Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{1}

Siedzę sama rozmyślając co ja tu robię i jak się tu znalazłam. Przez czas mojego pobytu tutaj nikt się nie pokazał, ani żywej duszy. Nic przez 2 dni. Cisza sprawia ,że prawie zwariowałam więc podśpiewuje sobie pod nosem moje ulubione piosenki, których słuchałam w zwykłe dni. Kiedy tutaj nie byłam muzyka to było coś bez czego nie mogłam przeżyć a teraz? Nie mam nawet głupich piosenek, jednak bez tego jest mi ...pusto? Nie wiem sama jak to określić. Pustka, cisza jest nie do wytrzymania. Doprowadza mnie do obłędu przez co, niektórymi godzinami chodziłam dookoła klatki (oczywiście od środka dop.aut.) i czekałam aż coś przerwie irytującą mnie pusta przestrzeń wchodząc tutaj. Lecz moje czekanie było na marne przez cholerne czterdzieści osiem godzin, nic jedne wielkie nic.

Człowiek podobno jest zwierzęciem towarzyskim i przyzwyczajonym do towarzystwa. Nienawidzącym samotności, dokładnie przekonałam się o tym przez czas pobytu w tej klatce. Uwięzi. nienawidzę tego z całego serca, nienawidzę kiedy stukot moich stup  rozbrzmiewa w pustym aż do przesady pomieszczeniu, w którym z pewnością pomieściło by się więcej niż pięć większych cel od mojej. Nienawidzę głodu który skręca mi żołądek, a także metalowych krat które mnie tu trzymają. Ich w szczególności nie znoszę.

Niedawno jeszcze marzyłam, żeby być. Zapomniana a teraz? Marzę by ktokolwiek sobie o mnie przypomniał, nawet te wredne dziewczyny z klasy które ze mnie szydziły i obrażały. Myślałam,że ich nie lubię a one nie lubią mnie ale teraz wiem,że w pewny sensie potrzebuję ich by istnieć. Potrzebuję ich do egzystęci. Teraz nie mam nic kąpletnie nic.     



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro