Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41.

Wieczorem o moim związku wiedzieli nawet rodzice, a co jest w tym wszystkim najlepsze? Że teraz musieliśmy udawać nawet po szkole.
- przecież ty jej nawet nie lubisz- usłyszałam ciekawą rozmowę z pokoju Emmy, więc stanęłam tuż pod jej drzwiami by słyszeć dokładniej
- to prawda, zawsze mówiłeś, że to straszny dzieciak- teraz wtrącił się jeden z bliźniaków, ale tak na prawdę nie byłam wstanie ich nigdy rozróżnić
- chodzi o seks? O jakiś zakład? Wiesz, to jednak moja siostra, wolałabym żebyś jej nie wciągał do grona swoich zabawek - o jakaś ty jesteś wielkoduszna Em.
- zawsze mi się podobała, ale nigdy nie odważyłem się wam o tym powiedzieć- głos Richarda był poważny, dawno nie słyszałam żeby był tak oschły w stosunku do swoich przyjaciół
- czemu nie powiedziałeś?- spytała Emma z nutką pretensji w głosie- przecież jesteśmy przyjaciółmi-
- chciałem, ale potem zaczęłaś spotykać się z jej przyjacielem i bałem się, że pomyślicie, że to jakiś rodzaj zemsty, a ja na prawdę zakochałem się w calineczce - ja pierdole, że co? Teraz to rozwalił system, co on odwala?
- zakochałeś?!- praktycznie wszyscy powtórzyli po nim chórem
- daj spokój tobie się wydaje że się zakochałeś Rich, przefarbowała włosy, lepiej się ubiera, ale to wciąż ta sama nudna El, miesiąc się nią pobawisz, a potem ci się znudzi i zostawisz ją jak każdą ze swoich zabawek. A może robisz to bo Nick się przy niej kręci? Jaka jest prawda?- moja siostra jak zwykle mówiła coś, przez co chciałam ją zabić
- prawda? Czemu nigdy nie możecie cieszyć się ze mną gdy jestem szczęśliwy? Dobra nieważne, ide posiedzieć z El- ruszyłam biegiem do mojego pokoju siadając do biurka, a on po chwili wszedł do niego bez pukania
- puka się, co tu robisz?-spytałam udając zdziwioną jego obecnością
- męczyli mnie pytaniami o nasz związek, uciekłem. Mogę tu chwilę posiedzieć?- spytał, a ja pokiwałam tylko głową na tak, a on już bez zbędnych słów usiadł na moim łóżku i wziął do ręki książkę, która na nim leżała. Otworzył ją, usiadł wygodniej i po prostu zaczął czytać. Co? On potrafi czytać? Wpatrywałam się w niego pewnie z otwartymi ustami dobre dziesięć minut, po czym sama wróciłam do odrabiania lekcji na jutro. Po jakimś czasie mój telefon zaczął dzwonić, a ja widząc, że Rich usnął, wyszłam na balkon by odebrać
- cześć Nick - wiedziałam, że może to być ciężka rozmowa
- od przyjazdu nie mogłaś się ze mną spotkać, a ja przynajmniej już wiem dlaczego- był zdenerwowany- czemu? Czemu on?- podniósł głos
- Nick - chciałam mu powiedzieć, ale wiedziałam, że wtedy układ z Richem nie będzie miał sensu
- on zawsze dostaje to, czego chce. Mówił, że Cię zdobędzie i na prawdę szybko mu się udało, a ja nie sądziłem, że jesteś aż tak głupia El. Nie dzwoń do mnie jeśli się tobą znudzi- i połączenie zakończono. A ja wciąż stałam na balkonie patrząc jak nasze miasto zaczyna szykować się do snu. Na ulicach było zdecydowanie mniej samochodów, a uliczne latarnie zaczęły już świecić, bo dzień zaczął zmieniać się w noc.
- wiesz, że to nie prawda?- wzdrygnęłam się na głos Richarda tuż koło mnie
- nie ważne, wytrzymam ten miesiąc, a później wszystko mu wytłumaczę- powiedziałam
- jak chcesz, pójdę już, bo moja matka znowu będzie się niepokoić. Mogę pożyczyć te książkę? Dokończę ją w domu i ci oddam-
- Tak, chociaż nigdy nie pomyślałabym, że sam z siebie czytasz jakieś książki-
- nie znasz mnie El, tak samo jak ja nie znam ciebie- westchnął i tak po prostu wyszedł, a ja dalej stałam na balkonie patrząc na panarome. Wiedziałam do kogo mogę napisać i kto mnie wesprze w tym trudnym czasie

" cześć uciekinierze"

Ben " nareszcie się odzywasz, jak w szkole? "

" do dupy, jeśli tak dalej pójdzie to na prawdę gdzieś mnie zamkną, a jak u Ciebie?

"Czemu Cię zamkną? Znowu rozrabiasz?"

" Pamiętasz Richard'a? Przez miesiąc udajemy parę, bo w szkole poszła plotka, że z nim spałam. Żeby nie wyjść na dziwke.... udaje jego dziewczynę "

" nieźle się porobiło, ale to dobrze, że chroni twoją opinię, więc skoro masz chłopaka to nie spotkasz się ze mną w weekend ? "

" udawanego chłopaka. Jasne, że się z tobą spotkam!!!!!!!"

" cieszę się, wtedy wszystko mi dokładnie opowiesz, a ja opowiem ci co tym razem wymyślili moi starsi, dobrej nocy El"

" dobranoc;* "

Westchnęłam, czemu on musi mieszkać tak daleko? Czemu to on nie może być moim udawanym chłopakiem?
Położyłam się na łóżku i wpatrując w sufit po prostu usnęłam.

***

- o co w tym tak na prawdę chodzi El?- do mojego pokoju weszła Emma gdy już naszykowałam się aby pójść do szkoły, a po niej miałam rozmowę z Nicole w sprawie przywrócenia mojego kontraktu.
- pytasz zapewne o mnie i Richarda?- uśmiechnęłam się
- robisz to z zemsty prawda? Myślisz, że zabrałam ci Tony'ego więc teraz chcesz zabrać mi Ricka?- zaśmiałam się lekko
- myśl sobie co chcesz- ominęłam ją i zeszłam na dół do kuchni, ale ta szybko mnie dogoniła.
- on nigdy by na Ciebie nie spojrzał! - krzyknęła, a w jej oczach zobaczyłam łzy, aż tak bolał ją ten fakt?
- czemu tak Cię to boli? Czyżbyś jednak sama miała ochotę na swojego przyjaciela?- zaśmiałam się
- on Cię wykorzysta i się tobą znudzi, nie licz na nic więcej El,  on sie nie zmieni-
- już mnie wykorzystał i popatrz dalej się nie znudził- zadrwiłam
- ty go nawet nie lubisz!- krzyknęła na mnie, ale ja już nie chciałam tego słuchać, zwłaszcza, że do kuchni weszła matka jakaś dziwnie uśmiechnięta
- dzwonili z agencji! Wygrałaś wybory Emma, jedziemy na następny konkurs- matka zapiszczała, a wraz z  nią jej córka, więc czym prędzej wyszłam z tego domu wpadając w czyjeś ramiona
- cześć- zadrżałam na dźwięk jego głosu
- Richard - odsunęłam się od niego delikatnie na odległość pół metra i dopiero teraz na niego spojrzałam, wyglądał obłędnie w swojej czarnej kurtce i ciemnych jeansach.
- jesteś zdenerwowana - zauważył otwierając mi drzwi od swojego auta
- musisz pogadać z Emmą, to ją zabolało bardziej niż myślisz- powiedziałam zapinając pas
- nie powiem jej prawdy, nie zrozumiałaby i rozpowiedziała naszą tajemnicę po całej szkole. -
- nie wiem czy to ma sens Richard - westchnęłam- ludzie i tak myślą, że jestem twoją kolejną zabawką więc ten miesiąc praktycznie niewiele zmieni, zerwiemy, a ja już zawsze będę miała opinię zabawki Richarda z Nieustraszonych -
- nie po to pokłóciłem się z przyjaciółmi i udaje ten Pierdolony związek żebyś ty zerwała umowę po kilku dniach!- podniósł na mnie głos i dopiero teraz zauważyłam że wcale nie jesteśmy pod szkołą 
- co tu robimy?- 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro