Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11 ,, Natalia"

Co takiego ważnego jest na tej płycie? – pomyślałem i włączyłem laptopa.
Włożyłem płytę i włączyłem film.

Na ekranie widzę salon Natalii. Zamontowane kamery, nie były dobrej jakość i widziałem tylko dwie sylwetki siedzące na kanapie. Dwóch mężczyzn. Jeden z nich wstał i podszedł do Natalii, która była, o boże..
Zakuta w kajdanki przy grzejniku.
Jeden z nich podszedł do niej i uderzył. Była cała zakrwawiona i do tego zapłakana. Po chwili wyciągnął strzykawkę i wstrzykną jej w ramię. Usiadł z powrotem na kanapę i rozmawiał z kimś przez telefon. Nagle Natalia zasnęła. Pewnie to przez to co jej wstrzyknął. Odkuł ją i zabrał do sypialni. Rozebrał i przywiązał do rogów łóżka. Gdy się obudziła, zaczął ją jeszcze mocniej bić.

- O boże. To dlatego tak mnie od siebie odsuwa.- nie chciałem już tego oglądać, zamknąłem laptopa i delikatnie otworzyłem balkon.

- Już? – powiedziała ze łzami w oczach, gdy stanąłem na balkonie.

- Nati, nie wiedziałem, bardzo mi przykro. – nie miałem pojęcia co mam powiedzieć, czy mam podejść i ją przytulić, czy to też będzie niezręczne.

- Wiem, że nie wiedziałeś, niby skąd. Tylko to właśnie przez to co stało się w mojej przeszłości, miało taki wpływ na to co usłyszałam o twojej. – powiedziała patrząc mi w oczy.

- Dobrze, rozumiem, ja też Cie przepraszam. – powiedziałem.

- Byłam u psychologa po tym co się stało, ale ... - nie dokończyła..

- Ale to zupełnie inaczej wyglądało w teorii niż praktyce?

- Dokładnie. Wiesz wyglądało to tak, że wmawiała mi, że nie każdy facet jest taki sam i nie mogę bać się za każdym razem, ale no właśnie teoria jest dużo prostsza. Po za tym byłam tam przetrzymywana jakieś 2 tygodnie, a to jeszcze bardziej mnie męczyło– powiedziała widząc że ją rozumiem.

- No wiem, chyba żadnej kobiecie nie było prosto po takim czymś – patrząc na nią nie wiedziałam czy może dzisiejsze wydarzenia to jakiś znak z mojej przeszłości, że trafiam na taką dziewczynę?

- Przepraszam, że tak Cię czasami odrzucam – powiedziała z nieśmiałością i łzami w oczach.

- Nie no nie masz mnie za co przepraszać, teraz już wiem, że jednak był tego jakiś powód – przerwałem jej.

- Tak, tylko wiesz to może mi trochę zająć... – powiedziała nie przekonana

- Słuchaj, nigdy mi nie zaszkodzi czasami próbować, tak? A to już zależy od ciebie czy mi pozwolisz – powiedziałem, klękając przed nią i podnosząc jej głowę do góry. – Choć, bo robi się coraz zimniej.

Nie chciałem naciskać i powiedziałem, że ja już pojadę do siebie, ona niech się wyśpi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: