Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

57. Plan A

Po mojej próbie samobójczej straciłam każde źródło utrzymania, więc całe szczęście, że mam sporo gotówki na kącie na które nie może wejść mój mąż. Zostałam bezrobotna.
- wiesz... muszę przyznać, że to jest dość ... dziwne - powiedział koleś w sklepie zielarskim,
- moja lista zakupów? -
- nie, ona akurat jest normalna, dziwne że kupujesz to wszystko sama,  myślałem, że takie gwiazdy mają od tego ludzi- ah więc mnie poznał. Bosko.
- jak widać- dodałam tylko i ruszyłam z powrotem do samochodu. Od kilku dni wcielam w życie swój plan i póki co udaje się całkowcie. Nick nawet trochę nie zorientował się że go truje. Źle się czuje, chodzi markotny i narzeka na ból brzucha, znam go jednak na tyle, że wiem, że choćby zdychał nie pójdzie do lekarza bo za bardzo się boi. A to akurat składa się idealnie.

- marnie wyglądasz- zauważyłam
- uważaj bo uwierzę, że się martwisz - prychnął tylko i położył się w salonie na kanapie. Zaczął zawalać wszystkie swoje obowiązki i przesypiał większość swojego dnia, a to nadal nie koniec zemsty, będzie mnie jeszcze błagał o litość.
- potrzebujesz czegoś?- spytałam licząc na to że powie o czymś do picia i faktycznie chciał herbate więc osobiście mu ją podałam.

Zrobił tak jak mówił i oczyścili mnie ze wszystkich zarzutów co było imponujące zważając na fakt, że groziło mi dożywocie.

- myślisz, że jestem głupi? - warknął nagle i rzucił kubkiem o podłogę a  ja znieruchomiałam
- co?-
- czego chcesz, że nagle jesteś miła?- warknął znowu, a ja w duszy zaśmiałam się, bo jednak był całkiem głupi
- wal się, chciałam być miła, ale kolejnej herbaty nie zrobię- warknęłam
- robiłaś ten test ?- spytał, mając na myśli oczywiście test ciążowy. Zmusił mnie do seksu po nocy w więzieniu,  a ponieważ obiecałam być grzeczna, nie miałam wyjścia.
- nie, kupię dziś- dzięki Bogu nie miał też pojęcia, że po jego informacji, że chce mieć potomka zaczęłam się zabezpieczać.
- I nie myśl, że nie wiem o tych twoich tableteczkach kochanie, podmieniłem je na witaminy jak tylko się zoorientowałem- wybiegłam z domu wpadając prosto w czyjeś ramiona. No serio?
- Richard? Co to za wizyta? Nie ukrywam, że mi się spieszy- powiedziałam wprost bo na jego widok dalej tak samo miękły
- jestem tu służbowo, muszę spisać twoje zeznania odnośnie handlu bronią, przyznałaś się pomimo, że jak się okazuje wcale nie byłaś winna,bo znalazł się przestępca. Mogę wejść?- spytał wskazując na drzwi. A ja pomimo, że byłam już całkowicie zdenerwowana wpuściłam go do środka i wtedy rozniósł się głos Nick'a
- chce znać wynik od razu kiedy zrobisz test -
- nie byłam w aptece, myślisz, że w sekundę bym tam doszła? Mamy gościa- i wtedy Nick pojawił się na przed pokoju i odrobinę spochmurniał widząc kto przyszedł
- czego chcesz? - spytał
- jestem służbowo. Muszę przesłuchać twoją żonę- podkreślił ostatnie słowo Richard.
- szkoda, że muszę wyjść bo szykuje się niezłe przedstawienie. Bądź grzeczna kochanie - i pomimo bolącego brzucha ruszył zapewne na jakąś sesję. Wiedział dobrze że nie zrobię nic głupiego bo w salonie były kamery, które nagrywały każdy mój ruch.
- możemy zaczynać, na prawdę się śpieszę-
- jesteś w ciąży?- zapytał
- to raczej nie pytanie do przesłuchania? -
- Tak, masz rację, wybacz. I zaczął zadawać normalne pytania-

***

- właściwie czemu za niego wyszłaś? - spytał gdy odprowadzałam go już do drzwi
- z miłości- skłamałam, ale go zadowoliła ta odpowiedź bo nie poruszył więcej tego tematu
- podwioze Cię do centrum - powiedział otwierając mi drzwi, a ja jak zachipnotyzowana po prostu usiadłam na miejscu pasażera, przecież i tak musiałam kupić te testy, a on tak zniewalająco dobrze wyglądał w przebraniu tajniaka.
- wciąż nie mogę uwierzyć, że tak bardzo się zmieniłaś - powiedział odpalając samochód. Zmieniłam się?
- wcale się nie zmieniłam. Za to ty? Ciebie ciężko by było poznać na ulicy Richardzie- A on się lekko zaśmiał
- wiem, że nie powinienem poruszać tego tematu, ale twoja mama mnie o to prosiła bo nie odbierasz od nich telefonów. Chodzisz do terapeuty? - zaśmiałam się na jego słowa. Oni myślą, że póki ten bydlak żyje ta terapia w ogóle mi coś da? Przywróci chęci do życia ?
- powiedz jej cokolwiek, byle ją to uspokoiło- odpowiedziałam
- żartujesz? Próbowałaś się zabić! Potrzebujesz pomocy-
- ludzie czytają wszystkie te brednie w gazetach i wierzą we wszystko co jest tam napisane, nawet moja rodzina- westchnęłam
- więc wcale nie chciałaś się zabić? - zapytał, ale ja ziignorowałam jego pytanie
- nie było cię w moim życiu ponad pięć lat, myślisz, że będę Ci się teraz tłumaczyć? Jak jakiejś przyjaciółce? Chce żebyś znowu zniknął- powiedziałam
- co to kurwa jest?- spytał pokazując na mój brzuch na którym podwinęła mi się koszulka, pokazując zasiniaczone miejsce
- kłopoty, nie potrzebuje niczyjej pomocy Richard. Wracaj do swojego wymarzonego świata, a mi daj święty spokój-
- jesteś na tyle głupia, że okładasz się po brzuchu by pozbyć się dziecka?- no na to to bym nie wpadła
- Tak właśnie tak, modelka nie może być gruba - i wyszłam z samochodu jak najszybciej się tylko dało. Bojąc się, że rozpłacze się zaraz na dobre
- zaczekaj- powiedział zatrzymując mnie - oni na prawdę się o ciebie martwią, odezwij się do matki- patrzyłam w te jego piękne oczy, ktore nadal świeciły tym swoim pięknym blaskiem, widać było, że był szczęśliwy.
- tato!- za nami słychać było dziecięcy krzyk, a po chwili Richard miał w rękach dwu albo trzy letniego chłopca.
- co to za ciocia?- spytał chłopiec płynnie, a ja dalej stałam nie mówiąc ani słowa bo po prostu mnie całkowicie zamurowało- wygląda jak babcia Holi- powiedział śmiejąc się chłopiec
- to jest córka babci- powiedział mocno przytulając chłopca i teraz dopiero koło nich stanęła dziewczyna którą znałam doskonale
- no proszę Elena, znasz mojego narzeczonego - zdziwiła się aktorka stając obok nas
- nie zbyt, prowadził tylko moją sprawę- skłamałam
- musimy już iść, ale pozdrów proszę ode mnie Nick'a, widziałam ostatnio jego najnowszy film. Jest mistrzowski- powiedziała, a ja nie mówiąc już nic więcej po prostu odeszłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro