Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18.

Byłam na siebie wściekła, noga bolała mnie niemiłosiernie a przejechałam zaledwie dwa kilometry na rowerku stacjonarnym. To są chyba jakieś jaja. Przecież w tym miesiącu miałam już startować w zawodach, a teraz? Chodzę tak powoli jak ślimak, który w dodatku utknął w pajęczynie tarantuli.
Wściekła na siebie zeszłam z tego ustrojstwa i położyłam się na macie głęboko oddychając.
- źle się za to zabierasz- powiedział znowu ten pierdolony zarozumiały głos
- śledzisz mnie czy jak?! - warknęłam podnosząc się z ziemi
- ale ty wiesz, że to siłownia twojego dziadka? Mam tu staż dziecinko- pochwalił się Richard. Przecież wiem, że to siłownia dziadka, dlatego właśnie mogę przychodzić kiedy chce i nie płacić nic a nic, ale skąd miałam wiedzieć, że ten dureń ma tu staż?
- staż? W liceum?-
- chce się dostać na studia sportowe, ten staż mi w tym pomoże, ładnie będzie wyglądał w podaniu na studia- przytaknęłam całkowicie rozumiejąc, kiedyś sama chciałam iść na te studia, teraz jednak wiedziałam, że nie powinnam nawet o tym marzyć.
- nie gniewaj się na Emme, ona się martwi-
- czemu mi to mówisz? Ja pierdole... zadzwoniła do matki tak?- spytałam widząc na swojej komórce z milion nie odebranych połączeń od rodzicielki
-moge ci pomóc. W sensie z tą nogą-wyjaśnił
- jak niby chcesz to zrobić? Nie zauważyłeś, że jest jak kłoda? W ogóle ze mną nie współpracuje- warknęłam powoli wstając z maty
- i właśnie od tego są te masaże na rehabilitacji z których zrezygnowałaś, musisz na nie chodzić, noga musi być odpowiednio ukrwiona - dodał
- nowy?- spytałam patrząc cały czas jego tatuaż na ramieniu
- tak nowy, nie zmieniaj tematu, chodź pokaże ci- i z powrotem posadził mnie na mojej macie, a sam uklękł koło mnie. Położył ręce na mojej łydce i zaczął delikatnie, ale stanowczo ją uciskać, bolało, ale był to lekki ból, taki całkiem do zniesienia.
- czemu mi pomagasz? A nie planujesz kolejnej imprezy z Nieustraszonymi hm?-
-skup się na nodze El, poczuj jak schodzi z niej napięcie-i faktycznie ból stopniowo gdzieś znikał, a ja czułam tylko te jego ciepłe dłonie które miło mnie dotykały i rany ile ja bym dała, żeby dotykał mnie tak wszędzie,a nie tylko po nodze. Że co? Zerwałam się na równe nogi, a ten niczego nie świadomy aż się zachwiał do tyłu
- muszę już iść- wyjaśniłam tylko ale po zrobieniu trzech kroków zdałam sobie z czegoś sprawę. Wystarczyło pięć minut jego masażu a noga nie dokuczała aż tak. No dobra, dalej kulałam i ledwo podnosiłam ją do góry, ale było lżej.
Odwróciłam się i mocno objęłam chłopaka, który znowu się zachwiał nie spodziewając się tego
- miałeś rację- wyszeptałam mu wprost do ucha i nagle on też objął mnie w pasie. Czemu nagle czuje, jakbym mogła wszystko?
- wróć na rehabilitację, a ja mogę pomagać ci w weekendy na siłowni-powiedział odsuwając się ode mnie
- na prawdę?- zdziwiłam się
- tak. . . Tylko widzisz nie chce żeby-
- oni wiedzieli tak? No przecież to wstyd zadawać się z takim dzieciakiem jak siostra Emmy nie?-
- to nie tak, po prostu- zaczął
-wyluzuj, nic nikomu nie powiem, jestem wdźięczna że chcesz mi pomóc-
-namówiłaś Tony'ego na odwyk i oddałaś Emmie kilka tysięcy, jesteś siostrą Em, a jej siostra to moja siostra maluchu- i odszedł, nawet nie zdając sobie sprawy jakie straszne to były dla mnie słowa. Na szczęście nie miałam jak się nad tym dłużej zastanowić, bo zadzwoniła moja komórka.
- cześć Nick- powiedziałam odbierając telefon
- cześć piękna, szykuje się niesamowita impreza w aquaparku, znajomy wypożył mi go na calutką noc, wpadniesz? - spytał
-a moge zaprosić siostrę i jej przyjaciół? Wiszę jej przysługę- skłamałam bo tak na prawdę, Emma ostatnio zachowywała się dziwnie, była jakaś smutna przybita a to przecież ja jestem kurwa kaleką nie? No i jeszcze Richard, skoro ma mi pomóc nie zamierzam być mu nic dłużna więc wkręce ich na te najlepszą imprezę roku.
- wyślij mi tylko ich imiona i nazwiska i będą na liście, zgaduje że mój braciszek Stark również będzie tak?- zaśmiał się
- no jest najlepszym kumplem siostry- wyjąkałam
-dobra dobra pamiętaj aby wziąć wieczorem kostium i przychodź, wyśle ci adres- i się rozłączył .
Odwróciłam sie w poszukiwaniu Richarda, wiedziałam przecież, że będzie tam gdzie będzie duże skupisko kobiet, poszłam więc do strefy cardio. I nie myliłam się aż tak, bo znajomy mojej siostry dawał właśnie instrukcje korzystania z bieżni jakiejś nędznej kopii Paris Hilton
- musimy pogadać- powiedziałam do niego, a on zdziwiony faktem, że nadal tu jestem odszedł ze mną na bok siłowni.
- wysłałam ci w wiadomości adres, wieczorem ma być tam impreza z basenem, jedna z najlepszych w tym roku, Nieustraszeni są już na liście-dodałam, a on stał jeszcze bardziej zdziwiony i nawet nie mrugnął
- czemu? Czemu nas wkręciłaś? Skąd masz takie znajomości?- był bardziej zdziwiony faktem, że odludek ma jakichś znajomych prócz jednego który znajduje się teraz na odwyku.
- nie lubię być nikomu nic dłużna, lubicie imprezy i na pewno nie przegapicie zajeby basenowej prawda? Nie ma ich u nas za często, na razie- dodałam i odeszłam tym razem już do szatni, a następnie prosto na przystanek autobusowy. Dom znajdował się tylko cztery ulice dalej, ale noga po wysiłku bolała tak bardzo, że nie było nawet mowy abym szła pieszo.

Skąd ja wezmę kostium kąpielowy? Przecież ja ostatni raz na basenie byłam z dziesięć lat temu, nawet na plaży pływam w koszulce i spodenkach, ale wiem, że jeśli pojawię się tam w takim stroju, narobię sobie tylko rozgłosu. I to nie koniecznie dobrego.

Zamiast do domu podjechałam więc autobusem linii H, prosto pod sklep sporotowy, był tam spory wybór strojow kąpielowych, a ja całkowicie się na tym nie znając nie wiedziałam który wybrać
- pomóc w wyborze?- obok mnie znalazła się przemiła ekspedientka, jakby słysząc moje modlitwy
- tak, chce kupić strój kąpielowy, najlepiej czarny- poinformowałam ją
-ten model jest teraz najmodniejszy, a twoja figura aż prosi abyś go kupiła- powiedziała pokazując mi jakieś setki pasków na wieszaku . To jest strój?
- nie wiem czy to mój gust-powiedziałam - myślałam bardziej o czymś sportowym?-
- proszę dać mu szansę- powiedziała wpychając mnie do przymierzalni. Był na prawdę ładny, ale wydawał mi się taki no... erotyczny?
- chłopakowi na pewno się spodoba-powiedziała gdy już wyszłam z przymierzalni ubrana w swoje ubranie.
-ale ja nie mam...- nie skończyłam mówić tego co chciałam powiedzieć, zamyśliłam się troszkę- ile płacę?- spytałam po chwili

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro