Zapowiedź wojny 13
Amare spała niespokojnie, gdy obudził ją straszny ryk. Jej zaspanyumysł będący jeszcze na pograniczu snu i jawy bez trudu zrozumiał smoczy język.
- Co się stało?! – starzec także się obudził i podniósł głowę ze swojego legowiska.
- Król Smoków właśnie wypowiedział wojnę – przetłumaczyła pobladła dziewczyna. – Co teraz zrobimy?
W ciemności jaskini zapadła grobowa cisza. Na jej pytanie Darmir nie udzielił odpowiedzi. Zwlókł się ze swojego leża i zapalił pochodnię, którą wetkną w uchwyt nad stołem. Blask ognia padający mdłą poświatą tylko w niewielkim stopniu przegonił nocne lęki. Młodziutka kapłanka usiadła na sienniku, który przykryty kocem służył jej za łóżko i ciasno objęła się rękoma. Zaś starzec usiadł przy stole i nerwowo bębnił w niego palcami usilnie nad czymś myśląc.
Zapadła ponura cisza, którą nagle przerwał szum skrzydeł smoka. Już po chwili w wejściu do jaskini pojawił się łeb Zefiry.
- Gdzież ty się plączesz u licha – zbeształ ją Darmir. – Gorgon wypowiedział wojnę a ty...
- Daj spokój dziadku – zbyła go smoczyca. – Przywiozłam wam gościa.
To mówiąc postawiła przed nim wiklinowy koszyk, z którego wyskoczyła nastroszona kotka o dziwnym umaszczaniu. Niby była czarna, ale także ruda, kremowa a w niektórych miejscach pojawiały się kępki białej sierści. Do tego miała duże, spiczaste uszy nie proporcjonalne do subtelnego, pociągłego pyszczka. Koniuszek jej ogona lśnił ognistą czerwienią. Najbardziej jednak uwagę zwracały jej skośne, ciemnozielone oczy, które zdawały się lśnić i złoty łańcuch z magicznym kamieniem który zwisał kici z pyska.
- A cóż to za cudak?! - wyrwało się Darmirowi.
- Simi! – z uśmiechem na twarzy podskoczyła do niej Amare, na co kotka wypuściła talizman a dziewczyna odruchowo zawiesiła go na szyi i mocno przytuliła swoją małą przyjaciółkę. - Jak się tu znalazłaś? – spojrzała ulubieńcowi w zielone oczy.
- Przyniosłam ją – odezwała się Zefira. – To moja mała przyjaciółka z zamku. Ukradła dla nas karbunkuł.
Kicia otarła się pyszczkiem o nos dziewczyny i spojrzała jej w oczy.
- Kocham cię maleńka – odezwała się do niej Amare. – Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie. Wy też jesteście moimi przyjaciółmi – zwróciła się do Darmira i Zefiry. - Dzisiejszej nocy podejmiemy walkę.
W tej samej chwili przypomniała sobie słowa ze snu: „ Pamiętaj Amare póki wierzysz w siebie i przyjaciół, jest nadzieja, że zwyciężysz. Siła jest w twoim sercu."
- I zwyciężymy – dodała z mocą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro