Bonus (wesele w Sylwestra)
Claus ubrany w jasny garnitur chodził nerwowo po pokoju i próbował zawiązać sobie krawat, ale nijak mu to wychodziło, ręce miał tak mokre jakby dopiero co je wyciągnął z pod kranu a nogi trzęsły się tak jak galareta, o sercu nawet lepiej nie mówić, miał 20 lat i właśnie dziś w Sylwestra miał brać ślub z Emily, najładniejszą dziewczyną w miasteczku, córką Cioci Bonnie i wujka Enzo, jego świadkiem miał być Lucas syn wujka Stefana i cioci Caroline, a świadkową jego ukochanej, Charlotte córka wujka Jeremiego i cioci Victori, jeszcze kilka dni temu nie mógł doczekać się soboty, lecz teraz miał ochotę uciekać i pewnie by to zrobił gdyby do pokoju nie weszła mama w pełni gotowa, ubrana w śliczną kremową sukienkę w butach na szpilce i w lekko pofalowanych włosach, wyglądała jakby miała tyle lat co on a nie 40
- Witaj synku, i jak tam, jesteś już gotowy? - zapytała z uśmiechem
- Nie do końca mamo
- Dlaczego?
- Nie umiem zawiązać tego głupiego krawatu i bardzo się stresuje
- Cały tatuś - zaśmiała się
- Czemu tak mówisz mamo?
- On też do dzisiaj nie potrafi wiązać krawatu i też się stresował przed naszym ślubem, na tyle że prababcia musiała parzyć ziółek na uspokojenie
- Chyba pamiętam - zaśmiał się - Może mi prababcia też zaparzy? - zapytał z nadzieją
- Myślę że jak najbardziej, jeśli tylko to ma ci pomóc
Prababcia miała już 95 lat, ale czuła się na 70, nie potrzebowała okularów ani laseczki, gotuje obiady, piecze ciasta i robi na drutach
- A gdzie jest tata?
- Pojechał z Caterinką po dziadków na lotnisko
Caterinka jego najdroższa 5-letnia siostrzyczka za którą oddał by życie, kochał ją bezwarunkowo tym bardziej że lekarze nie dawali szans na to że się pojawi, były lamenty, pretensje do Boga i innych, leczenia za grube pieniądze, na końcu poddanie i pogodzenie się z losem, aż pewnego dnia 5 lat temu mama się bardzo źle czuła, wszyscy myśleli że jest chora, porobili jej badania i ku ogromnej radości wszystkich okazało się że jest w ciąży i tak na świat w dniu jego narodzin a śmierci jego biologicznej mamy urodziła się Caterinka jego siostrzyczka, otrzymała imię po jego mamie
- Chodź, pomogę ci
- Mamo?
- Tak?
- Bardzo cię kocham, i dla mnie zawsze będziesz moja śnieżynką, pokochałem cię od pierwszej chwili i nie wyobrażam sobie mieć innej mamy
- A ja kocham ciebie synku, od pierwszej chwili jesteś moim prezentem od mojej siostry i przyjaciela z dzieciństwa, ty i twoja siostra jesteście moimi darami i mam nadzieję że i ty ich się doczekasz razem z Emily
- Mam nadzieję mamo
Dwie godziny później pod niewielki kościółek ubrany w białe kwiaty, saniami podjechała młoda para by po chwili trzymając się za ręce w obecności najbliższych złożyć sobie przysięgę małżeńską, wymienić się obrączkami, przyjąć życzenia i prezenty, następnie udając się na sale przystrojoną w złoto-czerwone barwy
- Moi drodzy - zaczął Claus trzymając żonę za rękę - Na początku chcieliśmy podziękować wam za przybycie i życzymy wam oczywiście udanej zabawy podwójnej, bo weselnej i Sylwestrowej, ale za nim to, to chcieliśmy wam oznajmić, a najbardziej moim rodzicą że za zebrane od was pieniądze razem z moją ukochaną mamy zamiar odbudować i prowadzić dom dziecka w którym się wychowaliście - po tych słowach słychać było tylko brawa
- Dziękujemy wam dzieci - powiedzieli wzruszeni rodzice przytulając ich
Zabawa trwała do rana a rok później w centrum miasta stanął budynek domu dziecka o nazwie "spełnione marzenia".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro