Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Programista

Nagumo znowu siedział w sali, gdzie wszyscy uporczywie myśleli nad rozszyfrowaniem zabójcy.

I co? Gdzie niby jesteś, Satoru? - Pomyślał znudzony. Zaczął się głęboko zastanawiać nad tym, kim tak naprawdę jest wychowawca.

- Przepraszam za spóźnienie. - W tym momencie do sali wszedł właśnie Fuyumi.

- Nie szkodzi. - Odparł mężczyzna o imieniu Josh. - Oto Satoru Fuyumi. Od kilku dni pomaga nam umysłowo. Dziś oficjalnie dołącza do śledztwa.

- Gdzie tam oficjalnie. Jestem tu od dawna. - Odrzekł jasnowłosy. - Przejdźmy do rzeczy. - Dodał kładąc na dużym stole dwie teczki. - W jednej są informacje o Fudou Akio. Data urodzenia, kilka informacji, krótki życiorys. W drugiej to samo, tylko o Endou Mamoru. Bez wątpienia obie te osoby mają coś wspólnego z Diamond. Jednak nigdzie na świecie się nie pokazują, słuch o nich obu zaniknął równe dwa lata temu.

- Skąd ta pewność? - Zapytał z lekkim podejrzeniem Haruya.

- Stąd, że jeden z nich aktualnie nas obserwuje. - Powiedział obojętnie zielonooki. - Jednak nic nam nie zrobi. Programista, hacker. Co najwyżej ukradnie informacje. Z drugim gorzej, gdyż nie wiem aktualnie czym się zajmuje.

- Co? Jak to jeden nas obserwuje? - Zapytał jeden z ludzi.

Światła zgasły, na wielkim ekranie zamiast informacji, pojawiły się różne cyfry. Tworzyły one jedną całość, jedną osobę.

- Brawo! - Zaśmiał się szaleńczo cyfrowy mężczyzna. - Lecz pominąłeś jedno kochanienki. Nie wiesz kim jestem! Nie wymawiaj mego imienia, mów mi AFC. - Im więcej mówił, tym był wyraźniejszy. Wydawało się, jakby programista stał przed nimi. Lecz równocześnie był uwięziony w komputerze, o czym informowały dwie bransolety na jego dłoniach, przypominające kajdany.

- Mogę przejść przez każdą elekroniczną rzecz. Teraz jestem tutaj. - W tym momencie zniknął na moment. - A teraz tu. - ukazał się na ekranie jednego z komputerów.

- Uwięzicie sprzęt elekroniczny? I tak ucieknę! - Ponownie się zaśmiał. - Niestety nie mogę się włamać do domów prywatnych. A szkoda.. Lecz dzisiejszej nocy każdy potwór będzie tańczyć! - Obrócił się wokół własnej osi, przy okazji wyszedł z komputera i stanął na przeciwko wszystkich. Był tylko hologramem.

Wygląd? Mężczyzna miał na sobie długą, luźną bluzę, w kolorze czerni. Buty były typowo górskie, co mogło trochę zdziwić. Oczy świecąco niebieskie, niczym cyfry, z których poprzednio był "zrobiony". Włosy brunatne z kilkoma jasnymi pasemkami. Co było dziwniejsze od bransolet? Z zgięć kostek w nadgarstku wystawały szpony.

- Nara ludzie! Nie będę wam zanudzać! - I rozpikselował się niczym "kartka" w samochodzie Nagumo.

- Ci ludzie.. - Zaczął Nagumo, a wszyscy na niego spojrzeli. - Są zdecywanie chorzy na umysł.. - Dokończył.

~*~

- Rety.. Normalny człowiek by zszedł na zawał. - Mruknął Haruya wchodząc do mieszkania.

Ziewnął przeciągle i udał się do kuchni. - Może to dlatego Diamond tyle wie? AFC mu dostarcza informacje z tego domu? - Myślał na głos. - A no tak. Nie. Przecież nie może mieć dostępu do domów prywatnych. - Westchnął.

- Witaj Haruya. - Usłyszał za sobą. Wystraszony prędko się obrócił.

- M-Mido?.. Człowieku nie strasz! Puka się! - Powiedział widząc zielonowłosego.

- Oj no wybacz. Chciałem ci zrobić niespodziankę. - Uśmiechnął się niewinnie czarnooki.

- No dobra.. Tak czy siak, miło cię widzieć! - Haruya objął przyjaciela ramieniem.

- A i swoją drogą, jakiś facet kazał ci to przekazać. - Ryuuji wyjął ze swojej torby białą kopertę.

- Jaki? W sensie.. Jak wyglądał? - Zapytał czerwonowłosy otwierając kopertę.

- Ubrany na ciemno, brązowe włosy.. No i brązowe oczy. A i miał jeszcze taką jakby opaskę na głowie. Kojarzysz?

- Niezbyt dokładny opis, ale nie, nie kojarzę. - Zamyślił się. - Tak właściwie, co tu robisz?

- Um.. - Zielonowłosy porapał się po karku śmiejąc nerwowo. - Wiesz tak jakby mam urlop.. A sam w domu siedzieć nie chcę.. Więc pomyślałem, że skoro tutaj w Raimon znam więcej osób to tu spędzę kilka dni.. Nie będzie ci przeszkadzać jeśli u ciebie przenocuję?

- Pewnie, że nie. - Uśmiechnął się złotooki. - Możesz zostać na ile chcesz.

- Dziękuję.

- To czekaj, pokój gościnny jest za drugimi drzwiami po lewej. Rozpakuj się tam. - Wyjaśnił krótko Nagumo.

- Jasne. Jeszcze raz dziękuję. - Powiedział Midorikawa po czym ruszył w stronę wskazanego miejsca.

- No to co my tu mamy.. - Mruknął sam do siebie Haruya. Po chwili rozłożył kawałek papieru i przeczytał jego zawartość.

"No to witam ponownie!
Wiesz już kto to, prawda? ;)
Tak jakoś fajnie mi się do ciebie pisze, z resztą, piszę tak do każdej mojej następnej ofiary. Więc widzę, że masz gościa, pozdrów Ryuuji'ego serdecznie :)
Wracając, chyba jesteś na dobrym tropie. Tobie jednemu może się udać mnie złapać! Zgaduj gdzie jestem! Znajdziesz mnie? Obiecuję, że będzie to prosta gra! Będę ci dawać wskazówki. Chociaż.. Chyba nie muszę. Więc znacie już dwójkę moich współpracowników.. Zdecydowanie za szybko. Co by ci tu napisać.. Grozić ci nie będę, bo chyba wiesz, że skoro to piszę to już niedługo będziesz martwy. Masaki.. Uroczy chłopiec. Naprawdę święte dziecko. No prawie. A i spokojnie, nie musisz się o niego bać! Po tym incydencie jaki wywinął kapitanowi z drużyny naprawdę idzie się z czego pośmiać! Polecam wpaść na treningi ;) Hiroto Kiyama.. Hm.. Jemu też chyba nic nie zrobię. No, bo kto by wychowywał Kariyę? No nikt! Skończyłby jako sierota! Kto tam następny.. Midorikawa Ryuuji. Cichy, skromny, życzliwy.. Tacy ludzie powinni być na tym świecie. Kto dalej? A no tak! Afuro Terumi. Nie chciało mi się szukać o nim informacji, za nudny się wydaje. No i napisałem to, gdyż nie wiedziałem co miałbym pisać. Na pewno dostaniesz jeszcze dużo takich listów ;)
   ~Pozdrawiam, Diamond."

Nagumo ze złości ścisnął kartkę w dłoniach. - Ty.. A tylko spróbuj któregoś z nich skrzywdzić..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro