Froy x Reader 2
Chłopak o krótkich, kolczastych, gołębioszarych włosach z jedną niebieską smugą i grzywką opadającą na lewą stronę jego twarzy. Z oczami dwukolorowymi, lazurowymi i niebieskimi, mający gołębie brwi i jasną karnację. Zawsze ma na sobie szarą bluzę z kapturem, ozdobioną wzorem białych kwadratów z przodu i biało-czerwonych kwadratów u dołu rękawów. Ma ciemnoszare spodnie i trójkolorowe niebiesko-szaro-białe trampki. Chodził po parku i czekał na swoją ukochaną. Przyszła pięknie ubrana w spódnice i koszulę.
Froy podszedł od tyłu i ją przytulił, ale skończyło się tym, że go zdzieliła torebką.
-Froy?! - Reader była czerwona z wstydu.
-Tak to ja i to bolało- chłopak trzymał się za głowę.
-Przepraszam cię - Reader zadrżał głos, dalej była czerwona z wstydu.
-Nic się nie stało, naprawdę- Chłopak się uśmiechnął i przytulił Reader, ona to odwzajemniła.
-Naprawdę nie jesteś na mnie zły? - spytała zażenowana Reader.
-Naprawdę może pójdziemy na pizze? - spytał Froy, któremu pękała głowa z bólu.
-Czytasz mi w myślach- powiedziała Reader, a w jej oczach pojawił się błysk.
-No widzisz- zaśmiał się Froy.
-To chodźmy. Let's go! - powiedziała Reader i ruszyli.
Szli obydwoje za rękę najpierw przez park, podziwiając uroki natury, następnie ulicami Inazuma Town, oglądając witryny sklepowe. Co jakiś czas Froy się zatrzymywał i całował Reader w usta, ta to odwzajemniała, po czym chichotała. Doszli do pizzeri, weszli i usiedli przy stoliku. Froy zamówił pizze frutti di mare i czekali na pizze patrząc sobie w oczy. Kelner po 20 minutach przyniósł pizze i cole. Zaczęli jeść i się sobie przyglądać. Po zjedzeniu, Froy zapłacił za nich i poszli na wieżę widokową. Weszli na szczyt wieży i usiedli na platformie.
-Nie musiałeś za mnie płacić- powiedziała Reader zmieszana.
-Ale takie mam zasady- odparł Froy z życzliwym uśmiechem na twarzy.
-Jesteś kochany, wiesz o tym? - powiedziała Reader zarumieniona.
-Nie wiedziałem, ale Ty mi powiedziałaś- Chłopak się zaśmiał.
-No widzisz - zaśmiała się Reader.
Siedzieli na platformie do późnej godziny i patrzyli na zachód słońca, następnie na gwiazdy.
Byli wtuleni w siebie. Po jakimiś czasie zaczęli się całować w świetle księżyca. Jak skończyli spojrzeli sobie głęboko w oczy.
-Jest już ciemno, więc odprowadzę cię do domu- rzekł Froy z uśmiechem na twarzy.
-No dobrze, niech Ci będzie - Reader uśmiechneła się i pomachała swoimi K/W włosami.
Wstali, zeszli z wieży i ruszyli w stronę domu Reader. Powolnym krokiem szli do jej domu. Froy trzymał ją za rękę, ona spojrzała na niego swoimi K/O oczami i się uśmiechała. Gdy doszli pod jej dom, pożegnali się namiętnym pocałunkiem. Po czym Reader weszła do domu. Froy poszedł do swojego i wszedł od razu do kuchni by zjeść kolację.
Froy zjadł kolacje i poszedł pod prysznic, wyszedł po 15 minutach i udał się do pokoju w którym od razu zasnął. Reader zjadła kolacje, wzięła ciepłą kąpiel i poszła do łóżka, włączyła na telefonie BnHA i zaczęła oglądać. Zasnęła z telefonem na twarzy.
Rano Froy wstał, ubrał się i w pośpiechu zjadł śniadanie. Szybko wyszedł z domu i pobiegł pod dom Reader. Znalazł się pod domem Reader i zaczął pukać do drzwi. Reader otworzyła drzwi cała zaspana w piżamie.
-Froy? - spojrzała z niedowierzaniem Reader.
-Tak, przyszedłem po Ciebie. Dzisiaj chce cię zabrać do Wesołego Miasteczka. - powiedział Froy z uśmiechem.
-Dobra, to wejdź. Ja się ubiorę- powiedziała Reader i wpuściła Froya do domu, ten wszedł, a sama poszła się przebrać i wymalować.
Froy stał w przedpokoju i czekał na Reader. Ta w łazience szykowała się i stroiła jak szczur na otwarcie kanału. W końcu wyszła i podeszła do Froya.
-Możemy iść- oznajmiła Reader uśmiechając się.
-Dobrze- Chłopak się uśmiechnął.
Wyszli i poszli do Wesołego Miasteczka. Jednak po drodze Reader zobaczyła swojego byłego i pociągnęła go do uliczki.
-Emm Reader? - spojrzał na nią Froy pytająco.
-Słucham? - zapytała Reader.
-Czemu czaimy się jak Platforma przed wyborami w Polsce? - spytał Froy unosząc brew.
-Bo tam szedł mój były- powiedziała Reader.
-Trudno- odparł Froy, złapał ją za rękę i wyszli z uliczki.
Weszli do Wesołego Miasteczka i zaczęli chodzić po atrakcjach.
Czekali w kolejce na Diabelski młyn.
-Froy czy ja ci mówiłam, że mam lęk wysokości? - powiedziała Reader.
-Wiesz co? Przy mnie już go nie masz. - odparł chłopak, patrząc na nią swoimi lazurowo-niebieskimi oczami.
-Oby tak było - powiedziała Reader przełykając ślinę.
Weszli do ,,wagonika'' na diabelskim młynie, który ruszył i zaczął się kręcić. Reader mocno się wtuliła w Froya. W pewnym momencie Diabelski młyn stanął i ruszał dalej.
-Przepraszamy za niedogodności, ale trzeba poczekać na serwis, który naprawi usterkę w Diabelskim młynie. - mówiono z głośników.
-Froy, a my tu u góry. W dodatku na samej co jak spadniemy?! - powiedziała Reader przez płacz.
-Nie spadniemy - powiedział Froy i ją mocno przytulił.
Po jakimś czasie Reader się uspokoiła, a zanim przyszli Panowie od serwisu, Froy i Reader zaczęli się całować namiętnie. Całowali się tak długo dopóki Diabelski młyn nie ruszył, a oni nie musieli wyjść z niego.
[Kolejny One Shot. Długo mnie nie było wiem.
Froy x Reader - miłość.
Pod tym można składać zamówienie na jednego Shota. Pierwsza osoba wygrywa w jednym komentarzu jeden Shot.
Piszcie kto z kim i relacje. Kto pierwszy ten lepszy. Start. ]
Zapraszam na kolejne One Shoty..
Adik. Karolak.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro