Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Shsj

Może dziś to nie Noc Kupały, ale w lasach naszych magia mieszka rokiem całym.

Podlasie. Łąka nad jeziorem,nocną porą. Dziś jest pełnia księżyca. O wilku właśnie mowa. Wyłania się zaa chmur i oświetla swym blaskiem pobliskie bory i gęstwiny. Gdzieś w tej ciemności, gdzieś w tym blasku księżycowym płomień jasny się pojawia. Ciepły, kuszacy, z ogniska jakiegoś. Oto grupa młodych siedzi przy nim opowiadając sobie jakieś historie niczym w amerykańskim filmie. Ale to żaden niskobudżetowiec, tylko prawdziwa szalona polska noc, ale szaleństwo ma się dopiero zacząć.

-Miło, że zechcieliście dowiedzieć się czegoś więcej o naszej kulturze. - Odezwał się ciepły kobiecy głos. Była to Ukraina ubrana w tradycyjną słowiańską suknię. Lekką i zwiewną. Wianek z kwiatów na głowie i liche sandałki. Na szyji miała czerwone korale, świeżo zerwane.

-Bardzo cieszymy się z moją słowiańską siostrą na wasze przyjście. - Odezwała się Polska ubrana podobnie jak Ukraina. - Nie mogłyśmy się doczekać was. - Spojrzała się radośnie w stronę dobrej znajomej i uśmiechnęła dziwnie, a ta jej odwzajemniła. - Jak się czujecie? No

-Właśnie. Bo dla was to coś nowego. Późno w polskim lesie, nad taflą pięknego jeziora przy pełni księżyca. Jakie są wasze odczucia? - Dołączyła do pytania.

-Po pierwsze naprawdę dziękujemy, że to pokazujecie nam. A odczucia... Czuję się jakoś wyjątkowo... - Odpowiedziała pierwsza Kanada.

-Zgadzam się z Kanadą. To bardzo ciekawe. - Wtórowała jej Niderlandy.

-A wy? Francjo, Japonio? Argentyno? - Dopytywała sie ich Polska.

-Trochę jak na nocowaniu, hah. Wiecie, taki kobiecy wieczór. - Odpowiedziała Francja, a reszta kiwała potwierdzająco głowami.

-Świetnie, że tak uważacie. - Ukraina wstała i podeszła do ognia. - Ale mamy więcej atrakcji przygotowanych na tą noc.

-Zgadza się. - Polska również podeszła. - Złapcie się za ręce i uważajcie na ogień.

-Dobrze.

-Okej, zaczynajmy siostro. - Spojrzała się w jej stronę i puściła oczko. Zaczęły razem śpiewać. - Oooooo.... Myśmy nie stare, użyte wcale.... Nadal młodziutkie i piękniutkie... W tą noc dziewiczą zabawić się chcą z mocą boru... Lesie tym przybyszkom co natura zrobić może, co przynosi blask księżyca, co ten ogień życia znaczy.... Ograniczenia kończą się, kiedy w las wchodzimy.... Daj chłopaczka dla dziewczynek.... Gościom naszym pokaż swą gościnę.... - Zaczęły delikatnie poruszać rękoma nad ogniem, aż zaczął się wraz z nimi poruszać.

-Noc młoda jest! Ogniu powstań więc! Pokaż swe diabelskie lico! Niech Perun oszczędzi nam dziś burz! Na wianki te spójrz! To są najlepsiejsze dowody pochodzenia naszego! Myśmy tu urodzone, z tej ziemi wywodzimy się, tu pracujem i tu umrzem! - Zaczyna wrzucać zioła i płatki kwiatów do płomieni. Wydobywa się z nich teraz piękny aromat jak, naturalny, nie jak perfumy, a choćby francuskie, to było piękniejsze, porywające, uwodzicielskie.

-A to na pewno bezpieczne? - Zmieszała się Japonia.

-Nie bądź niemądra Japonka. - Roześmiała sie Argentyna. - Przecież takie rzeczy..

-Nie istnieją? - Zwróciła się do niej Polska kontynuując rytuał. - Lepiej uważać na te słowa. Japonia dobrze się pyta.

-No właśnie, bo w moim kraju też mamy różne stwory w mitologii.... - Japonia trochę się przestraszyła. - Bo są duchy dobre i złe... A te? Jakie one są?

-To wszystko zależy od was.... One są.... Lubią się bawić. - Uśmieszek na jej twarzy znów zrobił się większy.

-Och... Rozumiem.

-Teraz cisza! Nasłuchujcie! Wzrok swój wytężajcie! Poszukujcie, a znajdziecie! Dziś wasze pragnienia ze snu na jawę przejdą. - Odezwała się wreszcie Ukraina, wyciągnięta jakby z transu, unosząc ręce ku górze, a ogień powędrował za nimi, wyżej i wyżej, a z niego wyszły iskry, które zmieniły się w ogniki i uciekły w ciemny las.

Dziewczyny rozglądały się wokół siebie, niewiedząc czego mają się spodziewać. Były trochę zmartwione, ale z każdym wdechem tego aromatu lęk odchodził coraz bardziej, a na jego miejsce przychodziła ciekawość, radość, pragnienie i pożądanie. Przyglądały się uważnie cieniom i miały wrażenie, jakby kształtem przypominały chłopców, ładnych, silnych. Wrażenie te cały czas pogłębiało się, a cienie zalotnie kiwały do nich, aby podeszły. W końcu przystały na ich propozycje. Każda podeszła zaintrygowana do swego wybranego cienia, a oni zabrali je w głąb lasu na zabawy. Polska i Ukraina zostały przy ognisku. Jedna wyciągnęła z plecaka czajnik, a druga torebki z herbatą.

-Wiesz co?

-Co?

-Powinniśmy zacząć pobierać opłaty za to.

-Masz rację. A te te? Nic im nie zrobią?

-A pamiętasz nasze młodzieńcze czasy?

-Czyli nie ma się o co martwić. - Roześmiała się.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro