Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział drugi

Siedziałam sobie pod jednym z drzew na dziedzińcu szkoły razem z brunetem. Była właśnie przerwa obiadowa z której nie skorzystałam, ponieważ nie byłam głodna. Powiedziałam swoim znajomym, że wracam do lochów się uczyć, a im życzę smacznego i widzimy się już niedługo. Kiedy od nich odchodziłam zauważyłam Adriana, który rozmawiał z jakimiś chłopakami z trzeciego roku. Stwierdziłam, że nie obchodzi mnie to, więc podeszłam do nich z wysoko uniesioną głową. Kiedy stanęłam za plecami Adriana odchrząknęłam, aby zwrócili na mnie swoją uwagę co poskutkowało.

- O... Kogo to moje oczy widzą? Sama Nika we własnej osobie.- zaśmiał się, a razem z nim jego kumple

- Naprawdę? Gdzie?- udawałam zdziwioną i zaczęłam rozglądać się na boki

- Mówiłem wam, że ona jest naprawdę sympatyczna.- powiedział do swoich ziomków- A teraz wybaczcie, ale z chęcią poświęcę teraz chwilę tej młodej damie.- uśmiechnął się i puścił do mnie oczko

- Luz ziom. Jak coś to wiesz, gdzie nas szukać.- powiedział jakiś czarnowłosy chłopak- Miło było cię poznać Nika.- po tych słowach odeszli

- Siadamy pod tym drzewem?- zapytałam wskazując na pewne miejsce- Nie chce mi się stać, a po drugie jak stoimy to naprawdę czuję się przy tobie niska.- uśmiechnęłam się jak małe dziecko

- Jasne, czemu nie?- wzruszył ramionami i skierowaliśmy swe kroki w stronę drzewa

Siedzieliśmy tam w miłej atmosferze. Adrian opowiadał o tym co przeżył już przez dwa lata w szkole, ile dziewczyn od drugiej klasy się za nim ugania i ile razy wylądował już u dyrektora. Śmialiśmy się z jego głupich pomysłów jak i czynów.

- No dobra. Ale podejrzewam, że nie chciałaś rozmawiać o mnie.- powiedział- Więc moja piękna znajoma powiesz co cię dręczy?

- Aż tak to widać?- kiwnął głową- No więc... Draco Malfoy. Nadęty burak. Sprawił, że moi przyjaciele i mój brat patrzą na mnie z pogardą.- powiedziałam i zasmuciłam się

- Jakim cudem mu się to udało?- zdziwił się

- Powiedział przy wszystkich, że jesteśmy parą. A to nie jest prawda. Ubzdurał sobie jakąś nie wiadomo jaką bajeczkę, w której zaczyna żyć. Nie chcę mu powiedzieć, żeby spadał bo jednak to mój znajomy, ale z chęcią zrobię mu na złość.- uśmiechnęłam się wrednie

- Chcesz abyśmy udawali parę?- zamyślił się

- Skąd wiedziałeś?- zdziwiłam się

- Inaczej nie ukróciłabyś mu nosa.- mrugnął do mnie i zaśmialiśmy się - Więc może, aby zacząć stwarzać pozory pozwolisz mi zrobić to?

Zapytał i wziął mnie delikatnie za rękę. Popatrzyłam na niego zdziwiona. Po chwili patrząc mi w oczy przybliżył moją rękę do swoich ust i lekko ucałował. Uśmiechnął się do mnie delikatnie i położył nasze złączone ręce na swoim kolanie robiąc kciukiem kółka na zewnętrznej stronie mojej ręki. Siedziałam zszokowana. Oczywiście chciałam z Adrianem udawać parę, ale nie sądziłam, że zrobi coś tak delikatnego. Musiałam odczekać chwilę, aby zrozumieć co się stało. Kiedy to w końcu do mnie dotarło uśmiechnęłam się delikatnie. I podejrzewam, że nawet się zarumieniłam.

- Nika!- usłyszałam głos Freda

- Wybacz, ale muszę już iść.- wstałam niepewnie z ławki

- Rozumiem.- założył mi kosmyk włosów za ucho- Jak będziesz chciała się spotkać i obgadać co dalej będę w lochach.- powiedział, mrugnął do mnie i odszedł

Odwróciłam się w stronę Freda i pobiegłam w jego stronę. Wpadłam w jego ramiona i zaczęłam przepraszać za to w jakim domu wylądowałam. Tak wiem... Nie powinnam za to przepraszać, ale poczułam taką potrzebę.

- Mała... Nie masz za co przepraszać.- powiedział i oddalił mnie od siebie- Za jedyne za co powinnaś przepraszać to związek z tym tlenionym dupkiem. Co cię w ogóle podkusiło?- mówił z wyrzutem

- Nie jestem z nim. Draco sobie to wymyślił, aby właśnie ty i reszta naszej rodziny odwrócili się ode mnie, ponieważ nie jest mu to w smak, że utrzymuje kontakty z gryfonami.- westchnęłam

Fred powiedział, że mi wierzy i zaproponował abyśmy się przeszli, ponieważ prawdopodobnie dobrze mi to zrobi. I miał rację. Znów poczułam się jak jego malutka siostrzyczka, dla której miał zawsze czas, gdy byliśmy w domu. Wtedy gdy wskakiwałam mu na barana i chodziliśmy razem po plaży. Z nikim innym nie czułam takiej więzi. Tylko Fredowi zawsze się zwierzałam z moich problemów, sekretów i myśli. Może nie zawsze mnie rozumiał, ale zawsze mnie wysłuchał. Za to byłam mu naprawdę wdzięczna.

Chodząc tak opowiedziałam mu o wszystkich problemach z Draco. O tym, że dla mnie jest naprawdę miły, ale już dla innych nie. O tym, że chyba naprawdę się zadurzył, co wydaje się śmieszne bo mamy po 11 lat.

- Siostra... Nie ma czym się załamywać.- uśmiechnął się- Szybko mu przejdzie, ale w sumie ja mu się nie dziwię, że zwrócił na ciebie uwagę.

- Tak? Dlaczego?- zdziwiłam się

- Bo jesteś naprawdę ślicznym malcem.- zaśmiał się i poczochrał mi włosy- A ten ślizgon co z tobą siedział to kto to?- zapytał podejrzliwie

- Adrian. Bardzo miły i dobrze wychowany chłopak.- brat spojrzał na mnie podejrzliwie- Spokojnie. Nic mi nie zrobi.

Porozmawialiśmy jeszcze chwilkę i stwierdziliśmy, że pora wracać na kolację. Wskoczyłam mu na barana i skierowaliśmy swoje kroki w kierunku Wielkiej Sali. Tak jak staliśmy weszliśmy do środka i dopiero tam zeskoczyłam z pleców brata. Zaśmialiśmy się jeszcze raz i rozeszliśmy się do swoich stołów. Fred usiadł koło bliźniaka, a ja usiadłam koło Adriana, mimo to, że Draco pokazywał mi, iż ma zajęte dla mnie miejsce.

- Lubisz być w centrum uwagi ślicznotko?- zapytał chłopak siedzący na wprost mnie

- Jasne.- wzruszyłam ramionami- W ogóle jestem Nika, ale to pewnie wiesz. A ty jak masz na imię?- zapytałam

- Nie przedstawiłem ich wcześniej?- zapytał zdziwiony Adrian, a ja pokręciłam głową- A więc ten przystojniak w czarnych włosach to Dominik, ale każdy woła na niego Dom. Obok niego blondyn o zielonych oczach to Noah, a ten brunet koło niego to Nicolas, w skrócie Nik.

- A ja jestem Ashley.- powiedziała blondynka siedząca koło mnie- Jestem siostrą tego idioty koło którego siedzisz.

- Nic nie mówiłeś, że masz siostrę.- byłam strasznie zdezorientowana- Ale w sumie jakby się tak przyjrzeć to jest małe podobieństwo.- uśmiechnęłam się

- Myślałem, że poznasz ją później.- powiedział zmieszany Adrian- Ale skoro znasz już wszystkich z mojej paczki to pora byśmy im powiedzieli?- zapytał i złapał mnie delikatnie za rękę pod stołem

- Jeszcze nie czas, ale pewnie dowiedzą się jako pierwsi.- zarumieniłam się- W ogóle to jestem głodna, a te placki wyglądają apetycznie. Podał byś mi jeden kawałek?- zapytałam Adriana i spojrzałam na niego słodkim wzorkiem

- Już się robi słoneczko.- powiedział i sięgnął po ciasto



******



Po kolacji poszliśmy do dormitorium. Z uwagi na jeszcze wczesną porę Adrian zaproponował mi, abyśmy posiedzieli przy kominku i porozmawiali, aby się nawet bliżej poznać. W sumie to był bardzo dobry pomysł skoro mieliśmy udawać parę.

Adrian usiadł na fotelu. Ja chciałam usiąść koło Ashley, ale kiedy zauważyłam, że Draco z naszą ekipą wchodzi do salonu zmieniłam zdanie i usiadłam na kolanach Adriana. Chłopak na początku był zdziwiony, ale kiedy usłyszał głos Draco od razu zrozumiał co mną kierowało. Podłapał temat i przytulił mnie do siebie. I w tym momencie usłyszeliśmy głos Malfoya.

- Nika?! Co ty robisz?- krzyczał zły

- Jak to co?- zaczął Noah- Siedzi na kolanach swojego boya.- zaśmiał się razem z Nikiem

- Jak to? Natychmiast masz się ogarnąć! Twój chłopak ci każe.

- Kochanie czy ten tu ci się naprzykrza?- zapytał szeptem, a ja pokiwałam jedynie głową- Chłopcy wiecie co robić.

Powiedział, a Dom i Nik wstali z sofy i stanęli przed blondynem. Draco chciał coś chyba jeszcze powiedzieć, ale zrezygnował i poszedł do swojego pokoju. Chłopaki zaśmiali się i wrócili na swoje miejsca.

- To kiedy młody chciałeś powiedzieć, że znalazłeś sobie dziewczynę? I w ogóle co to za zmiana? Przez dwa lata odrzucałeś każdą, a tu proszę.- Ashley zaczęła zadawać pytania w zawrotnym tempie- Poczekaj, aż dowiedzą się o tym dziewczyny z twojego roku. Będą załamane, a Nika będzie miała przechlapane.

- Przestań ją straszyć.- powiedział stanowczo- Nie pozwolę, aby ci spadł chociażby włos z głowy.- wyszeptał mi do ucha- Ale pora uciekać spać.- powiedział i delikatnie postawił mnie na ziemi- Słodkich snów Nika.- powiedział i pocałował mnie lekko w policzek

- Słodkich snów Adrian. Znaczy słodkich snów wszystkim.- zaśmiałam się nerwowo i pobiegłam do pokoju

Co to było? Dlaczego on jest aż tak miły? Mieliśmy tylko udawać parę, a ja czuję się tak jakbym była jego dziewczyną. Muszę z nim jutro o tym porozmawiać i ustalić jakieś granice.

Wbiegłam do pokoju i oparłam się plecami o drzwi. Kiedy podniosłam wzrok zobaczyłam dziewczyny, które czekały najwyraźniej kiedy wrócę do pokoju.

- Jesteście razem?- zapytała Kate

- Tak. Na to wygląda...-odpowiedziałam z kołowana, a dziewczyny zaczęły piszczeć i skakać ze szczęścia

Czy aby na pewno jesteśmy razem?



***********


Przypominam, że to FF tworzę wspólnie z sunn__shinee_

Dzięki za wszystkie:
- czytanie 📖
- gwiazdki 🌟
- komentarze 📝
Pozdrawiam Anielica (KAZIK) 💖💖💖


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro