Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hiroto Kiyama x Reader

Hiroto jak zwykle obserwował tęcze, która wyszła po burzy.
Nie miał zamiaru siedzieć dłużej w domu, więc wyszedł z piłką na boisko. Zaczął swój trening. Z resztą jak mawia przysłowie:
,,Trening czyni mistrza". Kopał piłkę do bramki, gdy nagle piłka zmieniła kurs i uderzyła jakąś dziewczynę.

-Jak grasz bęcwale?! - spojrzała na niego swoimi K/O oczami, po czym wstała. Była cała w błocie, a w dodatku wściekła.

-Wypraszam sobie! Nie nie jestem bęcwałem! Jestem Hiroto Kiyama. A ty? -starał się być miły dla dziewczyny, którą zdążył znienawidzić w ciągu kilku minut.

-Jesteś i jestem Reader- odeszła z wdziękiem, mimo błota na sobie. Machając swoimi
K/W włosami i parasolką.

-Debilka nadęta i narcyztyczna w dodatku- powiedział Hiroto do siebie i wznowił trening. W końcu za 3 dni czeka go mecz.

Słońce przebijało się przez chmurki, które przypominały lody lub watę cukrową. Kiyama zabrał piłkę do domu i poszedł się przebrać, gdy już się przebrał i zjadł obiad, znowu wyszedł z domu. Tym razem na spacer po mieście. Przechadzał się uliczkami Inazuma Town, gdy nagle wpadł na Reader, która była już przebrana.

-To znowu Ty! -krzyknęła oburzona, poprawiając fryzurę. Spojrzała na chłopaka, bez najmniejszym emocji.

-Traktujesz mnie jakbym Ci rodzinę śledziem zatłukł! - podniósł ton, oburzony Hiroto.
Wyciągnął telefon i spojrzał na godzinę, później na dziewczynę.

-Rodziny mi nie wytłukłeś śledziem, ale mnie chciałeś piłką. -dodała Reader. Wyciągnęła lusterko i przejechała szminką po wargach.

Hiroto stwierdził, że nie ma siły na kłótnie z tą dziewczyną, więc ruszył na wieżę widokową. Wolnym spacerkiem przeszedł most i szedł dalej. Jak dotarł na miejsce. Opona Endou wisiała, a jego nie było co zaskoczyło Hiroto. Wszedł na Wieżę i stanął podziwiając widoki. Po jakimś czasie musiał wracać do domu, ojciec dzwonił, że już późno.
Wolnym krokiem po zejściu z Widokowej Wieży szedł do domu. Po dotarciu, zjadł kolację i poszedł do siebie. Sen szybko nie przychodził. Myślał o Reader.
W końcu zasnął.

Na drugi dzień po przebudzeniu się i przebraniu, szybko pobiegł na boisko.
Zaczął swój trening przed meczem. Nie daleko siedziała Reader i go obserwowała.

-Jak dziś dostanę piłką to go zabije. -mruknęła pod nosem, wyciągnęła szminkę i lusterko, przejechała, szminką po wargach. Odłożyła do torebki i dalej patrzyła na chłopaka.

-Ohayo Reader! - Hiroto zauważył dziewczyne i do niej podszedł, nie wiedział czego ma się po niej spodziewać. W końcu go nienawidziła.

-Czego chcesz typie? -spytała ozięble, patrząc mu w oczy. Poprawiła torbę i spuściła wzrok na swoje tipsy.

-Nadal się gniewasz? To po jaki damski tu przychodzisz?! -krzyknął wściekły Hiroto. Widać było po nim, że ma jej dosyć.

-Tak sobie, wolny kraj. Jak ja cie nienawidzę, nawet sobie nie wyobrażasz -rzekła uśmiechając się szyderczo. Cały czas patrzyła na tipsy.

-Ja za to cie darze empatią- odparł sarkastycznie. Wszytko w nim buzowało.

-Widzisz- uśmiechneła się kpiąco.
Spojrzała mu w oczy swoimi K/O oczami. Zaczęła bawić się swoimi K/W włosami.

-Wiesz co? -spojrzał na nią osłupiały, a jego oczy świeciły.

-Nie wiem. -odparła brakiem zainteresowania. Dalej bawiąc się włosami.

-To! - pocałował ją w usta czule i namiętnie, coś w nim pękło. Jak w dziecku.

Reader spojrzała na niego, złapała jego kark i odwzajemniła pocałunek. Obydwoje chwile stali złączeni w pocałunku.

-Jednak nie jesteś bęcwał-powiedziała czerwona jak burak.

-Tak? A kto? -spytał nie pewnie. Nie odrywał od niej wzroku.

-Jesteś mój kochany Hiroto- oznajmiła. Jej oczy zrobiły się szkliste, jakby miała zaraz płakać.

-Czemu chcesz płakać? - spytał dziewczynę, którą niedawno nienawidził, a teraz w niej się zakochał.

-Bo nienawidziłam tak fajnego chłopaka- otarła łzy i przytuliła Hiroto.

-Może masz ochotę na lody? Zawsze poprawiają humor. -odparł lekko zmieszany całą sytuacją.

-Chętnie- powiedziała, łapiąc go za rękę. Obydwoje zrobili się czerwoni, ale po czasie im minęło.

Poszli na lody, które Hiroto kupił. Spędzili dzień razem. Reader opowiedziała mu dużo o sobie, a on przedstawił swój życiorys. Gdy nadszedł wieczór, odprowadził dziewczynę pod jej dom. Spojrzeli na siebie.

-Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał zakłopotany.

-Oczywiście- rzuciła się w jego ramiona i zaczęła go całować.
Na końcu dali sobie buziaka na pożegnanie i dziewczyna weszła do domu.

Hiroto wrócił do swojego domu, położył się w swoim pokoju i z uśmiechem na twarzy pomyślał o Reader.

-Teraz nie mam wroga, tylko dziewczynę - rzekł patrząc w telefon na numer, który mu dzisiaj podała.

Hiroto zasnął szczęśliwy, tak samo Reader. Oboje myśleli o sobie, a także śnili.

[Drugi One Shot. Będą one teraz mniej więcej takiej długości. Mam nadzieję, że się podoba.
Pod tym można złożyć jedno zamówienie. W tym chodziło o miłość, która zaczyna się od nienawiści]

Adik. Karolak
Zapraszam na kolejne One Shoty.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro