Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Przyjaciel z dzieciństwa.

/Tomek/

Minął tydzień od mojej rozmowy z Gabrielem. Fajny jest. Więc trochę żałuję, że odbiłem mu Zosie. Jednak nie żałuje. Obecnie szedłem na spotkanie ze starym przyjacielem z dzieciństwa. Karol. W dzieciństwie byliśmy jak bracia. Wiele lat się nie widzieliśmy. Gdy doszedłem do parku zauważyłem go. Chodź minęło tyle lat Karol był taki jak dawniej.

-Tomek?- Spytał się zaskoczony Karol spoglądając na mnie.

-No ja Karol. Tyle lat minęło, a ty się nie zmieniłeś.- Powiedziałem siadając obok mnie na ławce.

-Za to ty się zmieniłeś Tomek.- Powiedział Karol, a ja się zaśmiałem.

-Wiem, wiem Karol.- Powiedziałem z uśmiechem. Zaczęliśmy wspominać dawne lata. Poszliśmy na kebaba rozmawiając. Mieliśmy dużo tematów do rozmów. Dowiedziałem się, że Karol zaczął uczyć się na medycynę. Oraz, że ma narzeczoną którą jest nasza koleżanka z klasy Edyta.

-A ty Tomek? Masz kogoś? Gdzie pracujesz?- Spytał się Karol. Jak zwykle jest ciekawy.

-Więc pracowałem w straży pożarnej ale po pewnym wypadku no... Nie mogę już pracować. Tak mam dziewczynę. Nazywa się Zosia i jest wolontariuszką w szpitalu.- Powiedziałem patrząc na niego. Karol się zaśmiał z tego.- Co ciebie tak bawi?- Spytałem się.

-Nie nic ale patrz. Jak jesteś chory to ona się może tobą opiekować. Taka domowa pielęgniarka. Jeszcze by ciebie nakręciło gdyby miała na sobie strój pielęgniarki.- Powiedział Karol śmiejąc się.- A tak zmieniając temat za dwa dni organizuje imprezę w mojej chacie. Zaproszę całą naszą klasę i naszych kumpli z dzieciństwa. Jeśli chcesz możesz przyjść z dziewczyną.- Powiedział Karol patrząc na niego.

-Spoko.- Powiedziałem. Gdy skończyliśmy rozmawiać poszedłem do domu. Zosia akurat robiła obiad.- Zosiu?- Spytałem się, a moja ukochana spojrzała na mnie.

-O co chodzi kochanie?- Spytałam się Zosia. Podszedłem do niej.

-Mój kolega z dzieciństwa zaprosił mnie na imprezę. Będą tam wszyscy z naszej klasy i nasi koledzy z dzieciństwa. W dodatku możesz pójść ze mną.- Powiedziałem patrząc na ukochaną.

-Pewnie. Pójdę z tobą, a teraz idź umyć ręce i siadaj do stołu.- Powiedziała Zosia nakładając na talerze obiad. Poszedłem do łazienki. Umyłem ręce po czym poszedłem do jadalni gdzie zacząłem jeść obiad z ukochaną. Następnie poszliśmy do kina. Zosia spytała się czy możemy wziąć Gabriela ze sobą. Zgodziłem się.

/Zosia/

Po wyjściu z kina i po powrocie do domu Tomek poszedł pooglądać telewizje. Sama poszłam do pokoju i zaczęłam szukać jakąś książki. Po znalezieniu odpowiedniej książki usiadłam na łóżku wyciągając telefon. Zadzwoniłam do Gabrysia.

-Hallo?- Spytał się Gabryś.

-Hej Gabryś. Słuchaj... Za dwa dni idę z Tomkiem na imprezę do jego kolegi z dzieciństwa. Chcesz iść z nami?- Spytałam się mając nadzieje, że się zgodzi.

-No dobrze.- Powiedział Gabryś. Cieszyłam się, że pójdzie z nami na tą imprezę. Gdy się rozłączyłam poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie obok Tomka i zaczęłam czytać książkę.

/Gabriel/

Po tym jak Zosia zaproponowała mi pójście z nią i  Tomkiem na tą imprezę to było miłe z jej strony. Cieszyłem się nawet. Będę mógł z nimi znowu spędzić czas.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro