Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24 (szczęście)

Elena sama nie wiedziała kiedy te kilka tygodni zleciało, w jednej chwili był początek grudnia, a w drugiej już wigilia, od 4 roku życia uwielbiała ten dzień, bo to wtedy poznała Gabrysia, zawsze spędzali ten czas razem, a gdy ich rozdzielono Elena spędzała wigilie i święta z nową rodziną i przyjaciółmi, a w tym roku jeszcze mogli być Damon, Claus i Stefan, ale przez jej głupotę wyjechali, a teraz siedziała zapłakana na schodach, bo dopiero po fakcie zorientowała się że Damon to tak na prawdę Gabryś, jej przyjaciel ten którego tak bardzo chciała odnaleźć, a to on odnalazł ją, a ona na własne życzenie utraciła go ponownie, tym razem na zawsze, bo wiedziała że po tym co mu powiedziała on już nie wróci, jak mogła się nie domyśleć, przecież Claus był potwierdzeniem, a mimo to nie dostrzegła że ma przyjaciela przed sobą, dopiero gdy tamtego wieczoru zobaczyła jego oczy coś jej zaświtało, rano była już pewna, zakochała się w odpowiedniej osobie, chciała biec, wszystko wyjaśnić, powiedzieć że dziewczynę którą odnalazł była zapewne jej siostra, tylko nie wiedziała czemu go okłamała, przecież to ona się z nim wychowywała, nie jej siostra, lecz teraz i tak nie było już na nic szans, wszystko przepadło i to bardzo bolało, mogli być szczęśliwi, kochali się, mogli stworzyć piękną rodzinę, a teraz wszystko przepadło 

- Śnieżynko - usłyszałam i poczułam małe rączki w okuł szyi 

- Claus, co ty tu robisz?

- wróciliśmy! - krzyknął 

- Ale jak to?

- Eleno, kochana moja - Damon podszedł do mnie i chwycił mnie na ręce i pocałował mnie w ustam - Już jestem, odnalazłem cię nareszcie, wybacz że musiałaś czekać tyle lat, gdyby nie mama Clausa nie przestał bym cię szukać, gdy ją zobaczyłem czułem się jak bym wygrał życie, a ona mnie perfidnie okłamała, przepraszam 

- Nie przepraszaj, to nie twoja wina, było minęło, najważniejsze że jesteście teraz, kocham was 

- A my kochamy ciebie, prawda synku?

- Tak tato, moje życzenie się spełniło, tata znalazł najfajniejszą dziewczynę 

- A ty mamę, jeśli chcesz - zaproponowałam nie śmiało 

- Tak! - krzyknął i wskoczył na mnie 

Kilka godzin później siedzieliśmy wszyscy szczęśliwi przy stole, moje marzenie jednak się spełniło, po tylu latach tęsknoty 

- A jak ty synu w ogóle domyśliłeś się że nasza córka jest tą którą kochasz, że to ona jest tą której szukałeś przez ten cały czas? - zapytał mój tata 

- No właśnie jak? - spojrzałam na niego 

- To zasługa Clausa, zabrał przypadkowo list Eleny, pokazał mi go gdy wyjeżdżaliśmy z miasta, na kopercie pisało moje dawne imię, otworzyłem list i przeczytałem, wtedy zrozumiałem że to mnie Elena szuka, więc zawróciłem i jestem, i już się nigdzie nie wybieram, zostajemy, tym bardziej że Stefan też się zakochał 

- Brawo wnuku - tata pogłaskał Clausa po główce, a my wszyscy się uśmiechnęliśmy i wtedy ktoś zapukał do drzwi, mama wstała by otworzyć i po chwili do salonu weszła starsza pani która adoptowała u nas kota 

- Dobry wieczór, przepraszam że przeszkadzam, ale musiałam przyjść - powiedziała drżącym głosem 

- Czy coś nie tak z kotem? - zapytałam wstając 

- Nie, z nim wszystko dobrze, przyszłam do ciebie dziecko 

- Do mnie? A w jakiej sprawie?

- Szukałam was 20 lat, moje wnuczki, i w końcu znalazłam

- Nas? Czyli kogo?

- Ciebie Elenko i Katherine, ona już niestety zmarła, ale ty żyjesz - staruszka się rozpłakała - teraz mogę umierać 

- Nie babciu - powiedziałam i ja przytuliłam, i tak o to miałam wreszcie wszystkich ukochanych ludzi przy sobie

Siedząc później już sam na sam z babcią zadałam jej pytanie które od 20 lat mnie nurtowało 

- Babciu, kim byli moi rodzice? Czemu nas oddali? Czemu rozdzielili mnie z siostrą? Czemu skoro nas nie chcieli nie zostawili nas z tobą? 

- Moja wnusiu, nigdy nie wiedziałam kim był wasz tata, wasza mama gdy zaszła w ciąże uciekła i zerwała ze mną kontakt, nie wiem czemu ty zostałaś tu, a twoja siostra była w innym kraju, tego już się raczej nie dowiemy, bo twoja siostra zmarła i moja córka, a wasza matka też zmarła niedługo po waszych narodzinach, ale teraz wreszcie dowiedziałam się gdzie jesteście i już was nie opuszczę, Katherina ma już inny dom, lepszy, ale ty żyjesz i przed tobą długie życie z tymi których kochasz

- Dziękuje babciu, teraz nareszcie będę spokojna i szczęśliwa, mając was wszystkich przy sobie - przytuliłam staruszkę a ona odwzajemniła uścisk 


THE END

            

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro