6. "Co o mnie uważasz?"
♡
♡
Nie pamiętam ile to już dni minęło od tego pamiętnego razu z ciasteczkami, ale od tamtej chwili przebywam u Jeongguka codziennie. Dowiedziałam się dosyć sporo o jego rodzicach, którzy wiecznie są w delegacjach zostawiając chłopaka samego sobie. Nie znaczy to, że go nie kochają i go zostawili, tylko po prostu zarabiają pieniądze, dzięki temu zapewniają mu dostatnie życie w luksusie. Jeongguk ani razu nie powiedział złego słowa na ich temat, mimo że samotność go dobijała. W końcu każdy wymaga zainteresowania ze strony rodziców. Nie powiem szkoda mi się go zrobiło, dlatego postanowiłam umilać mu czas swoją osobą. Nawet poprawiły się moje umiejętności kucharskie, od kiedy postanowiłam gotować posiłki dla nas obojga. Koniec żywienia się niezdrowymi daniami typu instant!
- Wiesz co? – Przeciągnęłam się na łóżku szatyna. – Może byś...
- Może byś wreszcie poszła do siebie do domu? – przerwał mi i odwrócił się w moją stronę. Posłał mi wrogie spojrzenie, po czym wrócił do zadania domowego.
- Nie – odpowiedziałam krótko i rzuciłam w Jeona poduszką. – Może byś wypytał Taehyunga, co o mnie myśli? A ja wypytam Jiwoo o ciebie.
Jeongguk zainteresowany wstał i położył się obok mnie na łóżku.
- O co miałbym go dokładnie zapytać?
- Na przykład co o mnie uważa? Czy jestem ładna? Jaki jest jego typ idealnej kobiety? – zaczęłam wymieniać pokazując na palcach.
- Ło zwolnij, nie dam rady tego wszystkiego zapisać – zaśmiał się i podniósł na łokciach.
- Zgoda? – Również podniosłam się i spojrzałam na niego.
- Zgoda.
Na drugi dzień czekałam jak zawsze na Jeongguka przed jego furtką. Praktycznie tylko noce spędzaliśmy osobno. Codziennie rano szliśmy razem do szkoły. W końcu szliśmy w tym samym kierunku, a po drodze zawsze omawialiśmy plan naszej taktyki.
Gdy tylko zobaczyłam ciemną czuprynę wynurzającą się zza dużych metalowych drzwi zaczęłam machać, chłopak widząc mnie ciężko westchnął. Kundel jeden, ja codziennie robię mu ten zaszczyt chodzenia z nim do tego więzienia, a on jeszcze narzeka.
- Nie dość, że przebywasz u mnie praktycznie codziennie to jeszcze rano muszę na ciebie patrzeć. – Poprawił plecak i ruszył przed siebie.
- Ciebie też miło widzieć! – Pociągnęłam go za rączkę od plecaka, przez co prawie się przewrócił.
Wyprzedziłam go i szłam przed nim, podśpiewując sobie jakieś przypadkowe piosenki.
W tej radosnej atmosferze, a przynajmniej radosnej dla mnie, doszliśmy pod szkołę. Zobaczyłam idącą przed nami Jiwoo i podbiegłam do niej zostawiając Jeona za sobą.
- Jiwoo! Zjedzmy dziś razem obiad! – Zawiesiłam się na jej ramionach.
- Dobrze – zaśmiała się brunetka i posłała mi promienny uśmiech. Nie dziwne, że Jeongguk się w niej zabujał. Była śliczna.
Usiadłyśmy przy jednym ze stolików w naszej szkolnej stołówce. Jiwoo zawsze miała domowe jedzenie starannie przygotowywane przez jej mamę, moje jedzenie to głównie gotowe dania zakupione w sklepiku. Jednak tym razem ją zaskoczyłam wyciągając jedzenie, które przygotowałam w domu Jeongguka.
- Jiwoo – zaczęłam przybliżając się do niej – co myślisz o Jeon Jeongguku?
- Co myślę? – Uciekła wzrokiem w prawą stronę i podniosła widelec, po czym wsadziła go do buzi. – Jest uroczy.
- Wiedziałam! – krzyknęłam. – Podoba ci się.
- Ej czekaj. – Uderzyła otwartą dłonią w blat zawstydzona. – Skąd w ogóle takie pytania?
- Po prostu uważam, że pasujecie do siebie – rzuciłam otwarcie i wzięłam gryza kanapki.
-Sama nie wiem. – Jiwoo zawahała się i wzięła soczek pomarańczowy w kartoniku.
♡Jeongguk pov — bonus♡
[ nie zamierzam więcej pisać z jego perspektywy to jest po prostu bonus, żebyście wiedzieli jak przebiegła rozmowa Jeongguka z Taehyungiem. Jak ktoś nie chce nie musi czytać, nie jest to niezbędne ♡ ]
Podrapałem się nerwowo z głowę. Kurczę jak ja mam zacząć w ogóle tę rozmowę? Często rozmawialiśmy o dziewczynach, ale tym razem czułem się niezręcznie wypytywać go o Mijin. W pewnym momencie nawet chciałem zrezygnować z tej rozmowy i uciec. Brawo Jeon odważny jesteś!
- Kookie? – zapytał Tae, a ja podniosłem głowę spoglądając na niego. – Wszystko okej? Jesteś jakiś zestresowany. – Chłopak oparł się o parapet przy oknie.
- Co myślisz o Mijin? – To pytanie ledwo przeszło mi przez gardło, ale postawiłem wszystko na otwartą kartę i zapytałem prosto z mostu.
- Mijin? Tej z naszej klasy? – zapytał zamyślając się i uciekając wzrokiem za okno.
- Tak. – Przytaknąłem.
- Nie za dobrze ją znam, ale chyba ty tak. Dużo ostatnio spędzacie czasu. Siedzisz z nią więcej niż ze mną – zaśmiał się, ja też postanowiłem się zaśmiać, ale wyszło zbyt sztucznie.
- Hm a jakbyś miał ją opisać w paru słowach? – Przekręciłam głowę w bok.
- Po co? – Zmarszczył brwi, ale kontynuował. – Jest niezdarna – zatrzymał się – tak to dobre określenie.
- Tyle? – zdziwiłem się, bo Mijin oprócz tego, że była niezdarna miała kilka zalet. Zresztą jest niezdarna, bo tak bardzo chce ci zaimponować! Zdenerwowałem się, nawet nie wiem dlaczego.
- Jeongguk co mam ci więcej powiedzieć? Po prostu nie jest w moim typie. Raczej w twoim. – Wzruszył ramionami.
„Biedna Mijin" – pomyślałem. Czekaj jak to w moim typie? W moim typie jest Jiwoo.
- To, kto jest twoim ideałem? – Nie dawałem za wygraną i obsypywałem go pytaniami.
- Może na przykład taka Hyomi, jest urocza. – Taehyung uśmiechnął się na słowa o młodszej koleżance.
- Mijin też jest urocza, tylko na swój sposób – powiedziałem cicho, mając nadzieje, że Tae tego nie usłyszał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro