Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12 ,,Ufam mu?"

Dwa tygodnie później...

Ah.. Jeszcze dwie godziny pracy i nareszcie jadę do domu. Byłam już strasznie zmęczona. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam z powrotem do papierów. Kiedy minęły już te ciężkie dwie godziny, zamknęłam biuro i poszłam oddać papiery. Przed wyjściem chciałam spotkać jeszcze Łukasza, ale nie mogłam go nigdzie znaleźć. Oddałam papiery i pojechałam do mieszkania. Cieszyłam się, że to już piątek, ten tydzień był jednym z najcięższych tygodni w tym roku. Nalałam sobie wody do wanny i wzięłam gorącą kąpiel. Kiedy ubrałam się już w piżamę zadzwonił domofon. Otwarłam drzwi i ujrzałam Łukasza.

- Wejdź – powiedziałam z uśmiechem.

- Cześć kotku, gdzie mi tak szybko uciekłaś po pracy? – zapytał wchodząc i ściągając buty.

- Ja ci uciekłam? Szukałam Cię. Pomyślałam, że może masz jeszcze jakieś spotkanie i nie czekałam. – powiedziałam uśmiechając się.

- Ah.. To przepraszam, a co ty już w piżamie?– powiedział robiąc śmieszną minę.

- Tak – powiedziałam udając obrażoną.

- Mam nowy film, oglądamy? – zapytał

- Zależy, bo jak jest długi to pewnie na nim zasnę. – byłam strasznie zmęczona, była 22 ale czułam jakby była północ.

- Okej. To może jednak nie. A wiesz miałem się zapytać. Pomyślałem, że może pojechalibyśmy do moich rodziców , bo zaprosili mnie na grilla a będzie Magda i przeprosiłbym ją za akcję na weselu. Wiesz, nie chcę jechać sam. Hm? – zapytał

- Ah. Dobrze- powiedziałam ziewając i kładąc głowę na ramieniu Łukasza.

- No dobrze księżniczko, to kładź się do łóżka, a ja wpadnę po ciebie jakoś po południu – powiedział łapiąc mnie na ręce i zanosząc do sypialni.

- Nie. Zostań. – powiedziałam łapiąc go za rękę

- Eh.. No dobrze, to pójdę się wykąpać i przyjdę do Ciebie. Mogę tylko jakiś ręcznik? – powiedział uśmiechając się i całując mnie w czoło (widziałam, że jest z tego zadowolony)

- Powinien jakiś leżeć na szafce w łazience. – powiedziałam przewracając się na bok.

Cieszyłam się, że zostanie na noc, chyba jednak trochę mu ufałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: