Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

W końcu razem 5.

Nasza rozmowa wieczorem trwała bardzo długo ponieważ rozmawiałam o 19.05 z mamą a Edward przyszedł tylko trochę później.

Siedzieliśmy u mnie tak do 23.57 a później sobie poszedł. Naprawdę rozmawialiśmy, aż tak długo? Sama nie mogę w to uwierzyć.

Gdy następnego dnia się obudziłam bolała mnie potwornie glowa nie do wytrzymania.
Ale wstałam poszłam do toalety pomalować się, załatwić.
Następnie poszłam do pokoju chciałam się ubrać jakoś ładnie ale ubrałam się szybko i do dupy bo Edward po mnie przyjechał.

Gdy podjechaliśmy pod szkołę wszystkie ślepia były na nas wzrucone, patrzyli się tak jakby chcieli nas zabić.
Lekcje jakoś minęły spokojnie na całe szczęście głowa przestała mnie boleć.

Po szkole wybrałam się z moim chłopakiem na naszą polanę gdzie lerzeliśmy pierwszego razu, ale teraz jest tu jeszcze piękniej niż było wcześniej.
Teraz są tu przepiękne żółte i fioletiwe kwiaty, a także przepiękne naprawdę przepiękne drzewa, a to wszystko dlatego, że jest już wiosna.

Gdy wieczorem wróciłam do domu przyszedł do mnie Jacob, żeby mnie ostrzec przed Edwardem, ze nie powinnam z nim być bo stanie mi się jakaś krzywda z strony rodziny Edwarda lub dalszych jego krewnych.

Kiedy poszedł byłam tak strasznie zmęczona, ze poszłam spać w ubraniach wogóle się nie przebierając do piżamy.
Rano się obudziłam około godz. 12 skoro dziś zaczął się weekend to jak mogło by być inaczej.
Dziś wogóle się nie spotkam z Edwardem, ponieważ razem z rodziną poszli polować w las.

Zadzwoniłam po Jacoba i razem się spotkaliśmy o godz. 14.
Wspaniale się razem bawiliśmy, aż w końcu nadeszła rozmowa on zaczął

-Wiesz, że zawsze chce dla ciebie jak najlepiej i uważam, że nie powinnlas spotykać się z Edwardem.

-Jacob przestan już będę z kim chce, i nic tego nie zmieni.

-Dobra chciałem ci tylko pomóc bo wiesz przecież co do ciebie czuję.
( tu Jacob bierze ja za rękę drogą kładzie na tworzy i całuje.
Po tym Bella go odpycha i uderza w prawy policzek po czym chyba łamie rękę.)

Po całym zdarzeniu pobiegłam do domu nie chciałam mieć już jak narazie doczynienia z Jacobem.
Kiedy byłam już w moim pokoju zamknelam się i opatrzyłam rękę ponieważ ją zwichnełam przy uderzeniu Jacoba.

Następnego dnia Edward spotkał się ze mną po raz ostatni.
Spytał się co mi jest mówił mi też różne rzeczy a nawet tego samego dnia zdążył po przepychać się z Jacom, po czym wieczorem mi powiedział, że nie możemy być już dłużej razem i tak jak powiedział tak odszedł.

************

Dzięki za czytanie.
Zostawiajcie komentarze i. gwiazdki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro