Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To ja lecę

Owymi ,,kształtami'' okazali się być dwaj reprezentanci Niemiec- Andi i Markus, którego Zuzia i Kasia nazywały w myślach Czekoladą. Oczywiście (bo jakże mogłoby być inaczej) kiedy się zderzyli dziewczyny poleciały na skoczków stojących centralnie za nimi, to znaczy Kasia na Jelonka, a Zuzia na Peterka. Kiedy skoczkowie pomogli im wstać, dziewczyny zmierzyły nienawistnym wzrokiem Niemców.

-Co was wszystkich tak napadło z  tym  wpadaniem w nas!?!?- wydarła się Zuzia

-Najpierw Fannemel, a teraz wy!?!?- zawtórowała jej Kasia

-Nie bijcie!- jak na zawołanie zasłonili twarz dłońmi

-Macie szczęście, że chcemy się wyspać po podróży i nie mamy za bardzo czasu żeby was zabić.

Odetchnęli z ulgą i zanieśli dziewczynom bagaże do pokoju. Chwile pogadali na temat drogi do Norwegii, po czym sportowcy opuścili pokój ,,kuzynek'' Prevca. Zuzia właśnie wychodziła z łazienki  kiedy, niczym wywołany z ich myśli, do drzwi pokoju zapukał zwycięzca konkursu w Obersdorfie.

-Cześć dziewczyny-mrugnął do nich-Mam nadzieję, że was nie obudziłem-powiedział patrząc na strój Zuzi

-Nie. akurat wyszłam z łazienki-wytłumaczyła Zuzia

-Czyli jeszcze trochę pożyję-zaśmiał się- A tak na serio to chciałem wam przypomnieć, że jutro są kwalifikacje, a tu macie przepustki. Przyjdziecie, nie?

Jak zamurowane patrzyły na skoczka. Po chwili rzuciły się na niego i kolejny raz tego dnia wylądowały na ziemi.

-Oczywiście, że przyjdziemy- ochoczo odparły

-Ale się cieszę!-wykrzyknął Słoweniec-Wreszcie poznacie Domena!!

-Wybacz, że pytam- zaczęła Zuzia...

-Ale, kto to jest?-dokończyła Kasia

-To mój najmłodszy brat. Sądzę, że się dogadacie-uśmiechnął się i wyszedł

Zdążyły jeszcze tylko krzyknąć za nim branoc Peter, po czym słuch o nim zaginął.

-Czyli co?-zapytała Kasia-Zmiatam się myć i spać?

-Tak. Musimy w końcu jutro jakoś żyć-powiedziała i zasnęła

Kasia jeszcze chwilę zastanawiała się jaki będzie Domen, jednak i ona oddała się niedługo w objęcia Morfeusza, czyli mówiąc po ludzku zasnęła.

Podekscytowane dziewczyny wstały już o siódmej, licząc na to, że uda im się coś zwiedzić, gdyż w Norwegii nie miały okazji jeszcze być. Ich nadzieje jednak zostały zburzone przez ich własnego idola- Petera Prevca. Stwierdził on, że skoro jest ich ,,opiekunem'' to nie mogą wyjść na miasto. Uznały to za niedorzeczność ale z Prevcem nie można buło dyskutować.

-Będziemy tak bezczynnie siedzieć te- spojrzała na zegarek-osiem godzin do kwalifikacji, czy może masz jakiś pomysł jak można by inaczej spędzić ten dzień?

-Nie wiem. Możemy obejrzeć jakiś serial. w sumie, chyba wszystko będzie lepsze od tej wszechobecnej nudy.

-Dobra-powiedziała Zuzia odpalając komputer- Może być Ojciec Mateusz?

-Jasne. Dajesz.

W ten sposób dziewczyny spędziły czas do piętnastej. o tej godzinie ktoś zapukał do drzwi. Owym ,,ktosiem'' okazał się być skoczek sponsorowany przez Milkę.

-Chodźcie, bo zaraz będą tłumy i nie wejdziemy-oznajmił

Dziewczyny szybko wyłączyły laptopa, nałożyły kurtki i ruszyły za Andreasem w stronę skoczni. U podnóża skoczni stał ich ,,wujek'', wraz z nieznanym osobnikiem płci męskiej. Kiedy Peter tylko je zauważył skinął im, aby podeszły bliżej.

-Zuzia, Kasia to Domen. Domen to Zuzia i Kasia-przedstawił nas

-Miło cię poznać!!- krzyknęły i przytuliły skoczka

-Ej. Z nami się tak nie witałyście!-wykrzyknął oburzony Wellinger, za co zarobił kuksańca od Prevca.

-Domeeen... mogę zadać ci pytanie?

-Jasne, wal śmiało....Kasia-niepewnie się uśmiechnął

-Wiesz, jak żegnają się skoczkowie narciarscy?

-Czekaj chwilę. Już prawie... Mam. Mówią to ja lecę, czyż nie?

-Wow. dobry jesteś. Sądzę, że równy z ciebie gość.-zaśmiała się dziewczyna

-Dobra, Domiś. Musimy iść, bo będą karne kółka.

Domen dał im znak, że wpadnie do nich później. Peter jednak chwilę jeszcze został z nimi i oznajmił pełnym powagi głosem:

-Nie próbujcie nawet namieszać mu w głowie. Ma na pierwszym miejscu mieć skoki. Pamiętajcie o tym- powiedział i odszedł


________________________________________________________________________________

Za chwilę powinien pojawić się następny.

Kasia i Zuzia


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro