Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20.

- wiesz, może mi się wydaje, ale Ricky bardzo się o ciebie martwi- powiedział Nick, miał racje, w końcu Richard od zawsze traktował mnie jak małą siostrzyczkę, nic więc przecież dziwnego, że tak się zachowywał
- jest całkowcie i nieodwołalnie zabujany w mojej siostrze-zauważyłam
- taaaa ja też nie wierze w przyjaźń damso męską- zaśmiał
-nie chcesz być moim przyjacielem?- spytałam
- wolę uprawiać z tobą seks-przyznał a ja aż zakrztusiłam się powietrzem, on powiedział to co właśnie powiedział? Czy ja już mam omamy?
- co?-
- spokojnie królewno nie mówię przecież że teraz- zaśmiał się z mojej reakcji
- pójdę już- powiedziałam
- jest trzecia w nocy, gdzie idziesz? Nie miałem zamiaru cię przestraszyć - zauważył, kładąc rękę na moim kolanie. To nie tak, że mi się nie podobało, po prostu przecież ja wcale go nie znałam
- co robicie?- do domu właśnie wszedł Stark, a my dalej tkwiliśmy na sofie zdecydowanie za blisko siebie, jak mogłam zapomnieć, że on też tu mieszka? Ja pierdole
- El? Nie wiedziałem, że serio sypiasz z kim popadnie- zaśmiał się a Nick od razu znalazł się tuż przy nim i mocno pchnął młodszego brata na ścianę. Był tak pijany, że Nick na prawdę mógł zrobić mu krzywdę.
- puść go Nicholas- podeszłam do nich- na prawdę będę się już zbierać- powiedziałam i ruszyłam do wyjścia by zacząć nakładać buty
- odporowadze cie- powiedział Nick
- nie, na prawdę chce pobyć sama, muszę pomyśleć, zadzwonię po taksówkę

***

Stark

Co poradzę że lubię plotki? Musiałem do nich zadzwonić, od razu gdy dziewczyna wyszła, a ja znalazłem się w swoim pokoju
Włączyłem czat i czekałem aż Emma i Richard odbiorą na szczęście byli razem.
-wiecie kto właśnie wyszedł od mojego brata?- spytałem a oni spojrzeli zdziwieni
- ćpałeś? Wiesz że jest trzecia nad ranem?- zapytał Richard i teraz dopiero zauważyłem że są koło siebie. W jednym łóżku
- przeszkodziłem wam?- zaśmiałem się
- nie pierdol głupot, kładliśmy się właśnie po imprezie, czego chcesz?- spytał już dość wkurwiony kumpel
- była tu El- powiedziałem wprost
- co? U ciebie w domu? Czemu nie u nas? Przecież rodzice ją zabiją- Emma była przestraszona
- oni chyba ze sobą kręcą, ona wie, że Nick miał sprawy o liczne pobicia i kradzieże? To cud, że on jeszcze nie jest za kratkami-
- skąd ma to wiedzieć? Ona ma jakiś dziwny etap buntu, zachowuje się jakby była pępkiem świata-warknęła Emma
- ale to i tak nie powód żebyją topić- przypomniał jej Richard
-wiem przecież,  jutro z nią pogadam- westchnęła
-powinna trzymać się z dala od niego, ale to samo mówiliście jej z Tonym i efekt był odwrotny- zauważyłem
-nie będziemy się mieszać, jest w naszym wieku, nie jest dzieckiem chyba wie co to gumki nie?- zaśmiała się Em
-ona z nim sypia?!- podniósł głos Richard a Emma spojrzała na niego zdziwiona
- a co innego mądralo robiła by u niego o drugiej w nocy?- zaśmiałem się ale połączenie zostało zerwane, zapewne przez mój niezbyt szybki internet.

Jakimś cudem, udało mi się wejść do domu, tak by nikogo nie obudzić, więc rano mogłam udawać że dopiero wróciłam i spałam u jakiejś pseudo nieistniejącej koleżanki.
- Emma ma dziś kolejną sesję- powiedziała mama przy śniadaniu, cieżko przy tym wzdychając, bo siostrzyczki dalej nie było. Emma całkowcie poszła w ślady naszej matki, która po zakończeniu kariery modelki otworzyła własną agencję, zajmującą sie promowaniem nowych gwiazdek. 
-a to pech- powiedziałam, a oni znowu spojrzeli na mnie z chęcią mordu
- mogłabyś przestać ze wszystkiego kpić, Emma ciężko pracuje by mieć własne pieniądze na przyszłość-
- bez urazy, ale świecenie tyłkiem to nie żadna praca- powiedziałam wstając od stołu
- możesz nam powiedzieć o co ci znowu chodzi? Pokłóciłaś się znowu z Emmą? Czy z Richardem?- zapytała matka podnosząc głos
-próbowała mnie zabić- powiedziałam wprost
-nie opowiadaj głupstw!- krzyknęła matka
- zazdrościsz jej wszystkiego,  do tego stopnia że kieruje tobą tylko złość- powiedziała matka również wstając
- zazdroszcze? Czego ja jej kurwa zazdroszczę? Sztucznych cycków na które wydaliście fortunę a i tak każdy wie, że są sztuczne? Tego że ćpa na każdej imprezie, sama nawet nie wie jakie narkotyki? Czy tego że rucha się z każdym możliwym kolesiem i już dawno ma pewnie Hiv czy inne gówno? Powinniście się cieszyć, że macie jeszcze mnie, bo wasza starsza córka jest po prostu dziwką-i wtedy poczułam rękę matki na swoim policzku, uderzenie nie było może mocne, ale wystsrczył już sam fakt
- Hope! - warknął ojciec na matkę
-ja nie wiem jak to się stało- powiedziała matka, a wtedy do domu weszła Emma z Richardem
- wiemy przynajmniej po kim Emma odziedziczyła nerwowość- warknęłam
- co?- powiedziała Em, która niezdawała sobie sprawy z tego jakie tu dzieje się przedsawienie
- wyprowdzam się do ciotki Carolyn- powiedziałam, mając na myśli młodszą siostrę naszej matki
- co? Kto ci niby pozwolił? Powinnaś nas zapytać o zdanie do licha?!- krzyknął ojciec, a Richard i Emma tylko stali i nam się wpatrywali.
- nie będę mieszkać z żadną z nich!- pokazałam palcem na Emme i matkę i ruszyłam do swojego pokoju
Wiedziałam że ciotka zgodzi się na mój pobyt u niej,  była najbardziej wyluzowaną osobą na świecie.
- porozmawiaj z nami - poprosiła matka gdy zeszłam do salonu z torbą
- macie dzisiaj sesje pamiętasz?- spytałam
- El możemy pogadać?- spytała Emma zagrodzając mi drogę wraz z Richardem. Uwzieli się czy co?
- a co? Mało ci? Też chcesz mnie uderzyć!?- podniosłam głos i po prostu ruszyłam do ciotki.

***

- możesz zostać tak długo jak chcesz, ale powinnaś porozmawiać z mamą Eleno- powiedziała ciotka wpuszczając mnie do domu
- jest zapatrzona w Emme tak bardzo, że nie widzi jakiejś tam kaleki- westchnęłam i ruszyłam do pokoju gościnnego, który od dziś miał być już moim pokojem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro