Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział piętnasty

Hejo! Ostatnio miałam przerwę, za co bardzo was przepraszam, ale nie miałam weny. Cóż, pojechała na majówkę. I właśnie ostatnie wróciła, więc i ja wracam, tyle że na Wattpada. Na górze jest Mysi Ogon, mama Wróblej Łapy, Ćmiej Łapy, Szarej Łapy i Sosnowej Łapy. 





- Szara Łapo! Skup się! - Biały Kwiat westchnęła. Szara kotka cały czas się rozpraszała. A to listkiem, a to żukiem, a to piórkiem. - Musisz się nauczyć tego ruchu!

- Ale Biały Kwiecie! Zobacz! Aż tutaj czuję zapach myszy! - młoda uczennica przypadła do ziemi i zniknęła w krzakach. Wojowniczka westchnęła. Szkolenie Szarej Łapy nie należało do prostych zadań. Kotka cały czas wynajdywała sobie nowe zabawy, a kiedy wreszcie nauczyła się polować tylko na tym chciała się skupić. Na nic zdawały się wszystkie rady i pouczenia, że nauka walki zawsze się przydaje.

- Wracaj Szara Łapo! - wojowniczka zawołała.

- Spłoszyłaś - fuknęła Szara Łapa ze złością.

- I dobrze! Kto inny ją upoluje. Ty się teraz zajmij walką, bo cię borsuk kiedyś obedrze ze skóry - warknęła wojowniczka i wzięła głęboki wdech. Nie chciała być wredna dla uczennicy, ale kotka nigdy jej nie szanowała. Dopiero kiedy mentora zaczynała fukać czy warczeć potulnie kładła po sobie uszy i błagała o wybaczenie.

- Ale komu potrzebna jest walka. Od kiedy się urodziłam, nie było żadnej - Szara Łapa nadal się kłóciła.

- Ty może walczyć nie musiałaś, ale poza obozem życie też kwitnie. Są lisy, borsuki czasem zdarzają się psy. Nie możesz ignorować tego, co chcę ci wpoić do twojego małego mózgu. Zobaczymy, czy pamiętasz ten ruch, co ci pokazałam przed chwilą - fuknęła groźnie wojowniczka zbliżając swój pysk do pyska uczennicy. Ta podkuliła ogon i powoli pokręciła głową.

- Nie...

- To weź się skup! Kiedy ja cię atakuję od boku - Biały Kwiat wyciągnęła łapę w kierunku boku kotki - to ty musisz uskoczyć w bok.

- Ale czemu. Nie lepiej, żebym skoczyła na ciebie?

- Nie. Jesteś mniejsza i drobniejsza, więc z łatwością cię przygniotę. Po drugie, w tedy mój ruch się dokończy, a nawet pogłębi.

- A...

- Dość. Wykonaj to, czego cię uczyłam. Jestem wojowniczką, i raczej mam większe doświadczenie niż ty.

Szara Łapa skinęła powoli głową i stanęła gotowa do uskoku. Biały Kwiat wysunęła łapę. Uczennica skoczyła w bok. Chwilę zajęło jej złapanie równowagi, ale nie przewróciła się.

- Musisz się wreszcie skupić. Wróg z pewnością skorzystałby z okazji, żeby przybić do ziemi taką uczennicę - Biały Kwiat machnęła ogonem.

- Postaram się Biały Kwiecie - Szara Łapa stanęła z powrotem na pozycji.

- Już nie dzisiaj. Późno jest, a jutro mam nadzieję, że się bardziej postarasz - Biały Kwiat mruknęła. Zaprowadziła swoją uczennicą do obozu, a sama zwinęła się w ciasny kłębek na swoim legowisku.

- Znowu było beznadziejnie? - usłyszała głos Jastrzębiego Skrzydła. Podniosła się i wtuliła się w jego szyję.

- Mhm. Szara Łapa nie umie się skupić, a może nawet nie chce. Wróbla Łapa jest zdolny, i niedługo będzie mógł zostać wojownikiem. W tedy Szarej Łapie się pogorszy, no bo przecież to jej brat - Biały Kwiat wyrzuciła z siebie.

- No już. Może jutro spróbujemy razem? Szara Łapa będzie się pewnie chciała pochwalić swoimi umiejętnościami przed bratem - zamruczał kocur liżąc ją pocieszająco po głowie.

- Dobrze - kotka wciągnęła nosem powietrze.

- Niech wszystkie koty zdolne łowić zwierzynę zbiorą się na moje wezwanie! - usłyszeli przywódczyni. Wyszli i stawili się na wezwanie.

- Perkozi Czubku! Myślisz, że twoje poczynania nie wyjdą na jaw!? Ćmia Łapa chodzi zmęczona i wymięta! Nie jestem pewna, czy umie polować! - Liliowa Gwiazda machnęła ostro ogonem. Pod skałą przywódczyni siedziała Ćmia Łapa śpiąc na miejscu. Futro miała poplątane i brudne. Wojownik skulił się nieco, ale odpowiedział.

- Kto ci to naopowiadał!

- Ćmia Łapa nie miała odwagi. Szara Łapa powiedziała mi o problemach swojej siostry - Liliowa Gwiazda powiedziała spokojniej. Biały Kwiat zerknęła na swoją uczennicę. Siedziała obok niej z umytym futrem i błyszczącymi oczami.

- Przepraszam, tyś się martwiła o siostrę, prawda? - szepnęła jej na ucho. Szara Łapa skinęła głową i przytuliła się do mentorki.

- Dlatego więc - Liliowa Gwiazda kontynuowała - pragnę zmienić mentora Ćmiej Łapy. Nakrapiane Futro, uważam, że jesteś już gotowa na przyjęcie uczennicy. Ćmia Łapa przechodzi pod twoją opiekę.

- Nakrapiane Futro! Ćmia Łapa - Klan Rzeki zawołał. Biały Kwiat widziała błysk w oczach siostry. Wreszcie była szczęśliwa. Koty zaczęły się rozchodzić. Biały Kwiat liznęła swoją uczennicę i odeszła pogratulować siostrze. Siedziała dumnie z radosnymi oczami.

- Brawo, mówiłam, że zostaniesz mentorką - zamruczała Biały Kwiat.

- Mhm. Cieszę się - Nakrapiane Futro zaśmiała się.

- Muszę się wyspać, bo jutro będę robić ćwiczenia z Jastrzębim Skrzydłem. Muszę się wreszcie na poważnie wziąć za naukę mojej uczennicy - Biały Kwiat pożegnała się z siostrą i poszła znowu się położyć. Zwinęła się w kłębek obok Jastrzębiego Skrzydła słuchając jego mruczenia.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro