Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

62.

Napisałam smsa do Richarda, że nie możemy dłużej tego ciągnąć. Od dwóch dni nie potrafiłam wyć z domu tak bardzo bałam się, że Nick spełni swoją prośbę. 
Teraz od pół godziny ktoś nawala w drzwi jak głupi, a ja wiem,że to Richard bo nawet przez antywłamaniowe drzwi słyszę jak przeklina. Myślałam, że w końcu da spokój i odpuści, ale on nie przestawał. Na dobrą sprawę przecież nawet gdyby mój sąsiad wyszedł i zacząłby straszyć go policją z powodu tego hałasu, Richard po prostu pokazał by mu odznakę , więc byłam na straconej pozycji.

Musiałam w końcu wstać i go wpuścić nie zważając na to jak wyglądam.
- nie dostałeś smsa? - spytałam gdy wszedł nie mówiąc mi nawet cześć
-  co z Tobą? Od dwóch dni próbuje się do Ciebie dodzwonić, co się stało? Płakałaś- zauważył a ja wróciłam do łóżka i przykryłam się kołdrą po same uszy
- to przeziębienie. Ale na prawdę nie chce żebyś więcej przychodził Rich- jakby nie rozumiał co do niego mówię,  usiadł koło mnie i zaczął delikatnie gładzić moje włosy
- maleńka, mówiłem Ci,że już nigdy cię nie zostawię- 
- musisz!-krzyknęłam siadając z nim twarzą w twarz, a on chciał tylko poprawić mi włosy ale odruch był mocniejszy więc zakryłam twarz rękoma, bojąc się ciosu.
- Oszalałaś? Co ty myślałaś? Że Cię uderze?- był w szoku i to nie małym
- idź już Rich, bo się zarazisz i nie przychodź więcej-
- nigdzie się nie wybieram, chyba że rano do pracy-
- nic nie rozumiesz!- krzyknęłam już z łzami w oczach- on mnie zabije!- wiedziałam, że powiedziałam za dużo gdy tylko te słowa opuściły moje usta
- co? -
- idź już- poprosiłam
- kto? Kto do chuja chce Cię zabić? Kto Cię bije? I nie wciskaj mi kitu, bo mamy w policji kursy jak poznawać zastraszane osoby! Widzę, że się kogoś boisz El! Przecież ja nie pozwolę Cię skrzywdzić maleńka- przytulił mnie mocno, a ja rozwyłam się jeszcze bardziej
- powiedz mi błagam, żebym mógł skrzywdzić osobę, która tak bardzo skrzywdziła ciebie- wyszeptał
- będziesz zły-
- na Ciebie? Oszalałaś? Pomogę Ci malutka-  otarł łzy z mojego policzka, a ja wzięłam głęboki oddech
- to Nick - wyszeptałam cichutko, ale wiedziałam doskonale, że słyszał
- ja pierdole - krzyknął tak nagle, że podskoczyłam na swoim miejscu- przecież to twój mąż! Wyszłaś za niego, czemu? Czemu do licha nie powiedziałaś mi wcześniej?! Komu kolwiek wcześniej!-
- nie pamiętam tego ślubu- zaczęłam- to miała być zwykła wycieczka do Vegas, ale pamiętam tylko podróż samolotem, później już nic -
- zabije gnoja- Richard wstał nagle, ale ja złapałam  go za rękę by nigdzie nie odchodził
- nie zostawiaj mnie Rich- poprosiłam, a on spowrotem usiadł
- nie zostawię, ale obiecuję Ci El, że ten kutas pożałuje,że na Ciebie spojrzał- powiedział mocno mnie przytulając- więc twój policzek podczas przesłuchania...- nie dokończył
- to on, wkurzył się bo chciałam od niego odejść- powiedziałam cicho- wiem, jestem głupia nie powinnam go denerwować- 
- co? Co ty pieprzysz! On nie powinien Cię nawet dotykać! Jak go dorwe to go zamorduje - warknął
- przestań! Nie możesz narażać swojej kariery dla takiego palanta Richard- wytarłam łzy i odsunęłam się od niego - chce po prostu,żeby dał mi rozwód, nic więcej nie chce tylko wolności-
- co? Przecież on Cię bił, on musi dostać nauczkę, wiesz ile lat mu grozi za znęcanie się nad bliską osobą fizycznie i psychicznie? A ten wasz ślub wedle prawa jest nielegalnie zawarty, skoro wcale go nie pamiętasz-
- i jak to udowodnie w sądzie? Nie mam żadnych dowodów Richard. Pomogłam mu osiągnąć wszystko co dziś ma, a on teraz robi ze mnie wariatke. Znasz się na prawie Richard, chciałam popełnić samobójstwo, a nawet kiedyś byłam w ośrodku dla psycholi. Komu uwierzą? Moje słowo przeciwko jego słowu. To bez sensu - znowu zaczęłam płakać
- nie płacz błagam, bo nie mogę znieść myśli, że mogłem temu zapobiec - warknął
- niby jak? Wyjechałeś, a ja sama osobiście kazałam ci się nie mieszać-
- a twój brzuch ostatnio? To też jego sprawka? Wyparł się dziecka? - dopytywał dalej
- nie było żadnego dziecka Rich, on chciał żebym zaszła w ciążę. Twierdził, że dzięki temu będzie  jeszcze bardziej sławny, jako kochany mąż no i ojciec. Wkurzał się, bo pomimo jego starań nic nie wychodziło-
- moment. Jego starań? On Cię zmuszał do seksu?!- podniósł znowu głos, a ja tylko pokiwałam głową na tak.
- przecież to jest gwałt El!. Musimy jechać na komisariat. Spisze twoje zeznania i jeszcze dziś go zamknę-
- nie da się zgwałcić własnej żony- wyrecytowałam jego słowa
- El kurwa! Nie słyszysz co mówisz? On całkowcie wyprał ci mózg. Nikt nie ma prawda zmuszać kobiety do czego kolwiek! Nawet jej zasrany mąż!- krzyknął A ja znowu się rozpłakałam.
- nie mówmy już o tym. Nie chce nigdzie jechać, chce tylko się od niego uwolnić. Pomożesz mi znaleźć sposób by zmusić go do podpisania papierów rozwodowych?-
- jeśli nie chcesz zgłaszać sprawy na policję ,osobiście go zatłuke i pozbędę się ciała, tak, że nikt nigdy go nie znajdzie- widziałam po jego oczach, że byłby do tego zdolny
- nie rób nic, Co ci zaszkodzi, obiecaj mi to Rich -
- nie mogę Ci nic takiego obiecać maleńka, oprócz tego, że dorwe tego skurwysyna w ten  czy inny sposób-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro