Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zakupy dziś po pracy?

Weszłam do biura jak gdyby nigdy nic. Mia od razu posłała mi zaskoczone spojrzenie.

-Co tak szybko wróciliście? Sesja Alison powinna trwać jeszcze 2 dni.

-Wróciliśmy bez niej.-Od razu wysłała mi podejrzliwe spojrzenie.-Nie powinnam rozmawiać na ten temat.

-Zakupy dziś po pracy?-Podekscytowała się.

-Wiesz, że najprawdopodobniej nie wyjdę o 16:00.

-To nic. Zaczekam ile będzie trzeba.-Posłała mi szeroki uśmiech. Godziny mijały, a Pan Scott nie pojawiał się w biurze. Zjechałam windą na recepcję.

-Wiedziałaś coś o tym, że go nie będzie?-Zapytałam Mii.

-Nie, ale nie przejmuj się. Może musi odpocząć po wyjeździe, albo Alison już wróciła.-Wzruszyła ramionami.

-Czyli zdarzało się to wcześniej?-Odetchnęłam z ulgą.

-W zasadzie to nie.-Zamyśliła się.-Dziwne, że nic o tym nie wiesz.

-Może jutro będzie.-Zestresowałam się, że czeka mnie zwolnienie. To dziwne, że nie dał mi nawet znać, żebym odwołała jego spotkania. Dzień jakoś mi zleciał i dziwnie czułam się zjeżdżając windą w dół tak wcześnie. Mia czekała już na mnie na dole.

-Gotowa?-Zapytała podekscytowana. Skinęłam głową i wyszłam za nią z budynku. Mia zaplanowała nam całe popołudnie. Zaczęłyśmy od wizyty u kosmetyczki. Zrobiła mi dosyć długie paznokcie w kolorze perłowego różu. Były bardzo ładne, ale nie byłam przyzwyczajona do takiej długości. Podobało mi się jednak jak wyszczuplały moją dłoń i dodawały jej elegancji. Następnie postanowiła zrobić metamorfozę moim włosom. Fryzjerka mnie pofarbowała, eliminując siwe włosy, ale utrzymała je mniej więcej w ich naturalnym blondzie. Podcięła mi końcówki i tyle wystarczyło. Moje włosy były naturalnie falowane. Zaczynał podobać mi się obraz, który widziałam w lustrze. Dziewczyna zabrała mnie do drogerii i pokazała masę kosmetyków.-Nie musisz się mocno malować. Masz bardzo ładną urodę.-Zarumieniłam się na jej komplement.-Wystarczy na przykład ładna szminka lub pomadka. To już wiele zmienia, tym bardziej, że masz ładne usta, a podkreślenie ich jakimś kolorem będzie przyciągać do nich uwagę.-Wybrałyśmy kilka odcieni i zapłaciłyśmy. Dopiero teraz Mia wpadła w prawdziwy szał. Oglądanie butów i ubrań trwało wieczność. Wydałam sporą sumę pieniędzy, ale nie pamiętam kiedy ostatnio sobie coś kupiłam, więc nie rozpaczałam.

-To jak, zdradzisz mi co się stało w Mediolanie?-Pociągnęła swoją lemoniadę przez słomkę i obserwowała moją reakcję.

-Wiesz, że wylecę z roboty jeśli to się rozejdzie.-Ostrzegłam ją.

-Przecież wiesz, że nikomu o tym nie powiem.

-Skończyliśmy wcześniej nasze spotkanie.-Zaczęłam opowiadać.-Pan Scott chciał obejrzeć sesję Alison. Wchodzę tam pierwsza i zastaję nagą Alison, którą posuwa jakiś gość. To nie było najgorsze. Odwracam się i panikuję. Próbuję nakłonić Pana Scotta, żebyśmy wyszli, ale mi nie wychodzi. I teraz wisienka na torcie. Wytłumaczenie jakie dostał, to że jakoś przecież musi się dostać na okładki i to nie pierwszy raz.-Skończyłam opowiadać, a Mia siedziała z otwartą buzią.

-Dziwisz się, że go nie ma w pracy?-Prawie pisnęła.-Na pewno się załamał.

-Powiedział, że jej nie kochał, tylko czuje się oszukany. Mówił prawdę.-Powiedziałam po chwili zastanowienia.-Ucierpiało jego ego, nie serce.

-Myślisz, że zdążyłaś go już wystarczająco poznać?

-Ludzi nie trzeba dobrze znać, żeby ich analizować. Wystarczy przez chwilę dobrze się im przyjrzeć.-Wzruszyłam ramionami. Od dawna stosowałam tę metodę i wychodziło mi to bardzo dobrze.

-Skoro jej nie kochał to pewnie już jutro będzie z powrotem.

-Oby.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro