Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SPALONY JEFF...

Wyzwanka od Agi i mnie ^^

Jeff: masz się rozebrać do bielizny i wysmarować masłem i położyć się na chodniku/ asfalcie (załóżmy, że jest lato i jakieś 30°C na dworze ^^)

Sally przeklinaj cały dzień najgorszą wiązanką przekleństw jakie znasz

Smile... Zapoznaj się z psem Agnieszki

Hoodie, ty czarnoryjny gościu, daj Patce miśka :)

Jeff, od dziś Smiley to przeszłość! Twój nowy zwierzak to puszek the killer (musiałam x3)

Jason, co ty robisz z tymi swoimi lalkami jak nikt nie patrzy?

Wszyscy! Robim grilla!

Sally, wycygań od operatora małpę i nazwij ją Zdzich

Mazgi, du ju lajk mi?

Tyci Toby zjedz gofra z brokatem!

Trender... Pobaw się w projektanta mody, a za manekina użyj Toby'iego...

:):):)

[JdK]- Cześć i czołem, Jeffrey pod stołem!

[P] - Ryj ciulu!

[A] - Mniejsza... Witamy w pierwszym odcinku...

*fanfary*

[P] - ZJEBOPASTY!

[A] - WSZYSCY ZBIÓRKA W OGRODZIE, ROBIMY GRILLA!

*Wszyscy przybiegają*

[JdK] - To ja cem rozpalać! Tylko dajcie wybielacz *I ten sugestywny, debilny, ciulowaty wzrok w stronę Jane*

[Jtk] - Nawet o tym nie myśl...

[S] strzelając no facepalma - NJE! Ja rozpalę

[Of] - Nie wiedziałem braciszku, że ty taki gorący *lenny face*

*Tym razem nikt sobie nie żałował... Strzelono takiego fejspalma, że się do Sri Lanki echem poniosło... W końcu grill został przygotowany (co z tego, że Jeffrey swoimi debilnymi skłonnościami przypalił sobie jaja). Zebrali się wszyscy i zaczeli wchrzaniać parufki... yyyy... znaczy kiełbaski*

[A] - Ja i tak nie lubię mięsa, więc Patka, ty se bierz i lecimy z wyzwaniami

[P] z pełnym ryjem - łejt, łejt, łejt! *przełknęła parufkę* oGej ^^ JASON TY LALKOFILU CHODŹ TU!

[JtTm] oczywiście też z pełnym ryjem, bo jakżeby inaczej - Cho?

[A] - Jeffo, czo ty robisz z twoimi lalkami, jak nikt nie patrzy?

[JtTm] - Na pewno chcesz wiedzieć?

[P] z pedzio ryjem - Yup!

[JtTm] - No winc, ja jem... ekchem...

[A] - NO NIE MÓW!

[JtTm] - ... przebieram za księżniczki jednorożce... a co myślałaś?

[A] - Yyyyyy never mind...

[P] - Te, Drzewo, znaczy Jeff tam jest! Chodźmy!

*Lezo do wcześniej wspomnianego ciula*

[JdK] - Szo tam?

*pokazywanie wyzwania*

[JdK] - Zawsze chciałem mieć maślane oczy ^^

*fejspalm. Dżef idzie się wysmarować. Kiedy to zrobił... Rake był przy nim modelką, gwiazdą wybiegów... Nasz ciul położył się na rozgrzanym do granic możliwości asfalcie... Nagle rozniósł się smród spalenizny*

[JdK] - MOJA DUPA PŁONIE!

*Jeffrey wybiega z palącą się dupą*

[Of] - Co oni dzisiaj tacy gorący wszyscy?

*Kręci głową i odchodzi. A my do Sally*

[A] - Hej mała

[Sa] - Czejo! Cio tam?

[P] - Walnij jakieś przekleństwo, najlepiej całą wiązankę jaką znasz i idź tak do Slendera

[Sa] - Dobzie! Już lecem!

*Sally lekko podskakując biegnie do Slendera*

[Sa] - Cześć stary, popierdolony, w chuj biały bestwarzu! Ja kurwa chće tą pierdoloną małpkę!

[S] - Dziecko, jak ty się wyrażasz?!

[Sa] - Jak kurwa chcę! I taki stary, pierdolony w chuj pojeb nie będzie mi tu pierdolił jak mam kurwa mówić!

[S] - DZIECKO PRZESTAŃ!

[ Sa] - TO KUP MI TĘ PIERDOLONĄ MAŁPKĘ ZJEBANY CHUJU!

[S] - Dobrze, już dobrze!

[Sa] skacząc i ciesząc się - Dziękuję ci kochany papciu ^^

*Slender się gdzieś tepa i wraca z małpką*

[Sa]- Nazwę ją Zdziś :)

*Sally wraz ze Zdzisiem przychodzą do dziewczyn*

[P]- Wykonałaś też zadanie namber tu

[A]- To my idziemy poszukać Jeff'a... W końcu poleciał gdzieś z tą płonącą dupcią...

*Jak na zawołanie przybiega Jeffrey ze spodniami pełnymi lodu*

[JdK] - Zimno mi w dupę... I ona tak boli... i.. i... Srać mi się chce....

[P]- Stój! Masz adoptować kotełęła Puszka The Killera (jak coś to jest mój kot)

[JdK]- NOWY ZWIEZACEK!!!

[A]- To my może pójdziemy do kogo innego...

*Dziewczyny idąc spotykają Smileya*

[A] - Smileeeeeeeeeey! Stój!

*Offi gdzieś z tyłu*

[Of] - Chuj!

[P] - ZAMKNIJ RYJA TY PEDZIOFILU!

[A] - Smiley, ty krzyworyjny psie, poznaj mojego piesęła!

[SD] - Ae po szo?

[A] - TO TY MÓWISZ?!

*Aga mdleje*

[SD] - No dobra, chwila

*Smiley gdzieś wychodzi i wraca. Aga się budzi*

[A] - I jak?

[SD] - Yyyyyyyy taki tępy jakiś

[A] - Eno, ja sobie wypraszam! Może on jest tępy (wcale nie, tylko trochę bardzo trachnięty xD) ale ty masz krzwy ryj!

[SD] - Tratatatata, idę wpierdziulać skarpetki od Rake'a

[P] - SZO?! Chodźmy Aga, mam go dość...

[A] - Zaczekaj, zaraz wracam

*Aga biegnie do Hoodie'go*

[A] szeptem - Hoodie, daj Patce miśka!

[H] - D-dobra! Dla niej wszystko! Yyyyyyy n-nic nie słyszałaś

*Hoodie się ulatnia, niczym pierd Zalgo, a Aga wraca do Patki*

[P] - Idziem?

[A] - Ok!

*Nagle nadbiega czarnoryjny Proxy*

[H] - T-to d-dla ciebie

*Chłopak spalił selera... yyyy... znaczy buraka, ale uśmiechnął się sweetaśnie. A reakcji Patki lepiej nie mówić. Dobra, proszę bardzo: Podskoczyła tak wysoko, że zrobiła nutshota Offenderkowi między nogami*

[P] - Dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki dzięki

[H] uśmiechając się - Nie ma za co ^^

[A] - To my się zmywamy ^^

[P] - Ok ^^

*Dziewczyny idą do Toby'ego*

[P] - Czyś ty mudżynie gofrowpierdalający!

[TT] - O zo zozi?

[A] - Zjedz gofra...

[TT] - YAY!

[P] - ... z brokatem... tak jakoś tonę?

[TT] - A to nie YAY... ale gofra i tak zjem ^^

*Toby zrobił gofra i je... memła... dziamdzia... przełknął... Zaczyna się dusić. Idzie Slender*

[S] - CO SIĘ DZIEJE?!

[TT] mdlejąc - Chciałem zabłysnąć...

[P] - To może my pójdziemy do Trendera?

[A] - Jestę za ^^

*Dziewczyny poszły do Trendera, ciągnąc ze sobą świecącego chłopaka*

[Tr] - Witajcie. Co was do mnie sprowadza?

[A] - Masz wyzwanie...

[P]z lenny facem - Masz zaprojektować krzyk mody. za manekina użyj tego... Świecącego delikwenta...

[Tr] - Co on, Puppeter?

[A]- Nie, twój stary

[P] - Może zajmij się projektowaniem?

*Trenderowaty bez gadania zabrał się za projektowanie... Dziewczyny przyglądały się temu zadaniu. Po chwili Toby był ubrany w... różową sukienkę z jednorożcem...*

[P]- My się już zbieramy, nie?

*Prowadzące idą do swoich pokoi. Po drodze spotykają Masky'ego*

[A]- Masky... lubisz mnie?

[M]- Wiesz... nie znamy się długo, ale cię lubie ^^

*Aga w akcie... nie wiem czego, przytuliła się do czarnowłosego. Po chwili zorientowała się co zrobiła i spaliła buraka niczym Jeffrey swoją dupę...*

[P] - To ja może pójdę do pokoju...

*Pati już w pokoju*

[P]- Nie zapomnijcie zostawić jakiegoś śladu po sobie... inaczej Offender po was przyjdzie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro