Nie pytaj
Bez pytania siedzisz
Nie pytaj mnie więcej kochany
Każdy mój ruch śledzisz
Nie dowiesz się, będziesz załamany
Przymknij oczy powoli
Do snu się szykuj mój miły
Rano będziesz pytał do woli
Teraz milutkie obrazy będą śniły
Nie pytaj kochanie o więcej
Już noc ciemna nadchodzi
Chciałbyś się może pobawić?
Spod łóżka potwór wychodzi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro