umowę? – zapytał
- O cholera zapomniałam, zaraz ją zaniosę – całkiem zapomniałam o tej umowie. – Podpisałam ją ale jeszcze nie zdążyłam jej zanieść. – no nareszcie ją znalazłam.
-Daj ją. Skończ tą ostatnią tabelę, a ja ją odniosę. – powiedział wyciągając rękę, abym podała mu tą umowę.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się i podałam mu ją.
Miałam być u Oli na 17 miałam 15 minut, najwyżej się spóźnię. Szybko wyciągnęłam ostatnie dane do tabeli i zmodyfikowałam je. Wydrukowałam je i pospinałam. Wzięłam moją torebkę i zamknęłam biuro. Gdy wchodziłam do windy była już 17. Napisałam do Oli smsa, że się trochę spóźnię i zeszłam do recepcji. Podałam wszystkie papiery i wyszłam przed budynek. Wyciągnęłam telefon, by zadzwonić po taksówkę.
- Podwieźć Cię gdzieś. – obracając się zauważyłam Łukasza.
- Nie dziękuje zamówię taksówkę, jadę jeszcze do przyjaciółki. – odpowiedziałam.
Okej. To do jutra. – powiedział uśmiechając się
Cześć. – odpowiedziałam
Zamówiłam taksówkę i pojechałam do Oli.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro