Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Nicholas

Dojechaliśmy do domu Mii, upierała się abym wszedł z nią. Nie dziwię się po tym co się stało w jej życiu.
Poszedłem tylko do łazienki a kiedy wróciłem, zobaczyłem ją wtuloną w poduszkę i leżącą na kanapie w salonie. Muszę przyznać wygląda słodko. Postanowiłem zrobić coś do jedzenia. Postawiłem na naleśniki z serem i bananem. Uwielbiam to połączenie. Zacząłem smażyć, kiedy usłyszałem dźwięk powiadomienia. Poszedłem do salonu i zauważyłem, że telefon Mii się świeci, pewnie dostała wiadomość. Nie chciałem zaglądać w jej sprawy ale martwiłem się, że to może być ten typ. I  się nie myliłem.

SMS: "Znajdę cię i odwalisz się od tego milionera. Jesteś tylko moja"

Zignorowałem wiadomość i poszedłem dalej smażyć. Smażyłem dobre pół godziny, kiedy poczułem czyjeś ręce na klatce. Odwróciłem się i ujrzałem moją Mię. Uśmiechnąłem się do niej pokazując szereg lśniących zębów.

- Co tak ładnie pachnie? - zapytała zadowolonym głosem.

- A robię naleśniki dla swojej dziewczyny. - odparłem a w kuchni znalazła się mama Mii.

- O dzień dobry pani Olsen. My tylko gadaliśmy. - odparłem.

- Widzę, że jesteście szczęśliwi i w końcu parą. - rzekła i się uśmiechnęła. - cieszę się z waszego szczęścia. - dodała i wyszła.

- Twoja mama zawsze taka jest? - zapytałem mojej dziewczyny.

- No zazwyczaj. - śmieje się.

Przez dobrą godzinę tak gadaliśmy, a ja miałem super niespodziankę dla Mii. Może się ucieszy.

- Okej, to ja wam nie przeszkadzam. - odparła i odeszła.
Wtuliłem się w moją dziewczynę. Na początku Mia nie wiedziała o co chodzi.

- Nick coś się stało? - zapytała.

- Nie nic, czy nawet do swojej dziewczyny nie mogę się przytulić? - udałem obrażonego.

- Możesz, możesz. - odpowiedziała i odwzajemniła uścisk.

- Mia, mam dla ciebie niespodziankę. - rzekłem po chwili.

- Co? Jaką? - zrobiła wielkie oczy i odsunęła się kawałek.

- Niespodzianka jest niespodzianką. - uśmiechnąłem się. - Ubierz się w coś wygodnego, będę czekać przed domem.

- Dobra, Nickolasie, ty i twoje pomysły. - pokiwała głową i udała się do góry.

Wyszedłem z domu i czekałem w ogrodzie, zerwałem dwa pączki róży i usiadłem na ławce przed domem.

Mia

Nicholas znowu coś wymyślił, nie znamy się długo, ale czuję, że zakochuję się w nim według prawa nie z przymusu.
Otworzyłam szafę i zastanawiałam się w jaki wygodny ciuch się ubrać.
Postawiłam na ciemne getry sportowe i zwiewną koszulkę z Nike, do tego uczesałam się w kucyka. Zeszłam gotowa na dół. Ubrałam buty z marki Reebok, które bardzo mi się podobają i są wygodne.

Wyszłam gotowa z domu. Zauważyłam Nicka siedzącego na ławce. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek.

- Wyglądasz bajecznie, kochanie. - powiedział z wielkim entuzjazmem i pokazał szereg swoich białych zębów.
Także był ubrany na sportowo,  czego wcześniej nie zauważyłam.

Wyglądał bosko, bo prawie upadłam, mimo, że siedziałam na ławce.

- Chodź idziemy. - zadeklarował.

- Ale gdzie? - zapytałam zdezorientowana.

- Zobaczysz. - wstał i splótł nasze dłonie i poszliśmy... w stronę plaży.

- Jesteśmy, myślę że ci się podoba. - powiedział.

- Ale widzę tylko morze Nicholas.

Obrócił mnie o 180° i ujrzałam dwa konie. Uśmiechnęłam się szeroko i rzuciłam się a jego szyję z radości.

- Będziemy na nich jeździć? - zapytałam szczęśliwa.

- Tak, zapytałem twojej mamy, jakie jest twoje ulubione zajęcie w czasie wolnym, powiedziała, że jazda konna, więc o to ona. - uśmiechnął się.

- Dziękuję, jesteś kochany. - dałam mu buziaka w usta.

- Jedziemy, bo zaraz ciemność nastanie. - zaśmiał się. Co z tego, że była dopiero 13.

Nicholas zrobił mi naprawdę piękną niespodziankę, pomógł mi wejść na konia, kiedy sam wszedł, jechaliśmy wzdłuż plaży.

- Nick, a ty gdzie się nauczyłeś jeździć? - zapytałam, jadąc.

- Kiedyś należałem do Akademii Konnej w New Jersey. Ale pewien wypadek spowodował, że skończyłem jeździć zawodowo.

- W takim razie dużo o tobie nie wiem. - uśmiechnęłam się i pogalopowałam do przodu.
Nagle koń czegoś się przestraszył. Upadłam  krzykiem na twardy piach, uderzając głową o ziemię.

Usłyszałam krzyk Nicka, zrobiło mi się słabo. Zobaczyłam go, gdy do mnie podszedł. Usłyszałam tylko: "Mia, wszystko będzie dobrze, obiecuję". A potem już tylko nastała ciemność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~
HEJKA
CZEKAM NA WASZE GWIAZDKI I KOMENTARZE. DZIĘKUJĘ ZA PONAD 4 TYSIĄCE WYŚWIETLEŃ, TO DLA MNIE DUŻO ZNACZY. NASTĘPNY ROZDZIAŁ W PIĄTEK LUB W WEEKEND.
DO ZOBACZENIA

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro