Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

43

To wszystko było tak dziwne, że już chyba dziwniej być nie mogło, już sam fakt, że z własnej woli siedziałam u Richarda w pokoju, a on nie wydawał mi się aż taki zły, jak myślałam...
- wiesz, myślałam, że ten pokój będzie bardziej no nie wiem... -
- byłaś tu już wcześniej- zauważył
- Tak ale nie miałam czasu, żeby się rozejrzeć- przypomniałam
- sobotni wieczór, a ja siedzę z kujonką w domu- zaśmiał się
- to ty się uparłeś żebym dziś przyszła, po za tym, możesz iść na imprezę do Stark'a, a ja się położę-
- serio? Zaprosiłem cię, a ty pozwalasz mi wyjść? -
- no i? I tak jestem zmęczona, a ty przynajmniej na spokojnie pogadasz z przyjaciółmi -
- jak treningi?- spytał, ale skąd wiedział, że codziennie znikam po poludniami do lasu żeby wreszcie biegać tak jak przed wypadkiem
- wydaje mi się, że już nigdy nie będę miała odpowiedniego czasu, aby trener spowrotem mnie przyjął- westchnęłam
- przecież mogę Ci pomóc-
- jak?- 
- jestem instruktorem siłowni, zapomniałaś? Kilka treningów, a potem sama zdecydujesz czy chcesz dalej ze mną ćwiczyć-
- czemu mi pomagasz?- zdziwiłam się
- przecież jesteś moją dziewczyną- zaśmiał się
- nie o tym mówię, czemu w ogóle mi pomagasz, z tym chodzeniem, a teraz jeszcze z nogą? Czemu?-
- nie spodoba Ci się odpowiedź-
- co? Teraz już muszę wiedzieć-
- na początku było mi Cię po prostu żal, najpierw ta noga, później zamknęli cie w tym ośrodku, wracasz a ta kurwa rozpowiada w szkole, że ze mną spałaś. Więc wymyśliłem cały ten plan -
- z litości- podsumowałam
-  nie chciałem żebyś miała więcej problemów i to przeze mnie -
- świetnie, wszyscy się tylko litują. Nie mogę wrócić do domu bo starzy by mnie zabili za taką godzinę, więc ty idź, bo chce być sama - położyłam się na łóżku i czekałam aż wyjdzie na te swoją imprezę
- to było na początku, ta litość, potem zorientowałem się, że jesteś całkiem spoko i wcale nie przeszkadza mi spędzanie z tobą czasu El- położył się obok mnie na swoim łóżku i objął jedną ręką, a mnie przeszedł dreszcz
- co robisz? - spytałam gdy poczułam pocałunki na swojej szyi, przez co w moim brzuchu aż zawirowało
- przestań tyle gadać- warknął cicho i odwrócił mnie w swoją stronę i od razu pocałował w usta- przecież jesteś teraz moja prawda? - uśmiechnął się tym swoim zniewalającym uśmiechem i znowu jego usta dotknęły moich. Leżał nade mną, a jego ręce zaczęły błądzić po moim brzuchu, lecz czar prysł bo drzwi od pokoju się otworzyły, a w nich stanęli Nieustraszeni z moją siostrą na czele
Richard wstał na równe nogi, a ja tylko usiadłam i czekałam aż się wyda
- przepraszamy, ale pisałeś że mamy po Ciebie przyjść w drodze na impreze- powiedziała Emma
- nie wiedzieliśmy, że będziesz miał towarzystwo - dodał Stark całkiem czerwony
- pisałem?- zdziwił się i spojrzał na mnie rozumiejąc od razu
- to ja pisałam, musicie porozmawiać- dodałam wstając
- nie wiem o co jej chodzi- zauważył Richard chcąc zmienić temat więc westchnęłam i powiedziałam na jednym wdechu
- to udawane- powiedziałam tylko i wzięłam torebkę wychodząc z pokoju. Miałam nie jechać do domu, ale słysząc podniesiony głos mojej siostry wcale nie miałam ochoty tu zostać, chociaż miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam go z tym wszystkim samego.

Stark

Wiedziałem, że Emma nie odpuści jak tylko jej siostra opuściła pokój Rick'a
- udajacie?- spytałem,  a on tylko lekko pokiwał głową i zaczął opowiadać o nocy z Aaronem i jakąś dziewczyną, o tym, że El im przerwała, a plotka o ich wspólnej nocy zaczęła krążyć po szkole 
- mogłeś nam powiedzieć!- warknęła Emma mając już w oczach łzy- wiesz co ja czułam? Gdy nagle zobaczyłam Cię z nią?!- podniosła głos
- A co to ma do rzeczy? Przecież ty jesteś z Tonym - zauważył
- Tak, ale od jakiegoś roku wiedziałeś, że mi się podoba, a ty i El? Przecież jej kurwa nie znosisz-
- faktycznie, zawsze byłeś na nią cięty, od dziecka- zauważyłem
- czemu nam nie powiedziałeś?-
- bałem się, że to rozniesie się po szkole i Elena na prawdę nie będzie miała życia- westchnął i tu akurat wiedzieliśmy, że nie kłamie. Dzieciaki w naszej szkole wyjątkowo tępe i mściwe. 
- gdyby ktoś dowiedział się, że tamtej nocy niby że mną spała, każdy chłopak w szkole chciałby jej numer, myśląc że jest łatwa jak Sussane. A co druga suka mówiłaby nie miłe komentarze w jej kierunku. Ona dopiero co stanęła na nogi, nie mogłem na to pozwolić, zrozumcie- powiedział bardzo przekonywująco
- A to przed chwilą?-
- słyszeliśmy, że ktoś idzie-
powiedział wymijająco
- co dalej? Dalej będziecie udawać? Jak długo zamierzasz to ciągnąć?- spytała Emma
- nie wiem - przyznał
- to musi się skończyć, to nonsens, znajdź sobie normalną dziewczynę, jutro powiemy w szkole, że to jednak nie było to, Elena będzie miała naszą ochronę przez jakiś czas żeby nie wpakowała się w jakieś problemy, a ty idziesz właśnie z nami imprezy i wyrwiesz jakąś ekstra laskę,  tak jak to robi Ricky - powiedziała Emma
- nie mam nastroju -
- udawany związek, a ona już zmieniła Cię w nudziarza- zaśmiałem się
- bujasz się w niej? Spałeś z nią? Czy o co kurwa chodzi?!- podniosła głos Emma
- nie bujam się w niej do licha! I przestań sobie to wmawiać! Ona jest na prawdę całkiem spoko, jest inna niż nam się wydawało-
- wpadłeś w sidła mojej chorej umysłowo siostry, gratulacje - westchnęła Emma i przez chwilę widziałem jak Rich zaciska pięści, jednak od razu je rozluźnia
- ona nie jest chora- westchnął tylko
- Rich nie widzisz co robisz? Kłócimy się o tego dzieciaka jakby była jakaś ważna, a to przecież cały czas ta mała gówniara której wiecznie robiliśmy żarty- zauważył bliźniak
- macie rację, nie chce się z wami kłócić- przyznał w końcu- ona nic nie znaczy-

***

Nie wiedzieli, że słucham, bo skąd mieli wiedzieć?  Wiedziałam, że Emma mnie nie znosi, ale żeby aż do tego stopnia?
Wyszłam z jego domu,bo usłyszałam, że zaczęli szykować się na imprezę, a ja znałam tylko jedno miejsce gdzie teraz chciałam być 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro