Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ Rozdział piętnasty ~

- Mam dzisiaj dzień wolny - powiedział nagle Severus - więc mam w planach wybranie się na Pokątną.

- Idę z tobą - oświadczyła natychmiast Bella.

- Och, mój Boże, naprawdę? Sądziłem, że jestem w stanie kupić ci różdżkę bez twojej obecności. Przecież wystarczy dopasować do koloru włosów - sarknął.

- Nie bądź takim zrzędą.

- Nie zrzędzę. Po prostu doprowadzasz mnie do białej gorączki swoją inteligencją.

- Odezwał się - odgryzła się Bella.

- Więc, jak już się domyśliłaś - rzekł Severus, ignorując jej odpowiedź - musisz tam pójść ze mną. Wolałbym załatwić to sam, ale niestety będę musiał znieść twoją obecność. Potrzebna ci różdżka, nowe szaty - bo chyba nie wyobrażasz sobie, że zamienię się w twoją prywatną stylistkę - i kilka innych ciekawych przedmiotów z Nokturnu. Spodoba ci się.

- W to nie wątpię - mruknęła. - Ale czy nikogo przypadkiem nie zaniepokoi nasza obecność na Pokątnej? Kto jak kto, ale ja jestem jedną z najbardziej poszukiwanych i niebezpiecznych czarownic.

Severusowi zdawało się, że dosłyszał w jej głosie nutę dumy.

- O to możesz być spokojna - odparł. - Wszystko jest zaplanowane i zorganizowane.

Bellatrix skinęła głową. Severus wstał, zdjął z wieszaka długi, czarny płaszcz i pomógł Belli go włożyć. Po chwili stali już obok siebie. Severus spojrzał na nią i rzekł:

- Nie bój się. Wszystko będzie w porządku, obiecuję.

- Odbiło ci? Ja się nie boję - warknęła, odwracając od niego wzrok.

Severus tylko uśmiechnął się złośliwie i zanim Bella zdążyła coś jeszcze powiedzieć, chwycił jej dłoń i oboje deportowali się na ulicę Pokątną.

* * *
Trochę się opuściłam w pisaniu, ale w końcu nadeszły wakacje, więc zakasuję rękawy i biorę się do pracy :) życzę Wam miłego wypoczynku xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro