Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9.

Ja "mógłbyś przestać zachowywać się jak dziecko?!

Ja" tęsknie za tobą"

Ja" przestań się gniewać

Tony " Rosaldie Caffe za godzinę"

Ja " będę ".

Debil " czemu cię nie ma skarbie?"

Ja" pomyliłeś numer Richard

Debil " księżniczko, gdzie taniec dla urodzinowego króla? "

Ja " śpij tam alkoholiku"

Debil " czemu nie przyszłaś?"

Ja " gdzie? "

Debil " no na urodzinową imprezę"

Ja " twoją? Haahahahahahah"

Debil " co w tym niby jest kurwa śmiesznego?

Ja " nie dostałam zaproszenia :')

Debil " nikt nie dostał, to impreza otwarta"

Ja " baw się zatem, a nie mi przeszkadzasz. To twoja urodzinowa impreza KRÓLU

Debil" każdy król potrzebuje królowej

Ja " na prawdę musisz się leczyć Rick

Debil " nie idź z nim"

Ja " co? Skąd kurwa wiesz że z nim idę?!

Debil" po prostu nie idź, dobrze?"

Ja " jakim prawem mieszasz się kurwa w moje życie? Kto dał ci prawo by mówić mi z kim mogę się spotykać! Od najmłodszych lat byłeś dla mnie wrogiem i to nie zmieni się tylko dlatego że całowaliśmy się pod wpłwem alkoholu więc się odpierdol!'

Nie odpisał nic więcej, a ja zaczęłam szykować się do wyjścia by ostatecznie pogodzić się z Tonym. Nie chciałam myśleć o Ricky'm.
- wychodzisz?-spytała mama widząc jak ubieram buty
-tak spotykam się z Tonym- odpowiedziałam o dziwo grzecznie
-idziecie na impreze Richard'a?- spytała wskazując na mój świecący top. No co tylko na imprezy chodzi się w srebrnym?

- idziemy do kawiarni-
- szkoda, ciocia Stella martwi się, że znowu wyląduje na komisariacie tak jak rok temu, ja też martwię się o Emme-,
- mamo- wiedziałam co robi, próbuje wjechać na moje sumienie
- wiem co próbujesz osiągnąć- powiedziałam jej wprost
- moglibyście zajść chociaż na chwile... upewnić się, że na pewno są w tym wynajętym lokalu na wybrzeżu i napisać mi wiadomość- powiedziała cukierkowym tonem
-mam być szpiegiem?-
- błagam cię El- powiedziała widocznie się martwiąc
-to ona jest starszą siostrą, to nie ona powinna pilnować mnie?- zakpiłam
- znasz Emme tak ja i my - odezwał się w końcu ojciec- jest nieodpowiedzialnaci rozstrzepana -
- nie obiecuje, ale postaram się wpaść tam chociaż na chwilę-westchnęłam i wyszłam z domu, by nie mieli szansy już nic więcej dodać. Przeklęta Emma i przeklęty Richard.

W naszej ulubionej kawiarence byłam minutę spóźniona, a Tony już siedział przy naszym stoliku pod oknem.
-dobrze cię widzieć- powiedziałam zgodnie z prawdą, a on był dziwnie milczący
- co jest?myślałam że chcesz się pogodzić- usiadłam na przeciwko niego cały czas starając się złapać z nim wzrokowy kontakt.
-bo chce, ale mam warunek-
- od kiedy w związkach są warunki?- zdziwiłam się
-zero szpiegowania- dodał jakby nie słysząc co mówiłam. Chciałam powiedzieć, że wcale go nie szpiegowałam, ale po co znowu mam mu to tłumaczyć, skoro in twierdzi inczej?
- na prawdę mi na tobie zależy kruszynko- wyszeptał
- to dobrze się składa, podwieziesz mnie zatem na urodziny Ricka? Żeby kruszynce nic się nie stało?-
- idziemy na jego imprezę? Przecież zawsze byłaś przeciwna-oburzył się
- obiecałam matce, że sprawdzę czy są grzeczni. Nic więcej- powiedziałam. I po wypiciu przez nas oboje herbaty, pojechaliśmy jego wozem pod niezbyt przyjemny lokal.
- zrobili mu urodziny w takiej norze?-
-mogłem się w sumie domyśleć, że nie będziesz wiedziała o co chodzi-zaśmiał się - to klub nocny- dokończyl i zaczął się śmiać z mojek reakcji
- zrobili mu urodziny w burdelu?!- podniosłam głos, a znowu wybuchł nie kontrolowanym śmiechem i powoli wyszliśmy z pojazdu
- kochanie klub nocny to nie burde, Emma wynajęła kilka dziewczyn do tańca erotycznego, ale to nie dziwki przecież- i wprowadził mnie do środka. Przy wejściu faktycznie nikt nie sprawdzał zaproszeń, stał tylko jakiś wielki czarno skóry koleś i obczajał czy nikt nie robi dymu. Na pewno nie chciałabym zaleźć mu za skóre.
- ja pierdole ...- wyszeptałam widząc przed sobą wielkie pudło z krat w którym tańczyły dwie półnagie laski. Czy oni są nienormalni?
Pod jedną ze ścian była niewielka scena z jakąś całkiem niezłą kapelą. A na barze stały kelnerki polewając piwo do kuflów z powietrza. Serio oblewały nim wszystko co było obok. Gdzie ja kurwa jestem?
- znajdź siostrę, ja idę do kibla- nie mogłam w to uwierzyć, on tak po prostu zostawił mnie samą wsród jakiś obleśnych typów, on ma coś z głową? Ruszyłam w stronę baru i wzięłam jeden z shotów jakie nalała barmanka? Wypiłam go i ponieważ nie miałam odwagi dalej ruszyć się z miejsca wypiłam cztery kolejne. To było przepyszne, jak mały raj zamknięty w szkle

Pod wpływem odwagi ruszyłam by znaleźć siostrę lub tego jej kochasie. I w końcu gdy dotarłam do sof znalazłam chociaż jedno z nich. Richard nie siedział na sofach, stał przy wielkim oknie i zamiast świetnie się bawić wyglądał przez nie mając całkowicie w dupie swoją imprezkę
- zdecydowanie nie moje klimaty- powiedziałam gdy stanęłam tuż za nim, a on odwrócił się słysząc mój głos
- El? Co ty tu robisz?- zaśmiał się
- przecież król potrzebuje królowej- zaśmiałam się i o rany co ja pieprzę ?
- ale się załatwiłaś dzieciaku- westchnął
- daj mi chwilę-powiedziałam wyciągając telefon i pisząc matce że to zwykła impreza i ma się nie martwić- gdzie Emma?- spytałam a on wskazał mi na moją siostrę tańczącą ze swoimi koleżankami ze szkoły. Gwiazda była w swoim świecie.
- muszę koniecznie spróbować więcej tego cuda - powiedziałam ciągnąc go do baru od strony tyłu, by nie oberwać żadnym trunkiem po twarzy.
- wiesz co to?-, spytałam podając mu jeden kieliszek
- nie mam pojęcia- przyznał wąchając to z każdej strony
-niebieski raj- powiedziałam i przechyliłam napój, a on po chwili zrobił dokładnie to samo
-o kurwa...-wyszeptał
-prawda?- zaśmiałam się i podałam mu kolejny, a później znowu kolejny

- przyszłaś bez zaproszenia?- zaśmiał się pijąc znowu to niebiesko zielone coś
- nasłały mnie nasze matki. Miałam być ich szpiegiem-zaśmiałam się
- muszę przyznać, że chyba słabo ci to wyszło-
- ej, widziałeś Tony'ego?- głupio było przyznać że dobrą godzinę zajęło mi przypomnienie sobie, że przecież ja kurwa nie przyszłam tu sama
- widziałem jak wychodził, z dwadzieścia minut temu-
-zostawił mnie tu ? Jak wróce do domu? On chyba sobie ze mnie kpi-warknęłam, a pijany Richard podał mi tylko następny kielonek.
Kim bym była gdybym odmówiła Jubilatowi?
- nie mam prezentu- wyznałam
- dałaś mi ostatnio-
- denną płytę którą daje ci rok-zauważyłam
-cały rok najbardziej czekam na te jebaną płytę-zaśmiał się -chyba że jednak król dostanie swój taniec dzieciaczku-
-nie mów tak do mnie- poprosiłam grzecznie i błagam nie mówcie, że zrobię zaraz to co siedzi mi w głowie?
-podsadź mnie- poprosiłam wskazując na bar. A on jak zahipnotyzowany patrzył na moje poczynania. Nie potrafiłam idealnie tańczyć , nigdy nie brałam żadnych lekcji czy czegoś, ale miałam świadomość jak się poruszać by innym się podobało. Co ja kurwa robię ?!

Zaczęłam rozpinać guziki od mojej srebrnej koszuli, a Ricky mocno szarpnął mnie za dłoń, tak, że spadłam prosto w jego ramiona
- nie kochanie-wyszeptał i tak po prostu wyniósł mnie z klubu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro