Dementor, Narnia, Patelnia i Grzesiek.
Najpierw ten durny Idiota ( mój koteł) zwalił mnie o szóstej z wyra, po czym sam poszedł spać.
A potem z Narnii wyszedł do mnie Mihno i sobie gadaliśmy.
Mihno* wyrywa telefon*
N (ja) : Ej!
Mihno : No co? * uśmiecha się wrednie*
N : Mam pomysł* uśmiech szatana*
Mihno : Jaki?
N : *mówi plan*
Mihno : Wchodzę w to!
W mroku przemieszczamy się do łóżka Kiry Woods przyczajony i umalowany jak dementor Mihno chowa się za łóżkiem.
Już mam obudzić Kirę gdy do pokoju wbija Newt i pyta : Co wy odpie*alacie?
N :* wtajemnicza Newta w plan* Wchodzisz?
Newt : No pewnie!
Newt podchodzi do łóżka Kiry i ją budzi :
- Kiruś! Kiruś!
K : Co ci ku*wa? Wiesz która godzina?
Newt : No tak, ale tu jest dementor!
Kira : *sennym głosem* Ale oni są tylko w Hogwardzie!
Mihno*wyskakuje zza łóżka* Buhahahaha!
Kira * patrzy nie przytomnie* Dementor?
Mihno : Nie kuźwa Święty Mikołaj!
K : * bardziej rozbudzona* Dementor?
N, M i Newt : * FACEPALM*
K : Dementor!*krzyczy i bierze telefon*
M * przysówa się bliżej Newta i pyta*
Co ona ma zamiar zrobić?
K :*odpala aparat* Mogę zdjęcie?
M : *mina downa*
K : A czyli mogę! *staje przy Mihno i robi sobie selfika*
K : To wam nie wyszło.
N : *smutna mina*
K : A teraz idźcie, bo idę spać! * bierze patelnie i grozi Mihno - Dementorowi*
M, N i Newt : Uciekamy do Narnii!
K : Co ku*wa? Bezemnie?! NIGDY!
N : I zabieramy Grześka!
Jeff * wbija do pokoju* Tego batona?
N : * patrzy wzrokiem nienawiści*
K : *podaje Natali patelnie*
N : *goni Jeffa po całym domu*
Newt, Mihno i Kira : Tarzają się ze śmiechu kibicując Natali*
☆☆☆
TIME SIKIP
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro