Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

20 kwietnia 2022

Leżałam w swoim łóżku, wtulając się w pluszowego misia, którego miałam od dziecka. Jego miękkie futerko było jedynym, co dawało mi poczucie bezpieczeństwa w tej chwili. Jedną rękę położyłam na biurku, w której leżał mój telefon. Przewracałam się na plecy i wpatrywałam w sufit, jakby w tych miętowych ścianach miała się kryć odpowiedź na wszystko, co działo się w moim życiu.

Za bardzo tęskniłam za Blaisem Danielsem. Przez ostatnie dni nie mogłam go wymazać z głowy. Każdy jego gest, każde jego słowo, każdy śmiech... To wszystko żyło we mnie, choć nie byliśmy razem już od kilku tygodni. Mimo tego, że nasze spotkania były rzadkie, czułam, że każda chwila z nim jest jak cenny skarb. Kochałam go. Tak bardzo, że aż bolało. I choć czasami zastanawiałam się, czy to w ogóle możliwe, by ktoś tak bardzo blisko mógł być częścią mojego świata, odpowiedź była jasna: tak, to było możliwe.

Każdy dzień, który spędzałam z Blaisem, sprawiał, że czułam się, jakbym była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Jego uśmiech rozświetlał moje ciemne dni, a jego obecność dawała mi poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu. Potrafił mówić rzeczy, które podnosiły mnie na duchu, i choć były to drobne gesty, one sprawiały, że czułam się wyjątkowa. Czułam, że jestem dla niego ważna, że nie jestem tylko kolejną osobą w jego życiu, jak te inne dziewczyny, z którymi się spotykał.

Dziś miałam się z nim znowu spotkać. Cholernie się cieszyłam, bo czułam, że będzie to jeden z tych dni, które będę pamiętać przez całe życie. Serce mi przyspieszało, na samą myśl o tym, że znowu będziemy razem. Z każdym dniem, z każdą chwilą, którą spędzałam z Blaisem, miałam wrażenie, że wreszcie znalazłam swoje miejsce na świecie.

Byłam szczęśliwa.

A teraz leżałam tutaj, w tej chwili pełnej cichej ekscytacji, zastanawiając się, co jeszcze się wydarzy. Miałam nadzieję, że dzisiejsze spotkanie będzie takim, które na zawsze zostanie w naszej pamięci. To miał być dzień, który utwierdzi mnie w przekonaniu, że nic nie jest w stanie zniszczyć tego, co budowaliśmy.

Nie obchodziło mnie, że pochodził ze stanów dziękowałam jedynie Bogu, że dojeżdżał do mnie choć miał tak daleko, że był przy mnie, że się dogadywaliśmy, dzięki temu mogliśmy się bez problemu spotykać a ja byłam najszczęśliwsza na świecie, i że w ogóle mnie pokochał, bo przez moją jebaną matkę moja nisko samo ocena się przewyższała ciągle powtarzała mi od dwóch miesięcy że powinnam bardziej schudnąć przez co nie nawidziłam na siebie patrzeć coraz bardziej mojej matce nie odpowiadało że byłam z blaisem bo jej zdaniem wygląda jak kryminalista, ale cóż ja takich lubiłam.

Wstałam po czym przeczesałam palcami swoje blond włosy na które założyłam różową kokardkę z Hello Kitty, po czym założyłam swój różowy w truskawki top oraz założyłam swoje pluszowe spodnie również z Hello Kitty byłam w kimś rodzaju kawaii girl oraz Cute girl. W większości czułam się trochę jak małe dziecko ale nie przeszkadzało mi to, z charakteru byłam nieśmiała wrażliwa i zbyt lękowa, Blaise mnie w ciul pociągał każdy moment z nim był wręcz kurewsko cudowny, byłam gotowa już do wyjścia zabierając jeszcze swoją różową torebkę z Barbie jednak za nim wyszłam pomalowałam na różowo lekko swoje usta i bardzo mocny róż nałożyłam na powieki po czym wyszłam ze swojego bloku. Przenosząc wzrok na czarnego SUV-a na którym czekał już Blaise od razu wyszłam z klatki mieszkalnej aby do niego podbiec i od razu wsiadłam do SUV-a  mojej matki akurat nie było w domu po czym spokojnie mogłam się wymknąć.

-No cześć księżniczko

Zaczął z tym swoim Angielsko- Amerykańskim akcentem, na co zachwycona wtuliłam się w niego i złożyłam pocałunek na jego ustach.

-To co księżniczko? Gdzie jedziemy?  

-Kino? Pizza? McDonald? Czy po prostu jedziemy do mnie?

-Hmm szczerze? Myślę, że kino dawno nie byliśmy i mam ochotę obejrzeć jakiś zajebisty film

-Według życzenia księżniczko + poczułam jak SUV Blaise'a zaczął ruszać włączając nawigację. Blaise był w stanie sprawić, że pokochałam jeszcze Usa niż kochałam zazwyczaj. Zaparkował chwilę później w stronę galerii handlowej i ruszyliśmy do środka kina jednak nadal nie byłam pewna jaki chce film, jednak po chwili się zastanawiłam gdy zobaczyłam propozycję

-to co księżniczko wiadomo już jaki film? - zapytał przenosząc na mnie wzrok, gdy byliśmy już w stronę kina
Batman - odpowiedziałam z ekscytacją

-O kurwa chętnie obejrzę

-Ja też - odpowiedziałam od razu

-Q jedzenie? Co chcesz? Popcorn nachosy?

-nachosy z serowym sosem

-Podwójnie - odpowiedziałam, zawsze bardziej zamiast popcornu uwielbiałam brać nashosy

-Luz wezmę to samo co ty, cola z lodem ma być co nie?

-Tak - odpowiedziałam siedząc na kanapie w kinie i przyglądając się mu jak kupuję nam jedzenie i rezerwuje film. Kilka chwil później wchodziliśmy już do sali kinowej zajmując od razu miejsca na górze. Gdy usiedliśmy od razu wtuliłam głowę w jego ramię trzymając tacę z nashosami, gdzie od razu mnie objął i pocałował lekko w czoło.

-Kocham cię księżniczko wiesz?

-Ja ciebie też - odpowiedziałam wtulając się w głębiej i patrząc na reklamy.

Kilka chwil później wychodziliśmy już z kina. Film był naprawdę świetny bawiłam się mega zajebiście. Sam Blaise był rozbawiony, a ja wtulałam się w jego ciało, a on lekko ścisnął moje biodra przyciągając do siebie.

-Jak się bawiłaś księżniczko moja? - zapytał mnie nagle.

-Zajebiście, a ty?

-Nawet nie wiesz jak, a z tobą jest jeszcze zajebiście w chuj - pocałowałam go, na co on od razu odwzajemnił przyciskając moje biodra do siebie

-To co księżniczko jedziemy do mnie?

-Emm... moja mama niestety wraca i będzie oddzwaniać, ale chyba nie jeszcze więc oczywiście, że tak

W chuj tego chciałam każdy dzień z nim był wspaniały, a ja go po prostu kochałam i nie wyobrażałabym sobie dnia bez jego obecności.

-No we księżniczko za bardzo za tobą tęsknię

-Ja bardzo chcę

O 18 byliśmy już w jego domu, gdzie spędziłam z nim zajebisty wieczór większości na spaniu z nim i oglądaniu różnych filmików na Youtubie. Po 20 byłam już w domu przebrałam się w swoją wygodną piżamę w truskawki, przytuliłam się do swojego pluszaka misia i leżałam na łóżky przykryta kołdrą, gdy na swoim telefonie wymieniałam romantyczne wiadomości z Blaisem.

Mój kretyn❤️: Jesteś taka zajebista

Mój kretyn❤️: Nie mogę się doczekać żeby cię znowu zobaczyć

Mój kretyn: Kocham cię księżniczko i śpij dobrze dobranoc❤️‍🔥

Ja: Dobranoc i też cię kocham❤️

Odłożyłam telefon na biurko i podładowałam, gdzie kładłam się do snu przymykając powoli oczy, śniłam o tych wszystkich chwilach spędzonych z nim. Chciałam by nigdy się po prostu nie kończyły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro