Rozdział 15 ,, Razem"
Ostatni dzień przed wyjazdem...
Wstałam dość wcześnie, ubrałam się i poszłam do sklepu kupić cos na śniadanie. Łukasz jeszcze spał, więc miała czas je przygotować. Szłam mijając piękny park, który jesienią wyglądał jeszcze ładniej. Kolorowe liście drzew spadały z ruchami wiatru i wykładały dywan na alei. Kiedy doszłam do sklepu kupiłam parę potrzebnych rzeczy i powoli szłam z powrotem. Nie mogłam uwierzyć, że już dzisiaj wieczorem wylatuję. Bałam się jednak, że gdy wrócę, to nie zostanę już takiego samego obrotu spraw.
Gdy weszłam do mieszkania Łukasz już się obudził.
- Hej – powiedziałam, poprawiając potargane włosy przez wiatr.
- Cześć no gdzie mi uciekłaś, muszę się jeszcze tobą nacieszyć, zostało nam tylko dziewięć godzin, rozumiesz?! – powiedział patrząc ze smutkiem na zegarek.
- No wiem, ale ja jeszcze muszę jechać do domu się przebrać, spakować, więc... - powiedziałam stojąc w drzwiach.
- No super to zostają mi tylko cztery godziny – powiedział z kapryśną miną przytulając głowę do poduszki.
- Oh. No choć im prędzej zjem śniadanie i się spakuję tym więc czasu zyskasz – powiedziałam wchodząc do kuchni.
Po śniadaniu, spakowałam szybko wszystkie rzeczy w torbę i razem z Łukaszem pojechaliśmy do mojego mieszkania.
- Na szczęście nie mam już żadnych kwiatów, więc nie musisz mi nic podlewać – krzyknęłam ściągając walizkę z szafy – Dobra to ja się szybko spakuje a ty jak chcesz to włącz sobie telewizję, OK?
- No okej – powiedział zrezygnowany.
*************************************
Heeej dobra na razie przerwa w pisaniu, napiszcze komentarze czy mam to wogóle jeszcze pisać i czy wam się podoba.??
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro