24.
- Co z Tobą?często masz koszmary?- zaczął nagle całkowcie olewając fakt, że czekałam na jakie kolwiek wytłumaczenia
- piłeś coś? Jest druga w nocy! Co robisz w moim pokoju?-
- nie ma jej- powiedział, a ja wiedziałam, że mówi o Emmie- mieliśmy razem robi projekt na Chemię, a ona nie wróciła z randki-westchnął. To było całkiem w stylu Em.
- nie pytałam o to, pytałam co robisz w moim pokoju-zauważyłam
- krzyczałaś- podszedł bliżej- cholernie głośno krzyczałaś, a nie ma twoich starszych, więc przyszedłem sprawdzić, czy wszystko gra-wyjaśnił
- jak widać- powiedziałam
- dziwnie się zachowujesz, chodzi o to co się ostatnio stało? Między nami? Czy o to co powiedziałem? Na serio kręcisz z Nickiem?-
- za dużo tych pytań, wyjdź- powiedziałam tylko i chciałam nakryć się kołdrą lecz on szybko ją pociągnął i ze mnie ściągnął
-o co ci kurwa chodzi!?-krzyknęłam- czemu się ode mnie nie odpierdolisz?- wstałam krzycząc mu prosto w twarz. Staliśmy blisko siebie, zdecydowanie powinniśmy się odsunąć,ale znowu zatraciłam się w jego spojrzeniu.
- nie mówiłem wtedy na poważnie-powiedział tak po prostu
-o czym? O tym że nigdy byś się mną nie zainteresował na poważnie? Czy o tym, że jestem nudziarą? Czy było coś jeszcze czego po prostu nie słyszałam?. Wyjdź stąd Richard- powiedziałam, a on na szczęście zrezygnowany odpuścił i wyszedł z mojego pokoju.
Usiadłam na łóżku próbując się uspokoić, ten koleś zdecydowanie wywołuje we mnie same skrajnie emocje. Napiłam się wody stojącej koło łóżka i wstałam, musiałam skorzystać z toalety, nie byłam śpiąca pomimo że zegarek wskazywał okropną godzine. Weszłam do łazienki na korytarzu, nie wiem czemu nie poszłam do swojej, przecież do kurwy, była bliżej! I zamarłam. Richard stał przy umywalce ze spodniami opuszczonymi do kolan, jego głowa podniesiona była do góry, a oczy całkowicie zamknięte. Jego lewa ręka opierała się o szafkę obok niego, a prawa zwinnie poruszała się na jego członku.
- będziesz tak stać czy mi pomożesz?- spytał nawet na mnie nie patrząc, jego powieki nadal były zamknięte, a mnie sparaliżowało na maksa.
Przełknęłam ślinę i nie wierząc co sama robię podeszłam do chłopaka jak najciszej się dało i uklękłam. Nie wiedział co robię dopóki moje usta znalazły się na jego zabawce. Głośno westchnął i w końcu otworzył te cudowne oczka i na mnie spojrzał
- kurwa El- jęknął i chwycił w dłoń moje włosy by nie przeszkadzały mi w wykonywanej czynności. Po pewnym czasie wziął mnie za ręcę i podniósł do góry mocno całując w usta
- tylko moja- powiedział nagle ściągając ze mnie moją koszulkę.
***
Obudziłam się i od razu wiedziałam, że coś jest nie tak, zrobiłam to drugi raz z Richardem. I drugi raz on od razu zniknął. Seks w aucie, seks przy pralce w łazience, niezła ze mnie...
Usiadłam słysząc kłótnie z pokoju obok, co znaczyło, że Emma już wróciła.
Poszłam prosto pod jej drzwi i bezczelnie podsłuchiwałam
- chciałam z nim tylko pogadać! Zasnęłam w jego domu i tyle- warknęła moja siostra,
- Powiesz to samo El? Czy on to zrobi?!- krzyknął Richard. Więc od razu wiedziałam u kogo moja siostra spędziła noc. Tylko o czym oni mogli ze sobą gadać?
- ona na prawdę ma jakieś problemy o których mu nie mówi, w nocy rodzice co chwile chodzą do niej do pokoju, bo ona tak bardzo wrzeszczy przez sen, wałęsa się gdzieś po nocach i nawet Tony nie wie gdzie - poinformowała go- dzwoniła do mnie Susanne, wystawiłeś ją wczoraj-
- całkiem zapomniałem, pójdę do niej dzisiaj, zdecydowanie muszę poruchać- oboje się zaśmiali i zmienili temat więc poszłam wprost do swojej łazienki by wziąć prysznic.
Jestem tak głupia, co ja sobie myślałam? Że dla mnie się zmieni? Że nie będzie się mnie wstydził? Idiotka! Pierdolona debilka! I nawet nie wiem w którym momencie z moich oczu poleciały łzy, płakałam jak małe dziecko któremu ktoś zabrał ulubioną zabawkę. Co ze mną nie tak? Chciałabym mieć kogoś kto patrzył by na mnie tak jak Richard patrzy na moją siostrę, jak Tony na nią patrzy, moi rodzice jak patrzą na siebie, pomimo upływu tylu lat oni nadal kochają się równie mocno.
- podwieziesz mnie do miasta?-spytałam siostry widząc jak ubiera buty, wybierała się gdzieś , a mnie mało obchodziło gdzie
- wiesz... jedziemy z Nieustraszonymi na plażę, wzięłabym cie ale po prostu nie będzie miejsca-koło niej nagle pojawił się Richard, a nasze spojrzenie na chwilę się skrzyżowało, ale szybko odwróciłam wzrok.
- może usiąść mi na kolana -powiedział nagle, a moja siostra ze zdziwienia otworzyła buzię
- nie!- lekko podniosłam głos -nie szkodzi, spacer mi dobrze zrobi - poszukałam swoją kulę i ubrałam buty
- on ma rację, odwiozę cię gdzie chcesz A potem pojedziemy po kumpli- zaoferowała siostra a ja lekko się uśmiechnęłam
-poradze sobie - wiem, że zmieniła zdanie przypominając sobie że jestem kaleką
- nie wygłupiaj się El, rodzice będą dopiero wieczorem więc nikt inny Cię nie podwiezie, dokąd jedziesz?- spytała wchodząc do auta, więc westchnęłam i weszłam z nimi na tyły wozu
- centrum- powiedziałam tylko nie wdając się w szczegóły i nałożyłam na uszy słuchawki, miałam jeszcze trochę czasu, ale wolałam być wcześniej.
Richard
- co robisz?- zdziwiłem się gdy Emma wyszła z samochodu chwilę po tym jak opuściła go jej siostra, a przecież mieliśmy dziś surfować, fale były zajebiste.
- dowiem się o co tu chodzi, idziesz ze mną? - spytałem, a ja wiedziałem doskonale, że martwiła się o młodą tylko nie potrafiła się do tego przyznać. I faktycznie Elena od jakiegoś czasu była zupełnie inną osobą, zawsze cicha, ale zdecydowana, nie lubiąca się wyróżniać, unikająca wszelkich imprez, a teraz?
- pośpieszmy się, zanim ją zgubimy-powiedziałem tylko i ruszyliśmy za blondynką.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro