Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15


Musiał przeczytać trzy razy, żeby zrozumieć co tam było napisane. Zmiął list i z wściekłości aż zazgrzytał zębami. – Co mi on za głupoty wypisuje? – warknął. – Jakoś do tej pory mu to nie przeszkadzało! Co za idiota! Udaje, że mu na mnie zależy, a tak naprawdę, to uwielbia mnie dręczyć! – syknął i osunął się na ziemię. Schował twarz w dłoniach i zaczął płakać.

- C-co za de-debil! O-o co m-mu cho-chodzi? – ramiona trzęsły mu się od spazmów.

Chwila? Co on tam napisał? – zarknał jeszcze raz do listu: ,,od nowa się we mnie zakochasz"?

On dalej w to wierzy! – jęknął. – I gdzie on niby poszedł? Do swojego domu? Chyba wie, że łatwo go znajdę, prawda? Gorzej jak go znajdą żołnierze! Zastrzelą na miejscu! A pomimo tego iż Rzesza go zdradził, ZSRR nie chciał widzieć go martwego.

Usiadł wygodniej na ziemi, pomimo chłodu, jaki ciągnął mu po nerkach, od otwartego okna.

- Czy ja nadal coś do niego czuję? – pomyślał poważnie. Chwilę później energicznie pokręcił głową. – Nie, nie! Na pewno nie! Kto by go lubił? To dwulicowy łajdak!

Przekonywał siebie przez kilkanaście minut, póki zmarznięty tyłek nie dał o sobie znać dość boleśnie.

Westchnął i wstał. Zamknął okno i poszedł dzwonić do swoich ludzi.

-Prywiet. – oznajmił głos w słuchawce, po wybraniu numeru. – W czym mogę służyć?

- Erm...Prywiet. Jestem ZSRR i chciałbym rozmawiać z dowódcą.

- Och! Oczywiście panie ZSRR! – Głos w słuchawce od razu stał się łagodniejszy. – Już go daję do telefonu.

- Prywiet. Czego pan ode mnie oczekuje? – odezwał się inny głos – grubszy i głośniejszy.

- Niemiec uciekł. Ale jak go znajdziecie, proszę nie zabijajcie go! – powiedział twardo, prosto z mostu Rosjanin.

- Z całym szacunkiem, ale co mamy z nim w takim razie zrobić? – zapytał się dość osłupiały dowódca.

- Złapać. I zawiadomić mnie. Ja również idę go szukać, dzięki temu będziemy mieć większe szanse. I zabieram ze sobą komórkę, nie dzwońcie na stacjonarny.

-Dobrze. To wszystko?

- Tak jest.

- No to do swidania.

- Do swidania. – ZSRR odłożył słuchawkę. Nie wiedział dlaczego , ale był smutny. Czyżby Rzesza zdradził go po raz drugi? Niby napisał list, ale czy on był szczery? A może to jakiś głupi żart? Czyżby znowu bawił się jego uczuciami? - Nie! – Od razu skreślił to ostatnie. – On nie mógł tego zrobić, bo ten już go nie kocha! To przecież oczywiste!

Odchrząknął. Założył płaszcz i uszankę. Rano jest bardzo zimno.

Czas ruszać. I pomimo tego, co sam próbował sobie wmówić, to miał nadzieję, że to on wcześniej znajdzie Rzeszę niż jego żołnierze.




 Hejeczka! Dziś obiecany nowy rozdział ,,Zemsty". Następnym w kolejności ff, który zaktualizuję to pewie będzie ,,ZSRR i mały 3 Rzesza", bo dawno już go nie pisałam.

Iiiiii...

Ankieta!

Który z moich ff się Wam najbardziej podoba?

,,Przeziębienie?"

,,Zemsta"?

,,ZSRR i mały 3 Rzesza?"

,,Magiczne stworzenia"?

,,Podzielony po wojnie"?

,,Tajemnicza sekretarka"?

,,Nie ufaj pijanemu kumplowi"?

Proszę pod odpowiednim akapitem o komentarz. Łatwiej mi będzie liczyć głosy.

Liczę na Was!

Możecie też pisać pomysły na nowe książki. Żadnym nie pogardzę!

~MadokaAi

27.09.19

Dopiero teraz zauważyłam, że wattpd mi nie opublikował tego rozdziału!

A zastanawiałam się czemu nic nie piszecie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro