Następnego dnia rano, gdy się obudziłam, pojechałam autem, na złomowisko, żeby poszperać czy może będzie tu coś fajnego, z czego będę mogla cos zrobić.
I tak znalazłam 2 motory rajdowe i pomyślałam, że zapakuje je na przyczepę auta. Trochę mi to zajęło, ale kiedy w końcu mi się udało, pojechałam, do Jacoba, żeby pomógł mi je naprawić.
Naprawa trwała parę dni, ale w końcu nam się udało i mogliśmy pojeździć.

Po naszym spotkaniu padło przez 3 czy 4 dni więc siedziałam w domu i nie wychodziłam, gdy 5 dnia przestało padać, od razu pojechałam, do Jacoba oczywiście znów bez humoru, ponieważ coraz bardziej tęsknię za Edwardem.

Gdy byłam, już u Jacoba zaproponowałam przejażdżkę, on się zgodził, gdy wyruszyliśmy, nagle Jacob zniknął, ponieważ najwyższy go wezwał na łowy i jechałam sama, aż w końcu się zatrzymałam i poszłam nad klif, z którego skaczą najlepsi, którzy wytrzyma, bo ci młodsi chodzą na mniejszy stopień.

Byłam już na miejscu i znów ujrzałam Edwarda, zjawił się, mówił, żebym nie skoczyła, ale pomyślałam, że będziemy mogli być w końcu razem.
Skończyłam, do wody wynurzyłam się, lecz nagle pojawiła się ogromna fala i poszłam, po wodę ujrzałam tam zbliżającym, się Victorie chciałam wypłynąć, ale zamiast tego uderzyłam się głową w skałę i nagle straciłam przytomność, nie wiem, ile byłam w wodzie, ale wiem, że ktoś mnie wyciągnął.

Obudziłam się już na brzegu i ujrzałam Jacoba, który uratował mi życie. Potem powoli wstałam i zaprowadził mnie do swojego auta, aby odwieść mnie do domu.

Gdy już podjechał, pod mój dom powiedział, żebym jeszcze trochę przy nim posiedziała, przysiadłam się do niego bliżej i się przytuliłam, było mi bardzo zimno, a on jest strasznie ciepły. Nagle obrócił się do mnie i mnie pocałował, od razu go odepchnęłam i dałam mu w twarz.

Nawet ręka mnie nie zabolała oczywiście, po zdarzeniu pobiegłam, do domu. Umyłam się, przebrałam i poszłam spać.

******************************

Dzięki, że mnie czytacie.

Zapraszam do gwiazdkowania i dawania komentarzy.

Ósmą część już pisze.