41.
Wieczorem o moim związku wiedzieli nawet rodzice, a co jest w tym wszystkim najlepsze? Że teraz musieliśmy udawać nawet po szkole.
- przecież ty jej nawet nie lubisz- usłyszałam ciekawą rozmowę z pokoju Emmy, więc stanęłam tuż pod jej drzwiami by słyszeć dokładniej
- to prawda, zawsze mówiłeś, że to straszny dzieciak- teraz wtrącił się jeden z bliźniaków, ale tak na prawdę nie byłam wstanie ich nigdy rozróżnić
- chodzi o seks? O jakiś zakład? Wiesz, to jednak moja siostra, wolałabym żebyś jej nie wciągał do grona swoich zabawek - o jakaś ty jesteś wielkoduszna Em.
- zawsze mi się podobała, ale nigdy nie odważyłem się wam o tym powiedzieć- głos Richarda był poważny, dawno nie słyszałam żeby był tak oschły w stosunku do swoich przyjaciół
- czemu nie powiedziałeś?- spytała Emma z nutką pretensji w głosie- przecież jesteśmy przyjaciółmi-
- chciałem, ale potem zaczęłaś spotykać się z jej przyjacielem i bałem się, że pomyślicie, że to jakiś rodzaj zemsty, a ja na prawdę zakochałem się w calineczce - ja pierdole, że co? Teraz to rozwalił system, co on odwala?
- zakochałeś?!- praktycznie wszyscy powtórzyli po nim chórem
- daj spokój tobie się wydaje że się zakochałeś Rich, przefarbowała włosy, lepiej się ubiera, ale to wciąż ta sama nudna El, miesiąc się nią pobawisz, a potem ci się znudzi i zostawisz ją jak każdą ze swoich zabawek. A może robisz to bo Nick się przy niej kręci? Jaka jest prawda?- moja siostra jak zwykle mówiła coś, przez co chciałam ją zabić
- prawda? Czemu nigdy nie możecie cieszyć się ze mną gdy jestem szczęśliwy? Dobra nieważne, ide posiedzieć z El- ruszyłam biegiem do mojego pokoju siadając do biurka, a on po chwili wszedł do niego bez pukania
- puka się, co tu robisz?-spytałam udając zdziwioną jego obecnością
- męczyli mnie pytaniami o nasz związek, uciekłem. Mogę tu chwilę posiedzieć?- spytał, a ja pokiwałam tylko głową na tak, a on już bez zbędnych słów usiadł na moim łóżku i wziął do ręki książkę, która na nim leżała. Otworzył ją, usiadł wygodniej i po prostu zaczął czytać. Co? On potrafi czytać? Wpatrywałam się w niego pewnie z otwartymi ustami dobre dziesięć minut, po czym sama wróciłam do odrabiania lekcji na jutro. Po jakimś czasie mój telefon zaczął dzwonić, a ja widząc, że Rich usnął, wyszłam na balkon by odebrać
- cześć Nick - wiedziałam, że może to być ciężka rozmowa
- od przyjazdu nie mogłaś się ze mną spotkać, a ja przynajmniej już wiem dlaczego- był zdenerwowany- czemu? Czemu on?- podniósł głos
- Nick - chciałam mu powiedzieć, ale wiedziałam, że wtedy układ z Richem nie będzie miał sensu
- on zawsze dostaje to, czego chce. Mówił, że Cię zdobędzie i na prawdę szybko mu się udało, a ja nie sądziłem, że jesteś aż tak głupia El. Nie dzwoń do mnie jeśli się tobą znudzi- i połączenie zakończono. A ja wciąż stałam na balkonie patrząc jak nasze miasto zaczyna szykować się do snu. Na ulicach było zdecydowanie mniej samochodów, a uliczne latarnie zaczęły już świecić, bo dzień zaczął zmieniać się w noc.
- wiesz, że to nie prawda?- wzdrygnęłam się na głos Richarda tuż koło mnie
- nie ważne, wytrzymam ten miesiąc, a później wszystko mu wytłumaczę- powiedziałam
- jak chcesz, pójdę już, bo moja matka znowu będzie się niepokoić. Mogę pożyczyć te książkę? Dokończę ją w domu i ci oddam-
- Tak, chociaż nigdy nie pomyślałabym, że sam z siebie czytasz jakieś książki-
- nie znasz mnie El, tak samo jak ja nie znam ciebie- westchnął i tak po prostu wyszedł, a ja dalej stałam na balkonie patrząc na panarome. Wiedziałam do kogo mogę napisać i kto mnie wesprze w tym trudnym czasie
" cześć uciekinierze"
Ben " nareszcie się odzywasz, jak w szkole? "
" do dupy, jeśli tak dalej pójdzie to na prawdę gdzieś mnie zamkną, a jak u Ciebie?
"Czemu Cię zamkną? Znowu rozrabiasz?"
" Pamiętasz Richard'a? Przez miesiąc udajemy parę, bo w szkole poszła plotka, że z nim spałam. Żeby nie wyjść na dziwke.... udaje jego dziewczynę "
" nieźle się porobiło, ale to dobrze, że chroni twoją opinię, więc skoro masz chłopaka to nie spotkasz się ze mną w weekend ? "
" udawanego chłopaka. Jasne, że się z tobą spotkam!!!!!!!"
" cieszę się, wtedy wszystko mi dokładnie opowiesz, a ja opowiem ci co tym razem wymyślili moi starsi, dobrej nocy El"
" dobranoc;* "
Westchnęłam, czemu on musi mieszkać tak daleko? Czemu to on nie może być moim udawanym chłopakiem?
Położyłam się na łóżku i wpatrując w sufit po prostu usnęłam.
***
- o co w tym tak na prawdę chodzi El?- do mojego pokoju weszła Emma gdy już naszykowałam się aby pójść do szkoły, a po niej miałam rozmowę z Nicole w sprawie przywrócenia mojego kontraktu.
- pytasz zapewne o mnie i Richarda?- uśmiechnęłam się
- robisz to z zemsty prawda? Myślisz, że zabrałam ci Tony'ego więc teraz chcesz zabrać mi Ricka?- zaśmiałam się lekko
- myśl sobie co chcesz- ominęłam ją i zeszłam na dół do kuchni, ale ta szybko mnie dogoniła.
- on nigdy by na Ciebie nie spojrzał! - krzyknęła, a w jej oczach zobaczyłam łzy, aż tak bolał ją ten fakt?
- czemu tak Cię to boli? Czyżbyś jednak sama miała ochotę na swojego przyjaciela?- zaśmiałam się
- on Cię wykorzysta i się tobą znudzi, nie licz na nic więcej El, on sie nie zmieni-
- już mnie wykorzystał i popatrz dalej się nie znudził- zadrwiłam
- ty go nawet nie lubisz!- krzyknęła na mnie, ale ja już nie chciałam tego słuchać, zwłaszcza, że do kuchni weszła matka jakaś dziwnie uśmiechnięta
- dzwonili z agencji! Wygrałaś wybory Emma, jedziemy na następny konkurs- matka zapiszczała, a wraz z nią jej córka, więc czym prędzej wyszłam z tego domu wpadając w czyjeś ramiona
- cześć- zadrżałam na dźwięk jego głosu
- Richard - odsunęłam się od niego delikatnie na odległość pół metra i dopiero teraz na niego spojrzałam, wyglądał obłędnie w swojej czarnej kurtce i ciemnych jeansach.
- jesteś zdenerwowana - zauważył otwierając mi drzwi od swojego auta
- musisz pogadać z Emmą, to ją zabolało bardziej niż myślisz- powiedziałam zapinając pas
- nie powiem jej prawdy, nie zrozumiałaby i rozpowiedziała naszą tajemnicę po całej szkole. -
- nie wiem czy to ma sens Richard - westchnęłam- ludzie i tak myślą, że jestem twoją kolejną zabawką więc ten miesiąc praktycznie niewiele zmieni, zerwiemy, a ja już zawsze będę miała opinię zabawki Richarda z Nieustraszonych -
- nie po to pokłóciłem się z przyjaciółmi i udaje ten Pierdolony związek żebyś ty zerwała umowę po kilku dniach!- podniósł na mnie głos i dopiero teraz zauważyłam że wcale nie jesteśmy pod szkołą
- co tu robimy?-
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro