SPALONY JEFF...
Wyzwanka od Agi i mnie ^^
Jeff: masz się rozebrać do bielizny i wysmarować masłem i położyć się na chodniku/ asfalcie (załóżmy, że jest lato i jakieś 30°C na dworze ^^)
Sally przeklinaj cały dzień najgorszą wiązanką przekleństw jakie znasz
Smile... Zapoznaj się z psem Agnieszki
Hoodie, ty czarnoryjny gościu, daj Patce miśka :)
Jeff, od dziś Smiley to przeszłość! Twój nowy zwierzak to puszek the killer (musiałam x3)
Jason, co ty robisz z tymi swoimi lalkami jak nikt nie patrzy?
Wszyscy! Robim grilla!
Sally, wycygań od operatora małpę i nazwij ją Zdzich
Mazgi, du ju lajk mi?
Tyci Toby zjedz gofra z brokatem!
Trender... Pobaw się w projektanta mody, a za manekina użyj Toby'iego...
:):):)
[JdK]- Cześć i czołem, Jeffrey pod stołem!
[P] - Ryj ciulu!
[A] - Mniejsza... Witamy w pierwszym odcinku...
*fanfary*
[P] - ZJEBOPASTY!
[A] - WSZYSCY ZBIÓRKA W OGRODZIE, ROBIMY GRILLA!
*Wszyscy przybiegają*
[JdK] - To ja cem rozpalać! Tylko dajcie wybielacz *I ten sugestywny, debilny, ciulowaty wzrok w stronę Jane*
[Jtk] - Nawet o tym nie myśl...
[S] strzelając no facepalma - NJE! Ja rozpalę
[Of] - Nie wiedziałem braciszku, że ty taki gorący *lenny face*
*Tym razem nikt sobie nie żałował... Strzelono takiego fejspalma, że się do Sri Lanki echem poniosło... W końcu grill został przygotowany (co z tego, że Jeffrey swoimi debilnymi skłonnościami przypalił sobie jaja). Zebrali się wszyscy i zaczeli wchrzaniać parufki... yyyy... znaczy kiełbaski*
[A] - Ja i tak nie lubię mięsa, więc Patka, ty se bierz i lecimy z wyzwaniami
[P] z pełnym ryjem - łejt, łejt, łejt! *przełknęła parufkę* oGej ^^ JASON TY LALKOFILU CHODŹ TU!
[JtTm] oczywiście też z pełnym ryjem, bo jakżeby inaczej - Cho?
[A] - Jeffo, czo ty robisz z twoimi lalkami, jak nikt nie patrzy?
[JtTm] - Na pewno chcesz wiedzieć?
[P] z pedzio ryjem - Yup!
[JtTm] - No winc, ja jem... ekchem...
[A] - NO NIE MÓW!
[JtTm] - ... przebieram za księżniczki jednorożce... a co myślałaś?
[A] - Yyyyyy never mind...
[P] - Te, Drzewo, znaczy Jeff tam jest! Chodźmy!
*Lezo do wcześniej wspomnianego ciula*
[JdK] - Szo tam?
*pokazywanie wyzwania*
[JdK] - Zawsze chciałem mieć maślane oczy ^^
*fejspalm. Dżef idzie się wysmarować. Kiedy to zrobił... Rake był przy nim modelką, gwiazdą wybiegów... Nasz ciul położył się na rozgrzanym do granic możliwości asfalcie... Nagle rozniósł się smród spalenizny*
[JdK] - MOJA DUPA PŁONIE!
*Jeffrey wybiega z palącą się dupą*
[Of] - Co oni dzisiaj tacy gorący wszyscy?
*Kręci głową i odchodzi. A my do Sally*
[A] - Hej mała
[Sa] - Czejo! Cio tam?
[P] - Walnij jakieś przekleństwo, najlepiej całą wiązankę jaką znasz i idź tak do Slendera
[Sa] - Dobzie! Już lecem!
*Sally lekko podskakując biegnie do Slendera*
[Sa] - Cześć stary, popierdolony, w chuj biały bestwarzu! Ja kurwa chće tą pierdoloną małpkę!
[S] - Dziecko, jak ty się wyrażasz?!
[Sa] - Jak kurwa chcę! I taki stary, pierdolony w chuj pojeb nie będzie mi tu pierdolił jak mam kurwa mówić!
[S] - DZIECKO PRZESTAŃ!
[ Sa] - TO KUP MI TĘ PIERDOLONĄ MAŁPKĘ ZJEBANY CHUJU!
[S] - Dobrze, już dobrze!
[Sa] skacząc i ciesząc się - Dziękuję ci kochany papciu ^^
*Slender się gdzieś tepa i wraca z małpką*
[Sa]- Nazwę ją Zdziś :)
*Sally wraz ze Zdzisiem przychodzą do dziewczyn*
[P]- Wykonałaś też zadanie namber tu
[A]- To my idziemy poszukać Jeff'a... W końcu poleciał gdzieś z tą płonącą dupcią...
*Jak na zawołanie przybiega Jeffrey ze spodniami pełnymi lodu*
[JdK] - Zimno mi w dupę... I ona tak boli... i.. i... Srać mi się chce....
[P]- Stój! Masz adoptować kotełęła Puszka The Killera (jak coś to jest mój kot)
[JdK]- NOWY ZWIEZACEK!!!
[A]- To my może pójdziemy do kogo innego...
*Dziewczyny idąc spotykają Smileya*
[A] - Smileeeeeeeeeey! Stój!
*Offi gdzieś z tyłu*
[Of] - Chuj!
[P] - ZAMKNIJ RYJA TY PEDZIOFILU!
[A] - Smiley, ty krzyworyjny psie, poznaj mojego piesęła!
[SD] - Ae po szo?
[A] - TO TY MÓWISZ?!
*Aga mdleje*
[SD] - No dobra, chwila
*Smiley gdzieś wychodzi i wraca. Aga się budzi*
[A] - I jak?
[SD] - Yyyyyyyy taki tępy jakiś
[A] - Eno, ja sobie wypraszam! Może on jest tępy (wcale nie, tylko trochę bardzo trachnięty xD) ale ty masz krzwy ryj!
[SD] - Tratatatata, idę wpierdziulać skarpetki od Rake'a
[P] - SZO?! Chodźmy Aga, mam go dość...
[A] - Zaczekaj, zaraz wracam
*Aga biegnie do Hoodie'go*
[A] szeptem - Hoodie, daj Patce miśka!
[H] - D-dobra! Dla niej wszystko! Yyyyyyy n-nic nie słyszałaś
*Hoodie się ulatnia, niczym pierd Zalgo, a Aga wraca do Patki*
[P] - Idziem?
[A] - Ok!
*Nagle nadbiega czarnoryjny Proxy*
[H] - T-to d-dla ciebie
*Chłopak spalił selera... yyyy... znaczy buraka, ale uśmiechnął się sweetaśnie. A reakcji Patki lepiej nie mówić. Dobra, proszę bardzo: Podskoczyła tak wysoko, że zrobiła nutshota Offenderkowi między nogami*
[P] - Dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki
[H] uśmiechając się - Nie ma za co ^^
[A] - To my się zmywamy ^^
[P] - Ok ^^
*Dziewczyny idą do Toby'ego*
[P] - Czyś ty mudżynie gofrowpierdalający!
[TT] - O zo zozi?
[A] - Zjedz gofra...
[TT] - YAY!
[P] - ... z brokatem... tak jakoś tonę?
[TT] - A to nie YAY... ale gofra i tak zjem ^^
*Toby zrobił gofra i je... memła... dziamdzia... przełknął... Zaczyna się dusić. Idzie Slender*
[S] - CO SIĘ DZIEJE?!
[TT] mdlejąc - Chciałem zabłysnąć...
[P] - To może my pójdziemy do Trendera?
[A] - Jestę za ^^
*Dziewczyny poszły do Trendera, ciągnąc ze sobą świecącego chłopaka*
[Tr] - Witajcie. Co was do mnie sprowadza?
[A] - Masz wyzwanie...
[P]z lenny facem - Masz zaprojektować krzyk mody. za manekina użyj tego... Świecącego delikwenta...
[Tr] - Co on, Puppeter?
[A]- Nie, twój stary
[P] - Może zajmij się projektowaniem?
*Trenderowaty bez gadania zabrał się za projektowanie... Dziewczyny przyglądały się temu zadaniu. Po chwili Toby był ubrany w... różową sukienkę z jednorożcem...*
[P]- My się już zbieramy, nie?
*Prowadzące idą do swoich pokoi. Po drodze spotykają Masky'ego*
[A]- Masky... lubisz mnie?
[M]- Wiesz... nie znamy się długo, ale cię lubie ^^
*Aga w akcie... nie wiem czego, przytuliła się do czarnowłosego. Po chwili zorientowała się co zrobiła i spaliła buraka niczym Jeffrey swoją dupę...*
[P] - To ja może pójdę do pokoju...
*Pati już w pokoju*
[P]- Nie zapomnijcie zostawić jakiegoś śladu po sobie... inaczej Offender po was przyjdzie...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro