Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Cała prawda, no może nie cała

Po skończonym spotkaniu Suzuno opuścił pomieszczenie, ignorując nawoływania Burna.

Wszedł do pokoju, opierając się o drzwi opadł na podłogę wzdychając.

- Dlaczego?.. - zapytał cicho. - Udało mi się to opanować, dlaczego Burn. Dlaczego wróciłeś teraz?.. - spojrzał na biurko. - Chciałbym się z tobą normalnie przywitać, jako przyjaciel, nie jako wróg.

Wstał i wyciągnął z szafki mały naszyjnik.

***

- Po co mi to?  - zapytał Nagumo, spoglądając na wisiorek, który podał mu jasnowłosy.

- Widzisz ten przyczepiony kryształek?

- Tak.. Co z nim?

- Ponoć spełnia marzenia i przynosi pokój. Nie będziemy się kłócić, ale to się nawet da bez tego. - uśmiechnął się Fuusuke zawiązując sznureczek.

- Od ciebie przyjmę wszystko, i nie potrzebujemy przedmiotów by się przyjaźnić. Wystarczy mi tylko, jeśli będziesz obok mnie.

***

- Wystarczy Ci? - zapytał, nie oczekując odpowiedzi.

Odczepił kryształek od wisiorka, zastępując nim kawałek meteorytu w jego stroju piłkarskim.

- Będę grać tak jak trzeba. Nie oszukiwać. - coś zastukało w okno.

- Fei! - Powiedział radośnie, otwierając okno, przez które wleciał jasno błękitny, mały ptaszek.

- A ty jak myślisz? - zwrócił się do zwierzątka - Mam dać przyjacielowi szansę i powiedzieć wszystko? Czy może lepiej nadal starać się być idealnym, zimnym i obojętnym kapitanem Diamond Dust?

Ptaszek zaćwierkał.

- Eh.. Fakt, drużyna nie da sobie beze mnie rady. Ale wiesz jak teskniłem za nim? Tak bardzo.. serce mi się rwało..

Zwierzątko troszkę się spłoszyło, odlatując.

- Czyli ma zostać tak jak jest.. Do zobaczenia Fei

Znów przybrał zimny wyraz twarzy i wyszedł z pokoju. Wpadając tym samym na stojącym przy drzwiach Nagumo.

Gazelle upadł na Burn'a, a Burn na podłogę. Przez co kilkoro uczniów przechodzących obok cicho między sobą szeptało.

Błekitnooki chciał wstać, aczkolwiek Haruya uniemożliwił mu to, obejmując go dłonią, nawet nie wstając z podłogi.

- Proszę Cię Suzuno.. Powiedz coś, coś sensownego.. Dopiero Cię odnalazłem.. - Powiedział trochę ciszej.

- Mów mi Gazelle. Nie używaj mojego imienia. - Chłopak powiedział jak zwykle zimnym tonem, wstając.

Starał się jak mógł, lecz mimo to, na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec gdy odchodził.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro