nowy rozdział 19.
Przebrałam się w szatni aquaparku i przez chwilę myślałam, że pomyliłam miejsca, było dość cicho? Ale gdy przebrałam się w kostium i ruszyłam na strefę basenową usłyszałam głośną muzykę, a po chwili również zobaczyłam tłum ludzi. Pływali, tańczyli, a nawet pili alkohol? Na basenie alkohol? Wiedzą, że to niebezpieczne? Uspokoiłam się trochę
gdy zobaczyłam na boku poustawianych ratowników, chociaż trochę pomyśleli.
- El? - stałam i patrzyłam prosto na Nick'a, który pożerał mnie wzrokiem
- cześć- powiedziałam odrobinę zawstydzona, miałam rację strój ten wzbudzał spore zainteresowanie
- musisz przestać nosić dresy i chować te cudowne ciało-powiedział i podał mi do ręki kubeczek z jakimś alkoholem.
- pływasz?- spytał, a ja tylko zaprzeczyłam głową
- wolę nie przemęczać nogi- wyjaśniłam, a on zaprowadził mnie przez tłum ludzi do kilku stolików przy brzegu największego basenu.
- sporo ludzi, twoja siostra i ten jej przydupas chyba za mną nie przepadają co?- i spojrzałam w stronę w którą on patrzył, a mój wzrok napotkał Nieustraszonych, dopiero weszli na basen, więc jeszcze mnie nie zauważyli.
- ty za nimi też nie przepadasz? Cała się spięłaś na ich widok-zaśmiał się i podał mi kolejny plastikowy kubeczek z dziwnie smakującym napojem, był mocny, a mój organizm nie przyzwyczajony do takich trunków.
- powinniśmy się z nimi przywitać-, pociągnął mnie delikatnie za rękę, choć nie miałam najmniejszej ochoty by do nich podchodzić, ale on jak zahipnotyzowany szedł prosto w stronę Nieustraszonych. Przez chwilę wydawało mi się, że celowo zaprosił mnie tutaj, że chciał tylko zrobić na złość Richardowi i Emmie.
- witajcie na mojej imprezie- powiedział do nich, podając Emmie jeden z kubków
- cześć Nick-powiedziała Emma wraz ze Starkiem, reszta z nich nie odezwała się wcale
- El? Co ty tu robisz?- zdziwiła się moja siostra patrząc na mnie i mierząc wzrokiem mój strój. Ona na sobie miała bardzo skąpy czerwony strój, poważnie założyła prawie stringi.
- imprezuje?- odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie i teraz dopiero odważyłam się spojrzeć na Richarda . Bezwstydnie patrzył prosto na moje ciało, a ja czułam się tak jakbym była nago. Chciałam stąd wyjść i to jak najszybciej
- pójdziemy do jacuzzi?- spytał mnie Nick dotykając przy tym ustami mojego ucha, przez co mimowolnie zadrżałam.
- pozwól na chwilę Nick-warknął nagle Richard i pociągnął go do innego pomieszczania. Świetnie, Richard znowu kurwa wszystko psuje
- idź za nimi Stark, żeby się nie pozabijali - powiedziała Emma a jej kumpel bez zbędnych słów po prostu odszedł
-zawsze zazdrościłam ci tych twoich piesków- zaśmiałam się, a ona spojrzała na mnie zdziwiona
-jesteś pijana, znowu, który to raz w tym miesiącu El? Masz problemy? Chcesz pogadać?-spytała a ja zaśmiałam się jeszcze bardziej
- ja mam problemy? A to ja nałożyłam na siebie milimetrowy strój i liczę na niezłe ruchanko, bo nie stać mnie na burdel?- dobra, może odrobinę przesadziłam, przecież miałam być miła co nie? Eh i znowu szlak trafił cały mój plan
- Emma weź wdech, a ty El zamknęłabyś już te swoją buźkę zanim w nią dostaniesz- powiedział Louis, jeden z bliźniaków będących również w Nieustraszonych.
- grozisz mi? Myślałam że jesteś niemową Lou?- znowu się zaśmiałam
- powinnaś się przewietrzyć El- dodał Thomas, piąty i ostatni z ich paczki. Miałam ich kurwa dość, a tak po prostu na prawdę zazdrościłam Emmie. Miała czterech prawdziwych przyjaciół, podczas gdy mój jedyny przyjaciel okazał się ćpunem, który rozdziewiczył mnie i ruchał moją siostrę w jednym tygodniu.
- wy też jesteście klientami mojej siostry?-zaśmiałam się całkowicie zaślepiona zazdrością i nienawiścią i wtedy stało się coś okropnego.
- ochłoń kretyko-
Emma tak po prostu wzięła mocny zamach i wepchnęła mnie do basenu przy którym się znajdowaliśmy. Pewnie wszystko było by dobrze, gdyby nie moja noga, która zaczęła odmawiać posłuszeństwa i alkohol który krążył w mojej krwi. W tym stanie nie potrafiłam wypłynąć na powierzchnie pięcio metrowego basenu. Zaczęłam się dusić, a do moich płuc zaczynała wpływać woda, czułam okropny ból w klatce piersiowej, czemu nikt jeszcze mnie nie wyciągnął? Masz za swoje idiotko, pomyślałam tylko i po prostu uśmiechnęłam się tracąc świadomość
Stark
Wyszliśmy z szatni słysząc okropne zamieszanie, grupa ludzi stała i wpatrywała się w taflę wody, po chwili zobaczyliśmy w wodzie Louisa i Thomasa, bliźniaki próbowali kogoś wyciągnąć. Gdzie podział się kurwa jakiś ratownik?
Emma płakała jak niemowlę
-coś nie gra-powiedział Richard i podbiegł do basenu razem z Nickiem.
- to El- wyszeptał gdy chłopaki wreszcie wyciągnęli ją na brzeg. Dziewczyna na szczęście zaczęła się krztusić, więc nic takiego jej się nie stało i szybko odepchała od siebie naszych przyjaciół którzy cały czas ją trzymali aby nie upadła.
- jezu El tak bardzo przepraszam, zapomniałam o twojej nodzę , wybacz mi błagam- Emma dalej nie przestawała płakać, a El wytarła twarz i wycisnęła wodę z włosów
- teraz będę twoim najgorszym koszmarem siostro, będziesz żałować tego, że jednak mnie nie utopiłaś- powiedziała cicho cały czas ostro kaszląc.
- wrzuciłaś ją do wody?- warknął Nick narzucając Elenie na ramiona biały ręcznik
- ja sam miałem ochotę to zrobić, słysząc głupoty jakie pieprzyła Elena, dostała za swoje - powiedział Louis a Nick już chciał do niego podejść lecz El go zatrzymała
- odwieziesz mnie do domu?- spytała go tak po prostu, a on pokiwał głową na tak i odeszli w stronę przemierzali.
- wrzuciłaś ją do wody? Przecież ona mogła się utopić?!-krzyknął nagle Richard na Emme. Nigdy na prawdę nigdy nie podniósł na nią głosu. Aż do teraz.
- ale ona...- zaczęła Em
- co ona? Ona mogła się kurwa utopić rozumiesz? Jakby nałykała się więcej wody, już nie miałabyś siostry i poszła siedzieć za morderstwo- warknął na nią a ona jeszcze bardziej się rozpłakała
- nie chciałam, ona mówiła okropne rzeczy, chciałam żeby się uspokoiła, ja na prawdę nie chciałam-cała się trzęsła a Rick widząc jej stan po prostu ją przytulił i głaskał czule po włosach
Byłam roztrzęsiona, nie wiem jak znalazłam się u Nick'a, ale byłam mu wdzięczna, że nie zawiózł mnie do chaty, byłam w tak wielkim szoku że dalej ciężko było mi złapać oddech.
- czemu to zrobiła?- spytał Nick przynosząc mi do swojej sypialni kubek z gorącą czekoladą. Rany!
Wie jak kupić się w moje łaski.
- faktycznie, nie byłam za miła- westchnęłam
- i dlatego chciała cię utopić?- spytał patrząc na mnie tym swoim ciemnym spojrzeniem, z wyglądu bardzo przypominał Włocha, może Hiszpana? Miał taką bardzo egzotyczną urodę, zupełnie tak jak Stark.
- uwierz mi, słono za to zapłaci- powiedziałam tylko
- całkiem wytrzeźwiałem od tej adrenaliny-westchnął
-przeze mnie nie jesteś na imprezie roku, tylko siedzisz z gówniarą, przykro mi na prawde-
- mówiłem ci już, że sześć lat to nie wiele, a jestem tam gdzie najbardziej chce teraz być maleńka-powiedział i poprawił mi kosmyk moich włosów
- co chciał Richard? Wtedy na basenie?
-dosłownie? Powiedział że to nie są zawody i mam się od Ciebie odpierdolić, inaczej spotkamy się na ostrym dyżurze-
- pierdolony kretyn- warknęłam - czemu oni mnie tak nienawidzą? Próbują mi wszystko zepsuć?-
- zazdroszczą ci, jesteś mądra, ładna i wysportowana, każdy chciałby być tobą- zaśmiałam się na jego słowa bo chyba sam nie wierzy w to co mówi, ale on był poważny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro