#31 zeszyty
Siedzimy z wercią na ostanio najbardziej znienawidzonej przezemnie lekcji , gdyż nasza kochana nauczycielka jest na zabiegu a na zastępsto przysłali nam blond facetke której nienawidzę z całego serca.
Na samym pocztku lekcji położyłam się na ławce udając że śpię. Facetka rozdała kartki i kazała nam je zrobić co udało nam się dość szybko .
Po skonczeniu zadania zaczeło mi się nudzić więc zaczełam kopać Werę po nogach . Chwilę później zamienio się to w wojnę na kopanie co skonczylo się oczywiście moją wygraną.
Następnie nastąpiła kolejna chwila spokoju w czasie której prubowałam zasnąć ,ale nie wyszło bo Weronika zaczeła mi zakładać kaptur na głowę . W końcu się zdenerwowałam i uderzyłam ją zeszytem w głowę .
Biłyśmy się tak śmiejąc jak głupie aż w kocu facetka zwruciła nam uwagę jednocześnie coś tłumaczac. Szybko oparłam się o ławkę potakując głową
J - dokładnie proszę pani ... dokładnie to chciała powiedzieć ...
Ogloszenie
Wojnę na zeszyty wygrała siedząca obok i pozdrawiająca wszystkich Weronika ... i w temacie facetki powiem krutko ... my do pani nie mamy nic ... nawet szacunku.
( ehem ehem tekst werci ehem ehem )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro