Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

A ty to kto?

- Już nienawidzę tego mundurku.. - jeknął cicho Nagumo, poprawiając denerwujący go kołnierz.

Stał teraz na korytarzu jego nowej szkoły, gdzie było rozpoczęcie. Kilka twarzy było mu znajomych, aczkolwiek nie pamiętał z kąd.

- Aliea Akademy ma kilka klubów sportowych w każdej dziedzinie. Jednakże ostatnio jeden z najsilniejszych zespołów piłki nożnej stracił kapitana. Jeżeli nikt się nie znajdzie na ochotnika to drużyna zostanie rozwiązana i zdyskwalifikowana do jakichkolwiek meczów! Ktoś się zgłasza?

Burn zamyślił się chwilę, piłka nożna sprawiała mu wiele radości mimo tego, że zaczął grać w koszykówkę. W ostateczności podniósł dłoń.

- Mamy kapitana! Drużyna zostaje! Powiedz, jaki chcesz mieć pseudonim?

Nagumo odwrócił się w stronę wszystkich - Nazywajcie mnie Burn! - Powiedział pewny siebie.

- Spotkanie drużyn już dzisiaj, kapitanów prosimy o przyjście do sali głównej.

***

W całym pokoju było ciemno, oświetlały tylko reflektory w różnych kolorach. Pierwszy został oświetlony Burn. Przez chwilę nie wiedząc o co chodzi.

- Proszę proszę, zjawił się Nagumo. Kto by pomyślał, wróciłeś po dwóch latach? - usłyszał kpiący głos. Po chwili światło skierowane zostało na postać, która to powiedziała.

- Jordan?! - Burn nie mógł uwierzyć. Jednak chłopak wyglądał o wiele inaczej, bardziej.. niepokojąco?

- Tak tak ... - chciał jeszcze coś powiedzieć jednak zostało mu to przerwane.

- Pogaduszki zostawiamy na przerwy. - kolejną postacią okazał się Hiroto. Wprowadzając Haruyę w jeszcze większy szok.

- Dobra, dobra Panie sztywny. - Odparł Midorikawa. Czerwonowłosy nie mógł zrozumieć, Jordan i takie słowa?! Przecież bardzo lubił Hiroto.. A może tylko w dzieciństwie?

- Eh.. Dlaczego Diamond Dust zawsze się spóźnia? ! - marudził zielonowłosy.

- Diamond Dust? Jest jeszcze jedna drużyna?

- Tia.. Niezbyt sympatyczni więc uważaj. - Powiedział Xavier, podczas gdy Jordan cicho zachichotał.

Było słychać otwieranie drzwi, potem kroki.

- Przepraszam za spóźnienie. - Burn usłyszał tuż obok siebie zimny głos. Przeszły go dreszcze.

Niebieskie światło rozbłysło. A Nagumo wstrzymał oddech.

- Suzuno?! - przytulił się do przyjaciela, nie mógł uwierzyć, że znów go widzi.

- Nie jestem Suzuno, mów mi Gazelle. - Powiedział tak samo zimnym tonem. - Kto Ty jesteś tak w ogóle? - dopytał.

- Nie pamiętasz mnie? To ja! Nagumo Haruya! - Wykrzyczał. Jak już było wiadomo, był wybuchowy - Nie mów mi, że nie pamiętasz! - podniusł jasnowłosego za kołnierz, lekko nad ziemią.

- A tak, już cię kojarzę. - Powiedział jak zwykle zimnym tonem.

- Co.. Co wam się stało?..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro