22.
-jesteś kretynem!- warknęłam wychodząc z jego samochodu
- daj spokój El, sama nie dojdziesz tak daleko, wejdź do auta-
-bo kaleka sobie sama nie poradzi prawda?- zadrwiłam
-to daleko- zauważył
- pierdol się!- warknęłam i chciałam sobie pójść ale on w sekundę znalazł się przede mną, więc uderzyłam w jego tors.
- idź sobie do Emmy czy innej pieprzonej dziwki, a ode mnie się odwal!- krzyknęłam i w tym momencie, mocno mnie pocałował. Chciałam go odepchnąć, ale to było tak kurewsko dobra, nie potrafiłam, i nawet nie wiem kiedy, zaczęłam oddawać pocałunek. Jednym płynnym ruchem mnie podniósł i posadził na masce swojego granatowego wozu, cały czas mnie całował, a jego ręce były po prostu wszędzie. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę że jesteśmy na totalnym zadupiu i na pewno nie była to droga do mojej ciotki. Gdzie on wywiózł? Planował to? W przypływie chwili zaczęłam odpinać guziki od jego koszuli, miałam dość tego, że tak bardzo go pragnę.
- jesteś pewna?- zapytał, ale gdy nie zobaczył w moich oczach sprzeciwu podniosł mnie i zaniósł na tylne siedzenia swojego auta. Nie dowiary ile tu było miejsca, a mnie odrobinę zabolał fakt, że pewnie właśnie dlatego wybrał ten wóz, a nie inny. Bez trudu znalazł się nade mną dalej namiętnie całując i wzajemnie pozbywając nas ubrań.
- zdecydowanie zbyt długo się opierałaś-wyszeptał delikatnie całując moją pierś. Był w tym tak piekielnie dobry, że powinien być zakazany.
Sprawnie nałożył prezerwatywę i w ułamku sekundy znalazł się w moim środku. Zagryzłam mocno wargę żeby nie krzyczeć, ale wcale nie chciałam krzyczeć z bólu. To było tak kurewsko dobre, że zdecydowanie chciałam więcej.
- jezu- wyszeptałam
-Ricky brzmi lepiej- wyszeptał i znowu jego niesamowite usta znalazły się na moich.
***
- gdzie mam cię odwieźć?-, spytał gdy po wszystkim w ciszy się ubraliśmy i usiedliśmy z powrotem na swoich poprzednich miejscach
- do domu- odpowiedziałam a on tylko pokiwał głową
- posłuchaj to...- teraz ja nie pozwoliłam mu skończyć
- był błąd, wyluzuj. Nikomu nie powiem- chciałam już być we własnym pokoju i móc rozpłakać się jak dziecko. Przespałam się z Richardem. Gorzej. Ruchałam się z nim w jego samochodzie, jak pospolita dziwka.
-wcale nie powiedziałem że to błąd, po prostu- zaczął się tłumaczyć stojąc przed moim domem .
- nikt nie może się dowiedzieć, koleś z Nieustraszonych i kaleka? Wyluzuj. Nie będę płakać po pierwszym orgaźmie w moim życiu, narazie-wyszłam i poszłam prosto do domu.
Richard
Co ja odjebałem?!
Przespałem się z nią w aucie. Przespałem się z młodszą siostrą Emmy. Najgorsze, że powtórzył bym to jeszcze sto razy i nie wiem czy miałbym jej dość.
A jak wspomniała o pierwszym orgaźmie byłem tak kurewsko dumny, że to ja jej go dałem, chciałem żeby zawsze była taka jak podczas tych chwil ze mną. Nie zdawała sobie sprawy z tego jaka była piękna.
- gdzieś ty był?- odezwała sie Emma gdy wpadłem do niej gdy ta skończyła szkołe-mam wieści- położyła się na łóżku więc usiadłem koło niej czekając aż skończy mówić
- młoda wróciła do domu? - spytałem udając,że wcale mnie to nie obchodzi
- ooo skąd wiesz?- zdziwiła się Emma
- to było do przewidzenia- zaśmiałem się sztucznie, a ona razem ze mną.
- ale to nie o to chodzi, chyba wreszcie przestanie wyglądać jak zjawa. On wrócił- powiedziała, a ja nie musiałem pytać kto wrócił, bo nagle usłyszałem jej śmiech.
- Tony przestań! - krzyczała wciąż się śmiejąc z pokoju obok
-jakim cudem wrócił po ponad miesiącu gdy podobno wyjechał na rok?!- nie wiem czemu się tak wkurwiłem ale ona też się zdziwiła ,bo zaczęła dziwnie marszczyć brwi
- uznali, że jego nałóg nie jest na tak wysokim stadium i dali mu po prostu nadzór w klinicie, musi chodzić na terapię dwa razy w tygodniu i tyle - powiedziała, a ja poczułem się jakby ktoś mnie spoliczkował. Ciągle słyszałem jej śmiech. Tracę rozum.
- idziemy do klubu-
***
- nigdy więcej mi tego nie rób! Nigdy więcej mnie nie zostawiaj!- nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać jak zobaczyłam Tony'ego w swoim pokoju. Wytłumaczył mi czemu wrócił tak szybko, a ja byłam tym faktem wniebowzięta.
-co jest?- spytał nagle gdy usiedliśmy na łóżko, a on dziwnie mi się przyglądał.
- noga... boli gorzej niż zazwyczaj- wytłumaczyłam
- zawiozę cię do lekarza-powiedział wstając- gówno, nie zawioze, starzy zabrali mi prawo do odwołania, weźmiemy taksówkę-
- poczekaj, nie chce nigdzie dziś jechać, chciałabym po prostu odpocząć- powiedziałam kładąc się na łóżku
- El ta noga jest spuchnięta- zauważył, ja też zauważyłam, ale to pewnie tylko z przemęczenia
- byłam na siłowni, to pewnie dlatego
- pojebało cię?! Na jakiej siłowni?- wrzasnął
- chciałam wrócić do formy- przyznałam-czuje się jak kaleka-
- nie jesteś żadną kaleką, musisz tylko stopniowo wracać do formy, a nie się przemęczać- powiedział kładąc się obok mnie.
- dziwnie się zachowujesz, jesteś jakaś inna, coś się stało?- Odwrócił się do mnie tak że leżeliśmy teraz twarzą w twarz.
-nie czuje się zbyt dobrze- skłamałam,jak niby miałam mu powiedzieć o tym ci zdarzyło się raptem dziś rano?
- śpij, a ja poczytam obok ciebie- wyciągnął z pod mojego łóżka pierwszą książke jaką znalazł i objął mnie ramieniem.
- na pewno? Nie wolisz żebym z tobą posiedziała?- spytałam nie pewnie
-śpij El-
***
Stark
To na prawdę nie zręczne, ale czemu Nick wpisał na liste odwiedzin tylko te małą?
Matka odchodzi od zmysłów, bo nie może zobaczyć własnego syna, a ja siedzę w pokoju Emmy i nie wiem nawet jak zacząć by Richard się na mnie nie rzucił.
- doigrał się i jest w areszcie?- zaśmiał się Ricky
- tylko Elena może dowiedzieć się co właściwie się stało-powiedziałem a oni spojrzeli na mnie jak na debila. Matka nalegała abym ją poprosił. Jest zdruzgotana. Nick wpisał na liste odwiedzin tylko El- wyjaśniłem i patrzyłem jak blada twarz Richarda w sekunde zmienia się w purpurową.
- nie ma mowy-powiedział tylko
- powinna wiedzieć- westchnęła Emma
- odbiło ci?- spytał wkurzony Richard
-mi? To ty się zachowujesz jak jakiś zakochany gówniarz!- krzyknęła Emma a jej oczy zabłyszczały łzami
- co takiego? Co ty gadasz Em?-
- zależy ci na niej- teraz już całkiem się rozkleiła
-oczywiście, że tak bo to twoja siostra-zaśmiał się-głuptasie coś ty wymyśliła?-
- boję się, że jednak ją wybierzesz, a ja pójdę w odstawkę, stracę przyjaciela- wyznała
- że wybiore El? Przecież ona niedawno przestała sikać w pieluchy, martwię sie o nią, bo jest twoją siostrą, a nie dlatego że mnie kręci, bo nie ma w niej nic, co sprawiło by żebym chociaż trochę zwrócił na nią uwagę. Znasz mnie Em, nie lecę na nudziary- Richard rozgadał się na dobre nie zauważając, że w drzwiach stał Tony? Co on tu kurwa robi? A tuż za nim stała Elena.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro