Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆꧁✬◦°˚°◦. 3 .◦°˚°◦✬꧂☆

-Gavi-

Rano obudziłem się obserwowany przez dwie pary oczu. Podniosłem się lekko, a jedna z dziewczynek pisnęła i się odsunęła od mojego łóżka. Ta starsza to z pewnością Klara. Ona dalej się na mnie wpatrywała, gdy jej siostra śmiertelnie się przeraziła.

- Dzień dobry proszę Pana - powiedziała i lekko złapała swoją siostrę za dłoń. - Przepraszam, że przeszkadzamy po prostu tak słodko Pan spał! - uśmiechnąłem się lekko. To dobrze, że spałem w koszulce.

- Dzień dobry - powiedziałem i lekko się rozciągnąłem. - Możecie mówić mi Pablo lub po prostu Gavi. Nie musimy bawić się w jakiegoś pana - młodsza dziewczynka głośno odetchnęła. - Zostanę u was na trochę, ale moja obecność nie powinna wam przeszkadzać - ledwo dokończyłem, gdy mocno się do mnie przytuliły. Okazało się, że Ania kazała im mnie obudzić, bo oni pojechali do miasta. Wstałem i poszedłem robić im śniadanie. Zrobiłem im kanapki z szynką i pomidorem. Zjadły je ze smakiem i podziękowały. Dobrze mówiły po Hiszpańsku.

- O! Gavi! Ja mam pytanie - starsza dziewczynka pobiegła do pokoju po telefon i włączyła swoją galerię. Zobaczyłem swoje zdjęcie z jednym takim Brazylijczykiem.. - Czy ty go lubisz!? - na moje policzki spłynął rumieniec.

- E ja, ja.. tak lubię go, chyba.. - dziewczynka zaczęła piszczeć i radośnie biegać po pokoju. Nie rozumiałem o co jej chodzi. Chwilę potem wrócili ich rodzice. Robert lekko mnie przytulił na powitanie.

- Męczą Cię? - szepnął w moje ucho i zaczął poprawiać moje włosy.

- Huh wiesz.. nie. Podoba mi się ich obecność - uśmiechnął się do mnie szeroko i kazał mi iść na górę i się przebrać. Tak też zrobiłem. Czułem się w tym domu dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro