Rozdział V
Czarny Kot i Volpina doszli pod szczyt wieży Eiffla. Tam czekali na nich: Biedronka, zła Volpina i Ilustrachor.
- No nareszcie jesteś Czarny Kocie - powiedziała Biedronka - Oddać swoje miraculum lub śmierć całego Paryż. Wybieraj...
- Żadna z tych rzeczy nigdy się nie stanie!
- No cóż, to twoja decyzja. Było ją lepiej przemyśleć!
Biedronka i Volpina zaczęły bardzo szybko kręcić swoją bronią, przez to, zawiał tak mocny wiatr, jakby zbliżał się huragan. Czarny Kot złapał się za wieżę Eiffla, a dobra Volpina nie zdąrzyła tego zrobić...
- Volpina, nie!!!
Partnerka poleciała, daleko od miejsca znajdowania się mrocznego wiru. Gdy leciała, nie mogła zapanować nad kierunkiem swojego lotu i walnęła z całej siły głową w budynek. Była sama i straciła przytomność. Nikt nie chciał jej pomóc, nie licząc pewnej blondynki.
Czarny Kot, miał pustkę w głowie, nie wiedział co zrobić. Mógł się poświęcić dla całego Paryża, ale jego miraculum było najważniejsze. Czas leciał, a żadne rozwiązanie nie przychodziło mu do głowy. Aż, nagle Biedronka podeszła do jego schronienia i stała naprzeciwko jego. Szybko związała go JoJo, a on bez dłuższego zastanowienia postanowił ją pocałować. Pomyślał, że to będzie najlepsza decyzja, przed tym jak może zginąć. Gdy dotknął warg swojej ukochanej wszystko się zatrzymało. Nie istniał już możliwy armagedon Paryża, zaginiona Volpina, tylko Biedronka... Nagle dziewczyna, która była pod wpływem akumy, zmieniła swój plan, złapała Czarnego Kota za rękę i polecieli z dala od wiru.
Volpina otworzyła oczy, była cała obolała. Nie miała pojęcia, gdzie jest. Leżała na łóżku, w malutkim uroczym pokoju. Jego ściany były szarego koloru, na jednej z nich była tapeta w różyczki, a na kolejnej zdjęcia, chyba rodzinne. Rodzina przedstawiona na zdjęciu składała się z dwóch blondynów i jednej blondynki. Volpina nie była pewna, bo wszytko miała rozmazane przed oczyma. Nagle zauważyła dwie osoby wchodzące do pokoju, był to staruszek i blondynka, która ją uratowała.
- Biedna dziewczyna, nawet nie wykonała swojej misji - rzekł kobiecy głos - Może mistrz się pospieszył z tym wyborem.
- Na pewno nie - odpowiedział starzec - To była jej pierwsza misja więc mogła jej sprawić trudność.
- Nie wiem, najpewniej...
- Volpix, czy wszystkim Volpinom, pierwsze misje zawsze wychodziły?
Volpix był kwami przypominającym wyglądem małego liska. Był pewną siebie, z poczuciem humoru postacią. Uwielbiał jeść gotowane kawałki kurczaka.
- Nie, Mistrzu Fu, każda z nich popełniała, jakieś błędy.
- No widzisz Adeline, nie ma co się przejmować - powiedziała uśmiechając się do blondynki.
- Dobrze, chodźmy, niech nasza superbohaterka odpoczywa w spokoju.
Po podsłuchaniu rozmowy, Volpina tak źle się czuła, że zasnęła bez najmniejszego problemu.
Przez ostatnie pół godziny Czarny Kot latał po całym Paryżu z Biedronką. Nie miał pojęcia co się z nim stanie. Mogła to być kolejna zasadzka lub Biedronka chciała się uchronić przed Władcą Ciem.
- Biedronko, gdzie my idziemy? - spytał się Czarny Kot.
- Eee, spokojnie zaraz dotrzemy do naszego celu.
Superbohater nie miał zamiaru się uspokajać, nie wiedział co go może czekać. Po 5 minutach byli na dachu jakiegoś domu, znajdował się on na przedmieściach Paryża. Czarny Kot trząsł się ze strachu, bo widział, że Biedronka chce coś złego zrobić. Wyjęła JoJo i otworzyła je. Przyleciał żółty motylek, który po chwili stał się złą akumą. Czarny Kot był zaskoczony tym co się przed chwilą wydarzyło. Był tak zdziwiony, że stał jak słup soli, a motyl był coraz bliżej. Ostatecznie Czarny Kot krzyknął: "Kotaklizm!" i dotknął nim mrocznego motyla. Potem Biedronka złapała się za brzuch, jakby ktoś ją kopnął w niego z całej siły i zaczęły pikać jej kolczyki. Miała teraz cztery kropki zamiast pięciu. Czarny Kot zdał sobie sprawę, że musi niszczyć akumy, które wytworzy Biedronka. Był już coraz pewniejszy swojego zwycięstwa nad złą Biedronką...
Mam nadzieję, że się wam spodobało. Według mnie jest to chyba jeden z najlepszych rozdziałów jakie napisałam 😜😂. Jeżeli chcecie kolejną cześć potrzebne są trzy głosy i jeden komentarz. Dzięki za przeczytanie! 😘😊💞
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro